reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kochana, dziękuję za pamięć 🥰
U mnie teraz troszkę się dzieje, Franek urodził się 17 grudnia, i teraz uczymy się siebie nawzajem.
Końcówka ciąży niestety nie była dla nas łaskawa, półtorej tygodnia przed porodem leżałam w szpitalu. Położyli mnie po złym zapisie z KTG, mały miał spadki tętna i przez te półtorej tygodnia niemalże błagałam o rozwiązanie ciąży, zwłaszcza że była już donoszona, a ten dźwięk wolno bijącego serduszka na KTG powoli doprowadzał mnie do wykończenia się. Przez te półtorej tygodnia 3 razy byłam na porodówce przez kolejne złe zapisy podpięta pod oksytocyne, choć dobrze wiedzieli, że Franek to spory dzidziuś a moja miednica jest za wąska. Uznali że i tak muszą probować naturalnego porodu. Skończyło się tak, że ostatecznie 7 godzin wymęczyli mnie i Frania na porodówce, oczywiście nie było postępu porodu ze względu na to, że nie miał miejsca żeby zmieścić sie w kanał rodny. W pewnym momencie tętno małego na KTG znikło, wtedy w końcu podjęli szybką decyzję o ekspresowej cesarce, w minute znalazłam się na sali operacyjnej. wątku, wiadomo dlaczego...
nie chce nawet komentować jak głupie były decyzje tych lekarzy :(
Jaki to szpital?

Ja pierwszy raz jestem na tym wątku ale niestety już tu „pasuje” - właśnie poroniłam w 9 tyg :(
 
reklama
Hej dziewczyny. Wracam do was. 😢 Chciałam się już powoli witać na sierpniowych mamuśkach, ale po ostatnim poronieniu... miałam opory. No i jak widać słusznie. Przechodzę znowu to samo. Ciąża zatrzymała się na 6 tc. Wczoraj prawdopodobnie poroniłam w domu. 😢

Dziś chyba pojadę na IP to sprawdzić. Nie chciałam jechać w trakcie bo dosłownie lało się, a poprzednio lekarze zachęcali mnie do ronienia w domu.

Ehhh... dziś oprócz mocnych bóli menstruacyjnych i nadal krwawienia nic się nie dzieje.... noo tylko jakieś dreszcze mnie złapały przed chwilą. Mierzę temperaturę. Jest w normie. Myślicie, że takie bóle i ew. dreszcze nie zagrażają mi?

Czekam na męża i będę jechać.
 
Lekarz powiedział: ja nie wiem co ja mam z Panią zrobić [emoji2368][emoji2360]
Po co oni takie rzeczy mówią... Chyba, że to zakamuflowana sugestia, żebyś jechała do innego szpitala? Leżałam z kobietą po 2 ciążach pozamacicznych i mówiła mi, że w jednym szpitalu chcieli wyciąć jej ostatni jajowód, więc zadzwoniła do innego szpitala i lekarz powiedział jej, żeby wypisała się na żądanie i przyjechała na meto. Ale nie chcieli jej puścić nawet na żądanie, zwołali swiadkow, przy których podpisywała, że jest w stanie zagrożenia życia i bla bla bla. Jajowód uratowała, poznałam ją, gdy była w kolejnej ciąży - tym razem w macicy.
 
reklama
Po co oni takie rzeczy mówią... Chyba, że to zakamuflowana sugestia, żebyś jechała do innego szpitala? Leżałam z kobietą po 2 ciążach pozamacicznych i mówiła mi, że w jednym szpitalu chcieli wyciąć jej ostatni jajowód, więc zadzwoniła do innego szpitala i lekarz powiedział jej, żeby wypisała się na żądanie i przyjechała na meto. Ale nie chcieli jej puścić nawet na żądanie, zwołali swiadkow, przy których podpisywała, że jest w stanie zagrożenia życia i bla bla bla. Jajowód uratowała, poznałam ją, gdy była w kolejnej ciąży - tym razem w macicy.

Powiedzieli wprost że nie wiedzą co ze mną zrobić bo beta przyrasta bardzo słabo ale nie widać nigdzie ciąży i otwieranie mnie i szukanie jej na ślepo jest bez sensu ich zdaniem. O metotreksacie nic nie wspominali. Nie wiem czy nie mają w zwyczaju używania go czy to ma jakiś związek z obecnym prawem w Polsce. Inna sprawa że ja też nie wiem czy go chcę. To jest dość silny lek i po nim na 99% nie zdecyduje się na kolejną ciążę. Wiem, że ryzykuje w jakiś sposób ale wierzę, że mam na tyle blisko do szpitala że będzie okej. W Warszawie mam ich sporo do wyboru ale wybrałam ten bo wiem że mają jak to głupio nie zabrzmi naturalne podejście co mi odpowiada
 
Do góry