reklama
dziewczyny pieluszki tetrowe można prać w pralce? czy ręcznie lepiej?
w pralce jak najbardziej
ixidixi
Fanka BB :)
Ja też piorę non stop..
Dzisiaj pralka pierze już trzeci raz.. a to ciuszki, pieluszki, pościel.. ręczniczki.. nie ma gdzie tego wieszać.
Najgorsze jest jednak prasowanie, nie cierpię tego..
rtystka Też się boje teściowej.. już coś tam mruczy o pomocy..
Miałam napisać na innym wątku, ale jak już tutaj piszę to: świetne wyglądasz z brzuszkiem;-) i taka "nieciążowa" figurka..
(poza brzuszkiem)
Dzisiaj pralka pierze już trzeci raz.. a to ciuszki, pieluszki, pościel.. ręczniczki.. nie ma gdzie tego wieszać.
Najgorsze jest jednak prasowanie, nie cierpię tego..

rtystka Też się boje teściowej.. już coś tam mruczy o pomocy..
Miałam napisać na innym wątku, ale jak już tutaj piszę to: świetne wyglądasz z brzuszkiem;-) i taka "nieciążowa" figurka..

No i wiedziałam, ze zapomniałam wrzucić czegoś jeszcze do pralki. Pieluch
. Ech...
Echoo a czy ta Twoja koleżanka, która miała rodzić we wrzesniu na Brochowie już urodziła? Masz może jakieś newsy z porodówki? Bo ja jak leżałam tydzień temu na patologii to jak najbardziej jestem przekonana, że mogę tam rodzić. Chodzi mi przede wszystkim o opiekę lekarzy. Tylko nie wiem jak tam na porodówce jest. Chociarz co nieco zdążyłam zaobserwować, lekarza nie męczą dziewczyn i szybko podejmowane są decyzje np. jeśli chodzi o cesarke.

Echoo a czy ta Twoja koleżanka, która miała rodzić we wrzesniu na Brochowie już urodziła? Masz może jakieś newsy z porodówki? Bo ja jak leżałam tydzień temu na patologii to jak najbardziej jestem przekonana, że mogę tam rodzić. Chodzi mi przede wszystkim o opiekę lekarzy. Tylko nie wiem jak tam na porodówce jest. Chociarz co nieco zdążyłam zaobserwować, lekarza nie męczą dziewczyn i szybko podejmowane są decyzje np. jeśli chodzi o cesarke.
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Lenna, super, że znasz już datę CC. Będziesz miała maluszki przy sobie to po pierwsze, a po drugie cholestaza Ci odpuści...
Jeśli chodzi o teściów, to u nas właśnie zaczęło się psuć jak dzieci się pojawiały. Z każdym kolejnym pojawi się jakiś problem, a to, ze mam mleko za chude, a to, że dietę mam niepotrzebną - dzieci są alergiczne. Tekst "to długo zamierzasz być na tej diecie" chyba zapamiętam do końca życia... Jeśli chodzi o sprawę chrzestnych to jest trudna rzecz. Myśmy chcieli trochę zbliżyć rodzinę do siebie i efekt jest marny - dzieci nie mają kontaktu z rodzicami chrzestnymi... Więc nie ma sensu "sklejać" kosztem dziecka. Naprawdę.
Jeśli chodzi o teściów, to u nas właśnie zaczęło się psuć jak dzieci się pojawiały. Z każdym kolejnym pojawi się jakiś problem, a to, ze mam mleko za chude, a to, że dietę mam niepotrzebną - dzieci są alergiczne. Tekst "to długo zamierzasz być na tej diecie" chyba zapamiętam do końca życia... Jeśli chodzi o sprawę chrzestnych to jest trudna rzecz. Myśmy chcieli trochę zbliżyć rodzinę do siebie i efekt jest marny - dzieci nie mają kontaktu z rodzicami chrzestnymi... Więc nie ma sensu "sklejać" kosztem dziecka. Naprawdę.
rainmanka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2010
- Postów
- 1 442
To chyba tam u was na południu ;-) W Warszawie świeci piękne słońce, ale wieje tak przeraźliwie zimny i silny wiatr, że gdyby nie to słońce, spokojnie oczekiwałabym śniegu.
Potwierdzam że na południu pogoda super, słońce, ciepły wiatr aż miło
Lenka trzymaj się dzielnie. Skoro na cholestaze nie ma mocnych i cc jedyne wyjście to 13 będziemy trzymać kciuki
Ja dzisiaj uprałam wkład do pościeli. Był taki szorstki i nie pachniał ładnie. Teraz jest taki milutki:-)
O i też poprasowałam pieluchy. Z tym praniem aż tak się nie spieszę, i codziennie coś tam wstawiam.
Co do teściów i relacji to ja nie mam w sumie źle. Może już się trochę nauczyli że nie będą nami sterować, bo były już różne sytuacje między nami. Chociaż jak się dowiedzieli o ciąży to od razu coś tam przebąkiwali że chrzest w święta. Ale wiedzą że będzie na wiosnę i że to my decydujemy.
O i też poprasowałam pieluchy. Z tym praniem aż tak się nie spieszę, i codziennie coś tam wstawiam.
Co do teściów i relacji to ja nie mam w sumie źle. Może już się trochę nauczyli że nie będą nami sterować, bo były już różne sytuacje między nami. Chociaż jak się dowiedzieli o ciąży to od razu coś tam przebąkiwali że chrzest w święta. Ale wiedzą że będzie na wiosnę i że to my decydujemy.
baska
<mamusia Kamilka i Julci>
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2006
- Postów
- 1 949
Co do chrztu to my chcemy 5 grudnia zrobić ponieważ robimy w restauracji połączone z moją 30- stką i meża urodzinami. Będzie około 20 osób. Co do chrzestnych to tym razem postanowiliśmy brać tych co uważaliśmy wg siebie za słuszne nie bliskie osoby z rodziny ale naszą znajomą (bardzo dobrą od 4 lat) i mojego kuzyna. Co prawda moja bratowa już się na mnie obraziła, że jej nie weźmiemy a ona na to liczyła. Szkoda gadać, już tak mnie zdenerwowała ze hej.
reklama
asiulkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2008
- Postów
- 1 144
Czesc Dziewczynki;-)
Ostatnio rzadko wchodze na ten watek, bo nie jestem w stanie przeczytac wszystkich postow, a nie chce pisac tylko o sobie.
Pare spraw pokomplikowalo sie u nas w ostatnim czasie. Jak kiedys Wam wspominalam od prawie 2 lat mieszkalismy z mezem i synkiem w domu rodzinnym meza z jego mama (taty w zasadzie nie ma, bo pracuje za granica), budujemy wlasny domek i caly czas wszyscy nam powtarzali, ze szkoda wydawac kase na wynajem jesli mozemy mieszkac tam. Teraz wiem, ze to byla bardzo zla dezycja. Nigdy na swoja tesciowa nie powiedzialam zlego slowa, ale to co ona ostatnio wyprawia przechodzi ludzkie pojecie. Nie wspominajac juz o tym, ze gdzies ma to, ze teraz akurat kiedy jestem w ciazy moglaby sobie darowac i nie denerwowac mnie. No i w zwiazku z cala ta sytuacja o ktorej nie chce mi sie nawet pisac wyprowadzilam sie z domu mojego D i mieszkam od jakis 3 tyg u rodzicow. Wiem, ze na pewno tam nie wroce, a relacje z tesciowa moze kiedys beda poprawne, bo na pewno juz nigdy nie beda dobre. U rodzicow moge mieszkac, ale tu nie ma za bardzo warunkow. Niby duze mieszkanie, ponad 120m2, ale nie mamy tu swojego kata i tez jest to dosc meczace. A jak urodzi sie malenstwo to juz w ogole nie wiem jak to bedzie. Wynajem tez nie wchodzi w rachube, bo za ok 2miesiace planujemy przeprowadzke do naszego domku, a nikt nam na tak krotko mieszkania nie wynajmie. Wiec jestesmy w kropce, ale jakos musimy zeby zacisnac i wytrzymac jeszcze chwile
Tak poza tym wszystko u nas w porzadku, czuje sie dobrze, brzuszek i corcia rosna. W sobote idziemy na wesele do znajomych troszke sie pobawic.
Przepraszam za tak dlugi post i ze tak tylko o sobie, ale chcialam wyjasnic powod mojej rzadkiej obecnosci na forum. Intrenet chodzi tu jak krew z nosa i w sumie to nawet nie wiem czy uda mi sie wyslac tego posta
Ostatnio rzadko wchodze na ten watek, bo nie jestem w stanie przeczytac wszystkich postow, a nie chce pisac tylko o sobie.
Pare spraw pokomplikowalo sie u nas w ostatnim czasie. Jak kiedys Wam wspominalam od prawie 2 lat mieszkalismy z mezem i synkiem w domu rodzinnym meza z jego mama (taty w zasadzie nie ma, bo pracuje za granica), budujemy wlasny domek i caly czas wszyscy nam powtarzali, ze szkoda wydawac kase na wynajem jesli mozemy mieszkac tam. Teraz wiem, ze to byla bardzo zla dezycja. Nigdy na swoja tesciowa nie powiedzialam zlego slowa, ale to co ona ostatnio wyprawia przechodzi ludzkie pojecie. Nie wspominajac juz o tym, ze gdzies ma to, ze teraz akurat kiedy jestem w ciazy moglaby sobie darowac i nie denerwowac mnie. No i w zwiazku z cala ta sytuacja o ktorej nie chce mi sie nawet pisac wyprowadzilam sie z domu mojego D i mieszkam od jakis 3 tyg u rodzicow. Wiem, ze na pewno tam nie wroce, a relacje z tesciowa moze kiedys beda poprawne, bo na pewno juz nigdy nie beda dobre. U rodzicow moge mieszkac, ale tu nie ma za bardzo warunkow. Niby duze mieszkanie, ponad 120m2, ale nie mamy tu swojego kata i tez jest to dosc meczace. A jak urodzi sie malenstwo to juz w ogole nie wiem jak to bedzie. Wynajem tez nie wchodzi w rachube, bo za ok 2miesiace planujemy przeprowadzke do naszego domku, a nikt nam na tak krotko mieszkania nie wynajmie. Wiec jestesmy w kropce, ale jakos musimy zeby zacisnac i wytrzymac jeszcze chwile

Tak poza tym wszystko u nas w porzadku, czuje sie dobrze, brzuszek i corcia rosna. W sobote idziemy na wesele do znajomych troszke sie pobawic.
Przepraszam za tak dlugi post i ze tak tylko o sobie, ale chcialam wyjasnic powod mojej rzadkiej obecnosci na forum. Intrenet chodzi tu jak krew z nosa i w sumie to nawet nie wiem czy uda mi sie wyslac tego posta

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 136 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 110 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 20 tys
Podziel się: