andariel
mama super dwójki :]
moon wierzę Ci z tym biustem - w ciążach i podczas karmienia miałam D, w porywach myślę nawet więcej i pamiętam jakie to było dla mnie obleśne, że można się np. spocić pod biustem! albo że nawet zwykłe podbiegnięcie do tramwaju to od razu odbijanie piłek... no ale nie oszukujmy się, walory są niezaprzeczalne... i wszystkie bluzki jakoś tak ładniej leżały, a teraz wiszą jak na wieszaku (ja jeszcze mam obojczyki mocno widoczne więc u mnie góra to taka zasuszona kraina
); a jeszcze Doggi kolejna z problemem - duża góra, mały dół... ech... świat jest niesprawiedliwy
doprawdy
mój brzuch też taki jak u Ciebie Doggi - jakiś taki flaczek; i o ile w pierwszej połowie cyklu jest nawet płaski (o ile się nie objem jak świnia), to w drugiej go wydyma i już mi się nie podoba at all! no i wciąż nadmiar skóry rozciągniętej
miałam nadzieję, że to się wchłonie jakoś samo, ale chyba nici z tego; po Ninie miałam ładniejszy bębenek...
zupa z soczewicą zasmakowała Leosiowi bardzo
wciągnął sporą michę i ze zdziwieniem patrzył, jak wynosiłam pustą miskę
no i zapomniałam sie pochwalic, że w sobotę ugotowałam - po dłuuugiej przerwie - owsiankę 5p, no i Ninka aż podskakiwała z radości w górę krzycząc "hura, owsianka" (szok
), a Leo jej nie wypluł, tylko zjadł całą porcję
w związku z tym dziś też serwuję owsiankę na kolację (może mi się uda ograniczyć to mm do 1 dziennie, albo i w ogóle wykluczyć z menu - do owsianki można dodać krowie pełnotłuste mleko)
jestem pełna nadziei
matko, tylko o żarciu dziś gadam...
); a jeszcze Doggi kolejna z problemem - duża góra, mały dół... ech... świat jest niesprawiedliwy
doprawdy
mój brzuch też taki jak u Ciebie Doggi - jakiś taki flaczek; i o ile w pierwszej połowie cyklu jest nawet płaski (o ile się nie objem jak świnia), to w drugiej go wydyma i już mi się nie podoba at all! no i wciąż nadmiar skóry rozciągniętej
miałam nadzieję, że to się wchłonie jakoś samo, ale chyba nici z tego; po Ninie miałam ładniejszy bębenek...zupa z soczewicą zasmakowała Leosiowi bardzo
wciągnął sporą michę i ze zdziwieniem patrzył, jak wynosiłam pustą miskę
no i zapomniałam sie pochwalic, że w sobotę ugotowałam - po dłuuugiej przerwie - owsiankę 5p, no i Ninka aż podskakiwała z radości w górę krzycząc "hura, owsianka" (szok
), a Leo jej nie wypluł, tylko zjadł całą porcję
w związku z tym dziś też serwuję owsiankę na kolację (może mi się uda ograniczyć to mm do 1 dziennie, albo i w ogóle wykluczyć z menu - do owsianki można dodać krowie pełnotłuste mleko)
jestem pełna nadziei
matko, tylko o żarciu dziś gadam...
no i ja też sie obrzeram słodyczami, czekolada to u mnie podstawowy produkt żywieniowy, nie żartuję... teraz np zjadłam paczke jezyków cafei tabliczkę czekolady wedlowskiej z orzechami i jak sie nie porzygam to bedzie cud ale radości ze zjedzenia nikt mi nie obdierze...(mrsmoon wybacz za opis słodyczowy, ale wiedz że wspieram Cię całym serce w niejedzeniu, może chociaż Tobie się uda bo ja to przypadek beznadziejny 

musze powtorzyc badania bo wydaje mi sie ze moze to po okresie mam takie wyniki
ale ostatnio sie faktycznie do dupy czuje i nie mam siły żyć
- to się nauczą rozrabniać. Bo na to chyba by trzeba było kwit od logopedy mieć a może laryngologa ? Zęby dwa, no i wagowe szaleństwo w ciągu 5 tyg,, skok o 320 g do 6.880 g. Tylko nie wiedzieć czemu wzrost stanął ale chyba Młoda się wygięła.