reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

lumina, katiuszka, kok.o
dziekuje i dolaczam sie z wirtualnym winkiem:)
trzeba smutki jakos pogonic.
wieczor nie jest dobry na rozmyslania. Z rana inaczej wszystko wyglada.

dobrej nocy kochane.
Zycze Wam abyscie wypoczely dobrze!! do jutra
 
reklama
ja tez dziewczyny dzis piwkuje wiec dolaczam sie z piwkiem:) i gralam z mezem w gre rummikub, tak wciaga polecam:)

Katiuszka my dostalismy pojemniczek juz w szpiatlu w klinice nie od gp. GP daje tylko skierowanie na badanie. To pewnie zalezy od szpitala, czy laboratorium czy sie to robi na miejscu czy sie dowozi. Wiem, ze Ci faceci to takie baby. Moj to caly czas ma nadzieje, ze zaciaze do maja wtedy bedzie mial z glowy. Ale mozliwe, ze nam sie nie udaje bo to wlasnie on jest problemem nie ja:(
 
Kok.o takie odechcenie wszystkiego czasami jest dobre. Osobiście znam przypadek gdzie kobietka się męczy, mierzy temp. biega po specjalistach - w końcu odechciewa się jej wszystkiego i BINGO! (w marcu tego roku rodzi). Endokrynolog nie jest taki zły! Po pierwszej wizycie Cię uspokoi - zobaczysz. Nawet gdyby się okazało że jesteś w ciąży i musisz zacząć jakąś terapię - lekarz Cię dopilnuje. Moja tarczyca jest tak nadziana różnymi guzkami że w całości nadaje się do wycięcia, ale jak powiedziała moja endokrynolog - najpierw mam urodzić zdrowego dzidziusia. Tarczycą się nie przejmuj - będzie dobrze!!! A cykl pozostaw swojemu biegowi - baw się z mężem i niczego nie oczekuj, kciuki ja będę trzymać &&&&&&&&&&&&
Brzózka chyba zauważyłam u Ciebie jeden z objawów ciążowych? Zmiany nastroju?!:-D
Lumina zazdrość kiedy widzisz ciężarną to normalny stan każdej kobiety która pragnie urodzić dziecko! Tym się nie przejmuj. Zale możesz wylewać kiedy tylko nazbiera się ich cała kupa - po to jest ten wątek. Wiem, że to żadne pocieszenie ale moi znajomi są 7 lat po ślubie i ciągle słuchają że jak by się postarali to tuż tuż a przygotowywali by komunię dla dziecka. Natura ludzka jest taka że się gada, plecie trzy po trzy a uczuć tych najbardziej zainteresowanych nie bierze się pod uwagę.
I wcale nie będę omijała Twoich tekstów:-p. A problemy są, raz większe raz mniejsze. Teraz macie czas tych większych, ale dopiero początek roku! Czas dopiero się na starcie rozkręca, zobaczysz - nie obejrzysz się a będziesz tu nam same dobre nowiny obwieszczać!!!:tak:Będzie dobrze!!!&&&&&&&&&&&&&&&&&
Noelka a Twój facet wie o takiej ewentualności? Ty się męczysz a może to wlaśnie On powinien bardziej się zainteresować...swoimi możliwościami? Chociaż podejście jego bardzo mi się podoba - ma nadzieję ze zaciążysz!!! I tego musicie się trzymać!!!&&&&&&&&&&&&&&&&&
Katiuszka trzymam kciuki za wyniki i za dobre chęci (chodzi o męskie wyniki) Męża &&&&&&&&&&
Muma co u Ciebie?
 
