reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Sierpień 2010

reklama
Kochane poczytałam Was troszkę i od wczoraj sporo zaległości się narobiło. Tak dużo piszecie:)

Ogólnie widzę, że tematem nr 1 był temat położnej. Myślę, że obecność prywatnej położnej przy porodzie na pewno uspokoi i da poczucie większego bezpieczeństa. Jednak nie wiem, czy ja bym sobie taką "wykupiła". Wiadomo, ze służba zdrowia w Polsce jest okropna, ale płacimy na nią nie małe pieniądze każdego miesiąca z pensji i jeśli pójdziemy do szpitala powinnysmy być "obsłużone" jak najlepiej się da!!!
Dopóki ludzie będą płacić i dawac łapówki niestety nic się nie zmieni. Według mnie jest to koszmarna kwestia. Dlaczego mam płacić jeszcze 1000zł, skoro co miesiąc płacę chorobowe ponad 200zł - z czego praktycznie w ogóle nie choruję i nie korzystam. A ile razy w ciągu życia jestem w ciąży??? Myślę, że dałam już kilka porządnych tysięcy na tę "chorą" służbę zdrowia, a w ogóle z niej nie mogę skorzystac.
 
Kochane poczytałam Was troszkę i od wczoraj sporo zaległości się narobiło. Tak dużo piszecie:)

Ogólnie widzę, że tematem nr 1 był temat położnej. Myślę, że obecność prywatnej położnej przy porodzie na pewno uspokoi i da poczucie większego bezpieczeństa. Jednak nie wiem, czy ja bym sobie taką "wykupiła". Wiadomo, ze służba zdrowia w Polsce jest okropna, ale płacimy na nią nie małe pieniądze każdego miesiąca z pensji i jeśli pójdziemy do szpitala powinnysmy być "obsłużone" jak najlepiej się da!!!
Dopóki ludzie będą płacić i dawac łapówki niestety nic się nie zmieni. Według mnie jest to koszmarna kwestia. Dlaczego mam płacić jeszcze 1000zł, skoro co miesiąc płacę chorobowe ponad 200zł - z czego praktycznie w ogóle nie choruję i nie korzystam. A ile razy w ciągu życia jestem w ciąży??? Myślę, że dałam już kilka porządnych tysięcy na tę "chorą" służbę zdrowia, a w ogóle z niej nie mogę skorzystac.

zgadzam sie :tak: dlatego jak mojego mezxa sie pytają czy jestem na l4 to on mowi, pewnie,z e tak niech korzysta w koncu dajemy kase na ten zus. Ja nigdy nie dalam w lape lekatzowi i nie zamierzam dać a mialam rózne sytuacje to jest ich obowiązek!
 
Polianna, wpisuj dane w "roboczą" listę sierpniówek, to Cię już wpiszę :tak: Ja także mam trzy różne terminy: wg OM: 4 sierpnia, wg owulacji (miałam monitoring) 7 sierpnia, a wg USG to 31 lipca :-D Trzymam się terminu OM na liście sierpniówek i termin ten mam wpisany w kartę ciąży.:tak: Podejrzewam, że w szpitalu będą brać pod uwagę właśnie termin z karty ciąży :tak:

Ja właśnie na karcie ciąży mam 4 terminy! ;))
Jeśli wg OM to powinnam się w lipcówkach wpisywać ;))
Sprawdziłam na starej karcie ciąży. Wg OM termin na 30.12 wg ruchów 20.12, wg drugiego usg 29.12. Urodziłam 27.12 ale przynajmniej terminy w miarę zbliżone.
Ginekolog liczy mi teraz tygodnie wg tego co pokazało usg w 11-12 tygodniu, a termin wyszedł na 8.08. :) Dobra, coś tam wpiszę ale zostawię milion znaków zapytania. heh
 
Ja właśnie na karcie ciąży mam 4 terminy! ;))
Jeśli wg OM to powinnam się w lipcówkach wpisywać ;))
Sprawdziłam na starej karcie ciąży. Wg OM termin na 30.12 wg ruchów 20.12, wg drugiego usg 29.12. Urodziłam 27.12 ale przynajmniej terminy w miarę zbliżone.
Ginekolog liczy mi teraz tygodnie wg tego co pokazało usg w 11-12 tygodniu, a termin wyszedł na 8.08. :) Dobra, coś tam wpiszę ale zostawię milion znaków zapytania. heh


