Witajcie! Widzę że mi kibicowałyście. :-)
Pisałam do Xmamuski, ale teraz niestety przeczytałam, że nie ma dostępu do kompa, więc wieści ode mnie nie było.... :-(
No więc wróciłam do domu w dwupaku, godzinę temu. Wieści są takie, że Emilka znów zrobiła fikołka i jest w położeniu główkowym. Taka mała akrobatka ciągle mi robi psikuski
Przyjęli mnie przedwczoraj, zrobili mi setki badań i jest wszystko pod kontrolą. Już myślałam, że zwariuję w tym szpitalu. Jeszcze godzinę przed planowanym wyjściem nie wiedziałam czy wychodzę. Czekałam dziś na wypis prawie 4 godziny!!!!!!
Ale już jestem w domu, szczęśliwa i będę spokojnie czekać aż mnie weźmie. Jeśli do 10 stycznia sie nie zacznie - wracam do szpitala.
Nasłuchałam się tam od dziewczyn, że ho ho, dlatego wolałam stamtąd uciekać czym prędzej.
Mam dalej problemy z tym tętnem, ale do opanowania i mogę być w domu. Robili mi zapis, skurcze są ale niewielkie, więc spoko. Mała waży około 3500g.
Bóle na @ to nic - tylko trening przed porodem. Widocznie nic takiego skoro mnie puścili do domu.
No i naoglądałam się dzieciaczków. Jakie słodkie i takie malunie. Ja też chcę. No i w sumie cieszę się, że będę rodzić naturalnie, bo po cesarce te laski strasznie wymęczone, a te po porodach naturalnych już kilka godzin później śmigają na nogach.
Skakanka miałaś racje - w tym Oświęcimiu wcale nie jest zbyt fajnie, a jakie żarło wstrętne. Ale już nie będę nic kombinować tylko pójdę tam rodzić.
To tyle. póki co pozdrawiam i cieszę się, że jestem znów z Wami
Pisałam do Xmamuski, ale teraz niestety przeczytałam, że nie ma dostępu do kompa, więc wieści ode mnie nie było.... :-(
No więc wróciłam do domu w dwupaku, godzinę temu. Wieści są takie, że Emilka znów zrobiła fikołka i jest w położeniu główkowym. Taka mała akrobatka ciągle mi robi psikuski
Przyjęli mnie przedwczoraj, zrobili mi setki badań i jest wszystko pod kontrolą. Już myślałam, że zwariuję w tym szpitalu. Jeszcze godzinę przed planowanym wyjściem nie wiedziałam czy wychodzę. Czekałam dziś na wypis prawie 4 godziny!!!!!!
Ale już jestem w domu, szczęśliwa i będę spokojnie czekać aż mnie weźmie. Jeśli do 10 stycznia sie nie zacznie - wracam do szpitala.

Nasłuchałam się tam od dziewczyn, że ho ho, dlatego wolałam stamtąd uciekać czym prędzej.
Mam dalej problemy z tym tętnem, ale do opanowania i mogę być w domu. Robili mi zapis, skurcze są ale niewielkie, więc spoko. Mała waży około 3500g.
Bóle na @ to nic - tylko trening przed porodem. Widocznie nic takiego skoro mnie puścili do domu.
No i naoglądałam się dzieciaczków. Jakie słodkie i takie malunie. Ja też chcę. No i w sumie cieszę się, że będę rodzić naturalnie, bo po cesarce te laski strasznie wymęczone, a te po porodach naturalnych już kilka godzin później śmigają na nogach.
Skakanka miałaś racje - w tym Oświęcimiu wcale nie jest zbyt fajnie, a jakie żarło wstrętne. Ale już nie będę nic kombinować tylko pójdę tam rodzić.
To tyle. póki co pozdrawiam i cieszę się, że jestem znów z Wami


:sick: :sick: