reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

zdjecia naszych pociech

A to i ja się wtrącę :D. Nie podobają mi się kilkumiesięczne łyse maleństwa z kolczykami w uszach. Nigdy przenigdy nie przekułabym mojej córce uszu w tak młodym wieku. Nikt mnie nie przekona, że nie ma możliwości odpięcia i zgubienia albo połknięcia. Te kropeczki, o których mówicie, to zawsze sztyft z barankiem albo z gumką. Mnie, dorosłej osobie, często wypada baranek. A co dopiero dziecku przewalającego się po podłodze, turlającemu się w pościeli i ciągnącemu się za uszy. Na zapięcia typu bigle i klipsy takie dzieciątka są za małe. No, ewentualnie z angielskim zapięciem, ale to z kolei większe kolczyki, duża szansa na powodzenie przy ciągnięciu ich :). Ale już takie 2-3-latki, które już rzeczywiście wyglądają jak dziewczynki z małymi kolczykami bardzo mi się podobają :). Moje prywatne zdanie, które nie ma na celu krytykowania kogokolwiek: na wszystko jest czas. Jednych oburza to co dzieje się z dziewczynkami w Toddlers and Tiaras, a innym nie podobają się kolczyki. I dobrze. Dzięki temu jest różnorodnie :). Myślę, że ja zbyt szybko bym nie przekuła córce uszu. Na szczęście nie muszę się jeszcze nad tym zastanawiać :D.
 
reklama
ehh ja bym też nie przekuła uszu dziecku, sama zdecyduje, też wydaje mi się to dziwne jak ktoś to robi :/ sorry dziewczyny które to zrobiły - ale takie mam zdanie i przekłuwanie niemowlętom tych maleńkich słodkich uszków bardzo mnie razi :(
 
To ja też zabiorę głos:) Nigdy bym nie przebiła małemu dziecku uszu i bardzo mi się to nie podoba, tak jak nie zrobiłabym trwałej, koloru i makijaży córce na komunie czy inną okazję i moim zdaniem to inny kaliber niż ubieranie w sukienki czy spodnie.

edit: i jeszcze nie zgodzę się ze zdaniem Ai, że im wcześniej tym lepiej (już o bezpieczeństwie kolczyków dzag napisała więc się nie będę powtarzać). Ja miałam kilkanaście lat jak mamę poprosiłam, wybrałyśmy porządny salon (w tym salonie nadal nie przekuwają uszu dzieciom do lat 7) i poszłyśmy przekuć, po 2 m- c stwierdziłam, że to nie to i mi zarosły. Nie czułam się pokrzywdzona, bo inne miały, nie miałam problemu z decyzją itd.
 
Ostatnia edycja:
Moja bratowa przekuła uszy swojej córeczce jak miała ok roku,pamiętam jaki był płacz jak czapka czy szalik się zaczepił :-(albo jak ucho się babrało przy gojeniu :baffled: Oczywiście nie krytykuje mam,które przekłuwają uszy małym dziewczynkom,każdy ma swoje zdanie na ten temat.
 
asia, no to też jest ważne, gojenie. Mojej siostrze i mi też strasznie ropiały, nie naraziłabym takiego bąbla, że "różnie może być" bo po co, ani to ładne ani potrzebne takiemu dziecku, no ale to też moje zdanie, a każdy robi jak uważa.
 
A ja całe świadome życie chciałam mieć kolczyki, mama chciała czekać a ojciec cały czas powtarzał, że jak przebije uszy to się mnie wyrzeknie (heheh córeczka jedyna z dziurami w uszach) i udało mi się uprosić mamę i chyba rok kolczyki nosiłam a teraz nawet sobie nie wyobrażam mieć coś w uszach. Ja poczekam i zobaczę jak ta chcica kolczykowa będzie się u Laury kształtowała i decyzję podejmę ale jeszcze nie teraz.
 
asia ale ja nie pisałam, że im wcześniej tym lepiej:-D, też mam wątpliwości co do bezpieczeństwa kolczyków u takich Bąbelków. Pisałam tylko, że kilkulatkom warto te dziurki psztryknąć jak się samemu lubi kolczyki, bo dlaczego nie? W przyszłości same zadecydują czy nosić czy nie, a dobrze zrobiona dziurka goi się błyskawicznie i nie jest żadną traumą, a każdym razie nie większą niż borowanie chociażby:rofl2:
 
Aia, no mi też nie chodziło o to, a co do tego co teraz napisałaś to jak nie będzie nosić kilkulatka to dziurka zarośnie (u mnie dwa razy w przeciągu m-ca zarastały). Więc nie będzie tak, że sobie przebije, a za 5 m lat jej się zachce chodzić i dziurka będzie. Co do gojenia nie masz racji, to nie tylko wykonanie ma znaczenie ale przede wszystkim odporność tkanki na małżowinie, ukrwienie małżowiny, ewentualne uczulenie na materiały z jakich się robi kolczyki itd.
 
Wiec zarastanie tez zalezy od ucha widocznie, ja moge kilka tyg nie zakladac a dziurki ciagle mam. Na to licze u malej, teraz jej zrobie a jak bedzie wieksza to bedzie nosic albo nie.
 
reklama
ja zakładam kolczyki od święta kilka razy w roku i też nie zarastają :) a mam 10 dziurek w sumie w uszach :) a z 6-7 czynnych
 
Do góry