Jan czyni cuda, jestem na to żywym dowodem.
W poniedziałek mam wizytę, jaka ja byłam beztroska w poprzedniej ciąży! Wtedy dowiedziałam się w 10 tygodniu (lekarze wydali diagnozę, że nie możemy mieć dzieci, więc się nie spodziewaliśmy!) i nawet mi przez myśl nie przeszło, że cos może być nie tak.
W wieku dwóch lat u Juniora zdiagnozowano autyzm, teraz funkcjonuje jako zespół Aspergera, nagle spadło na mnie jak grom z jasnego nieba, że o chorobach nie czyta się w książkach, tylko dotykają one każdego.
Teraz (ponieważ nie mam żadnych plamień ani bóli) prześladuje mnie wizja martwego zarodka, że ciążą trwa a dziecko już nie żyje.
Normalnie czuję się nienormalna.
W poniedziałek mam wizytę, jaka ja byłam beztroska w poprzedniej ciąży! Wtedy dowiedziałam się w 10 tygodniu (lekarze wydali diagnozę, że nie możemy mieć dzieci, więc się nie spodziewaliśmy!) i nawet mi przez myśl nie przeszło, że cos może być nie tak.
W wieku dwóch lat u Juniora zdiagnozowano autyzm, teraz funkcjonuje jako zespół Aspergera, nagle spadło na mnie jak grom z jasnego nieba, że o chorobach nie czyta się w książkach, tylko dotykają one każdego.
Teraz (ponieważ nie mam żadnych plamień ani bóli) prześladuje mnie wizja martwego zarodka, że ciążą trwa a dziecko już nie żyje.
Normalnie czuję się nienormalna.