Ani@k - dzięki , fajnie że to napisałaś co wcale nie umniejsza mojego bólu , po tym jak moja koleżanka zaszła to jakoś to zniosłam , a tu chodzi o to że to w rodzinie ,
teściowa do mnie wydzwania kiedy ona babcią będzie i oczywiście wszyscy myślą że to moja wina bo to kobieta ma być w ciąży a facet to nikt nie bierze po uwagę że może być winny

nie spałam całą noc bo myślałam o szwagierce w ciąży , wyobrażałam sobie te zjazdy rodzinne , wszyscy z dziećmi a a my z psem - bo tylko jego mamy , jesteśmy z mężem tacy żałośni
czemu jednym się udaje ot tak zaciążyć a inni 5 lat i nic - trzaska mnie
pewnie jak sie wypłaczę to mnie puści ten nerw i będą musiała przejść z tym do porządku dziennego
 
teściowa do mnie wydzwania kiedy ona babcią będzie i oczywiście wszyscy myślą że to moja wina bo to kobieta ma być w ciąży a facet to nikt nie bierze po uwagę że może być winny

nie spałam całą noc bo myślałam o szwagierce w ciąży , wyobrażałam sobie te zjazdy rodzinne , wszyscy z dziećmi a a my z psem - bo tylko jego mamy , jesteśmy z mężem tacy żałośni
czemu jednym się udaje ot tak zaciążyć a inni 5 lat i nic - trzaska mnie
pewnie jak sie wypłaczę to mnie puści ten nerw i będą musiała przejść z tym do porządku dziennego

lumina, kurde, za przeproszeniem, CO TY PIE...SZ?????? :szok: Normalnie zaraz ci wirtualnego kopa przysadze! Załośni??????? Kobieto! od kiedy to wartosć człowieka mierzy się ilością posiadanych dzieci?? NIGDY tak nie mów o sobie i mężu, NIGDY!!!
Z tego, co piasałaś, to można raczej powiedzieć, że szwagierka z meżem nie mają się w życiu czym pochwalić, dorośli ludzie siedzący u teściowej/mamy na garnuszku. Wiadomo, różnie sie układa, wiedzie, różnie ludzie sobie radzą.Wy sie staracie zyc samodzielnie i z tego masz być DUMNA, radzicie sobie jak możecie, ale nie wisicie na kimś. SŁYSZYSZ?
A teściowej na kolejne pytanie odpowiadaj, ze babcią bedzie jak szwagierka urodzi. I niech sie nie wpier.. w nieswoje sprawy.
Ściskam mocno, wypłacz sie jak tego potrzebujesz i nie przejmuj sie innymi ludzmi (wiem, sama mam problem z kolezanka z pracy w ciazy, ale juz coraz mniejszy... juz jej nie unikam ;-) i nawet chwile pogadalam o temacie. Tak wiec widzisz, da sie :happy2: )

A ja wczoraj zasnełam przy tym jednym piwku hihi, nie zdazyłam dopić :-D

Ani@k dzieki... juz naczytałam sie w necie watkow dziewczyn "tarczycowych" i patrzac na moje wyniki to jeszcze tragedii nie ma,choc dobrze nie jest. Mam nadzieje ze uda sie wyleczyc to, i nie bede musiala do konca zycia brac hormonow:sorry2:
 
Ostatnia edycja:
Straszne są te naciski ze strony rodziców, nie rozumieją, że ludzie w naszym wieku (po 30) też mają inne podejście do posiadania pociech. My z mężem nie chcieliśmy dziecka w wynajmowanym mieszkaniu, czekaliśmy, żeby się dorobić, aczkolwiek nie stosowaliśmy żadnej antykoncepcji, czekaliśmy co się stanie.
Teraz mamy perspektywy na własne mieszkanie i urodzę pierwsze dziecko w wieku 32 lat. Stara krowa ze mnie, no ale do tej pory się nie układało, mamy jedną stratę za sobą, daliśmy sobie odpocząć ponad pół roku i teraz się udało, czekamy na dzidzię z niecierpliwością. Rozwiązanie w sierpniu a przeprowadzka czerwiec/lipiec.