:szok: ja nie mam w ogóle wpisanego terminu porodu do karty ciąży:szok:
 
Pajkaa tez się z Tobą zgadzam. NIgdy nie dałam łapówki lekarzowi (choć tak naprawdę nie miałam okazji) i nie zamierzam dawać. I jak słysze od mojej kolezanki, ze po porodze dała lekarzowi i poloznej kasę w ramach wdziecznosci to mnie skreca. Oni przeciez maja za to placoną pensje. Ja jestem "nauczycielem", ale nikt mi kasy nie daje, bo dzieki mnie jego dziecko sie podniosło w nauce. Nigdy bym też kasy nie wziela. Mysle, ze tacy lekarze i polozne co biora kase po porodzie (lub przed) mieneli sie z powolaniem!!!
 
Pomyłka w karcie ciązy mam nie 31 lipca a 30 lipca :) A maluda i tak się terminu nie trzyma i wskazała "wzrostem" 16tydzien 4 dzień. Ja celuję z porodem w 3 sieerpnia :p (urodziny mojego taty i rocznica mojego ślubu).
 
ja tez jeszcze nie mam, ale zapytam sie dr jak teraz bede na wizycie... ale mysle ze najbardziej przekonujace jest to z usg... bo to juz dzidziusiowe terminy ;)
 
[
Kochane poczytałam Was troszkę i od wczoraj sporo zaległości się narobiło. Tak dużo piszecie:)

Ogólnie widzę, że tematem nr 1 był temat położnej. Myślę, że obecność prywatnej położnej przy porodzie na pewno uspokoi i da poczucie większego bezpieczeństa. Jednak nie wiem, czy ja bym sobie taką "wykupiła". Wiadomo, ze służba zdrowia w Polsce jest okropna, ale płacimy na nią nie małe pieniądze każdego miesiąca z pensji i jeśli pójdziemy do szpitala powinnysmy być "obsłużone" jak najlepiej się da!!!
Dopóki ludzie będą płacić i dawac łapówki niestety nic się nie zmieni. Według mnie jest to koszmarna kwestia. Dlaczego mam płacić jeszcze 1000zł, skoro co miesiąc płacę chorobowe ponad 200zł - z czego praktycznie w ogóle nie choruję i nie korzystam. A ile razy w ciągu życia jestem w ciąży??? Myślę, że dałam już kilka porządnych tysięcy na tę "chorą" służbę zdrowia, a w ogóle z niej nie mogę skorzystac.

nic dodać nic ująć ;-)
taka jest prawda dopóki ludzie będą dawać łapówki nic się nie zmieni pod tym względem ,a w szpitalu czy u lekarza to jest obowiązek obejść sie z pacjentem jak najlepiej !
ja nie jestem za tym by dawać w łapę,nigdy nie dawałam i nie dam;-)
 
reklama
Pajkaa tez się z Tobą zgadzam. NIgdy nie dałam łapówki lekarzowi (choć tak naprawdę nie miałam okazji) i nie zamierzam dawać. I jak słysze od mojej kolezanki, ze po porodze dała lekarzowi i poloznej kasę w ramach wdziecznosci to mnie skreca. Oni przeciez maja za to placoną pensje. Ja jestem "nauczycielem", ale nikt mi kasy nie daje, bo dzieki mnie jego dziecko sie podniosło w nauce. Nigdy bym też kasy nie wziela. Mysle, ze tacy lekarze i polozne co biora kase po porodzie (lub przed) mieneli sie z powolaniem!!!

zgadzam sie, ale to jest wina ludzi! tylko i wyłącznie tak ich nauczyli i teraz tak jest, ze lekarz sie doprasza o lapówke:szok: ja sie nie spotkałam z takim czyms, zeby lekarz sie dopraszał, ale gdyby tak było oj zrobiłabym mu piekło:szok:
 
Do góry