E
etna36
Gość
Dziunka tylko spokój cię uratuje
. A. pewnie chciał dobrze, a wyszło jak zawsze :-(. Myśmy mieli podobną sytuację raz i to wyobeaź sobie, że ja kupiłam małemu coś, ale kompletnie w tym momencie o tym nie pomyslałam. Juz nie pamietam o co poszlo, ale strasznie sie z małym umordowałam, a moj tylko obserwował. Po czym myslałam że juz wszystko ok i płacac za paliwo kupilam cos malemu. Na co mój mąż się obraził na mnie
. Że już lepiej nie moglam tego wymyslec i świetną mu dałam nagrodę za to jęczenie
. No i tym sposobem mały mnie załatwił
. Teraz już jestem czujniejsza. Więc to cyba normalne że my rodzice musimy sie dotrzec i przegadac pewne sprawy. Nikt nikomu nic specjalnie na zlość nie robi, moze czasami zmęczenie, bezsilność, albo po prostu myślenie wyłączamy