Ojciec przy każdym rodzinnym obiedzie pytał "działacie? bo ja chcę już piaskownicę kopać..." po tym jak straciliśmy dziecko, wszyscy umilkli... Moje wszystkie koleżanki w koło już mają po dwójkę dzieci, a ja nic, tylko dwa koty... Ale ciągłe stresy i problemy finansowe tak blokowały mojego męża, że sex był problemem, po prostu nie dawał rady a ja też po kilku nieudanych próbach się zniechęcałam. Dopiero jak zawodowo zaczęło nam się układać, wyszliśmy na prostą z kasą, sex zaczął sprawiać nam radość.

Życie jest skomplikowane, chyba tylko 16 latki zachodzą w ciążę od samego patrzenia, niestety teraz to nie takie proste a te naciski wcale nie pomagają.
 
Dziewczynki,
Jestem z Wami cały czas.
Trzymam kciuki za Wasze zbliżające się II, badania (zwłaszcza krnąbrnych M - wiem coś o tym;-) - czekałam 5 mcy...).
Ja cały czas pracuję, przygotowuję się do kontroli, i tak jestem w czarnej ....
Ponadto dziś odwozimy Córcię do teściów na ferie , tym bardziej mi smutno:-(
Wczoraj też musiałam się napić , i tak nie pomogło i śniły mi się tabelki jakieś.
Będę zaglądać,
Buziaki :-)
 
u mnie wybuchła jakaś epidemia- właśnie wróciłam od koleżanki która jest w ciąży , akurat w tym wypadku to nie zazdroszczę bo starali się 3 lata więc zasłużyli sobie a w sumie zaszła jak mąż miał miesiąc przed operacja która mu miała przywrócić płodność , teoretycznie wtedy nie miał prawa zapłodnić z takimi słabymi plemnikami i jak tu wierzyć lekarzom ?
 
oj luminka, wiem coś na temat ciąż w rodzinie i głupich pytań...Nic nie poradzimy, że zazdrościmy tym, którym się udało, a że za pierwszym..drugim razem...no cóż...mają szczęście i tyle. Sama mam w rodzinie taki "przypadek". Brat mojego M. miał i ma wszystko podane pod nos, mamusia dba, żeby czasem synuś się za bardzo nie przepracował. On architekt, ona pani doktor, całe życie wszyscy im pomagali, a oni tylko grymasili i wiecznie niezadowolenie byli ze wszystkiego. Po ślubie stwierdziła, że przydałoby się dziecko...no i za pierwszym razem zaszła w ciąże. Oczywiście babcia niańczy dziecko, bo oni pracują...no i teraz przebąkują, że może by popracować nad drugim dzieckiem. A miało być tak, że teraz babcia miała nam pomóc, przyjechac tutaj i trochę zająć się dzieckiem. No ale że ja jakoś zajść tak szybko nie mogę, to co ich to obchodzi, coś czuję, że zaraz będzie w ciąży i ja zostanę na lodzie, oczywiście jeśli uda mi się w końcu zafasolkowac.
Tak więc Kochana, naprawdę wszędzie, w każdej rodzinie coś jest, nie każdy tylko o tym mówi. Wiem, że to marne pocieszenie, ale czasem nam się wydaje, że to chyba my jedyni mamy całe życie pod górkę, a to nieprawda!!!
Kok.o dobrze Ci napisała, niech się wszyscy od Was odpie...ą, a jak już coś chcą, niech Wam pomogą, a nie głupimi tekstami tylko dołują. Ja myślę, że Ty nie jesteś pyskata i nie potrafisz im powiedzieć prosto w twarz co Cię boli. Do tego trzeba mieć niewyparzoną gębę, czego i ja nie mam i wiem, że to nie taki proste, ale jak już raz sie człowiek odważy to później łatwiej mu będzie walczyć o swoje lub tego bronić. Tak więc Kochana głowa do góry!!!! najważniejsze, żeby Tobie i mężowi było dobrze jako małżeństwu, a resztę olejcie i tyle. Buziaki!!!
 
reklama
muma, powodzenia podczas kontroli!!! trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku i żeby Cię nie zamknęli:tak::szok:
Wpadaj do nas w wolnych chwilach...albo, żeby odetchnąć od tabelek:sorry2:
 
Do góry