zarzeczanka
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2008
- Postów
- 32
Ja też mam dwulatke i bunt.. i do tego jeszcze 6miesięczniaka.. ale wiecie co zauważyłam... że jak ja jestem nerwowa to małej się włącza bunt i złe zachwoania.. a jak ja jestem spokojna - to ona też.
nauczyałam się też, że musze ją dużo przytulać całować, mówić że śliczna... i jest ok.
Teraz jestem wkurzona, podładowana bo młdoy od miesiąca ciągle marudzi (zęby) i już mam dość i przez to moja dwulatka też mi tak daje popalić.. dziś już się w końcu z mężem pokłóciłam z tego wszystkiego...
więc trzymam kciuki za wszystkie zbuntowane mamy i ich dzieci
nauczyałam się też, że musze ją dużo przytulać całować, mówić że śliczna... i jest ok.
Teraz jestem wkurzona, podładowana bo młdoy od miesiąca ciągle marudzi (zęby) i już mam dość i przez to moja dwulatka też mi tak daje popalić.. dziś już się w końcu z mężem pokłóciłam z tego wszystkiego...
więc trzymam kciuki za wszystkie zbuntowane mamy i ich dzieci



. Mój synio ogólnie rzecz biorąc jest raczej grzeczny, ale jak coś wstąpi w niego to nie ma mocnych.
, jestem beznadziejna itd:-(drę się na niego aż mi samej głupio, potem go przepraszam
a on sie ze mnie śmieje
wariatkowo dosłownie.Klapsa nie dostał, i mam nadzieję,ze nigdy do tego nie dojdzie ale już momentami wysiadam,a on najczęściej ze wszystkiego robi sobie żarty i śmichy, a jak już się zorientuje,ze to nie żart to w ryk.

, choć dobrze wiemy, ze to nie ma sensu. Szybciej i łatwiej przechodzi histeria dzieciaka, czy jakaś inna zagrywka, gdy jesteśmy spokojne. Wiem, że krzykiem i nerwami nie za wiele zdziałam, ale czasem też puszczają mi nerwy. 
