reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bunt, histerie... czyli o emocjach naszych dzieci.

Kochane mamy. Mój synek 2 latka i 2 m-ce wkroczył w fazę tzw. buntu. Generalnie jest grzecznym dzieckiem, nie zabiera zabawek, dzieli się, potrafi przeprosić nie robi ogromnych histerii. Nosi okulary i ma zaklejane oczko na kilka godzin dzienne i to jest ważne dla jego wzroku. Ale od nie dawna zaczął ściągać ten plasterek i nie można go za nic przekonać, żeby go nosił. Prowadzę go czasem do pokoiku i mówię, ze zostanie póki nie da sobie plastra nałożyć i okularów. I tak go noszę. Czasem powiem, ze nie pójdziemy na spacer jeśli będzie go ciągle zrywał.. Podobnie jest z kuchenką i innymi sprzętami które usilnie włącza, pomimo próśb pozostawienia ich i informacji o niebezpieczeństwie. Tak wiec czasem i wtedy zostaje w pokoiku. Ma specjalnie książeczki i rozmawiamy o tych rzeczach niebezpiecznych. Wie wszytsko co trzeba.
Jednak nie wiem czy dobrą metode pracy nad moim malecm obrałam, boli mnie gdy zostawiam go w pokoju. Czy metoda zostawiania w pokoju takiego 2-latka jest dobrą metodą? Złą natomiast moim zdaniem jest mówienie, ze na spacer nie pójdzie, bo on wtedy strasznie płacze, bo bardzo mu zależny na wyjściu. To chyba szantaż taki emocjonalny i pokazywanie swojej wyższości. Nie wiem czy ja dobrze postępuje. Moze cos mi zaproponujecie. Sama wiecie jak mogą dzieci sie zachowywać, ale jak je mądrze wychowywać. Może ktos ma jakos ciekawą ksiązkę jak takiego malca okiełzać. Wychowanie bezstresowe czy inne? prosze pomocy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Moje dziecko panicznie boi się lekarza, jakiegokolwiek. Nawet jak zmierzamy w kierunku przychodni zaczyna płakać, albo chce iść inną trasą. Skończył 2 lata. Wydawałoby się, ze juz powinien się przyzwyczaić. Nie straszymy go lekarzem i zawsze staram się aby wizyta miała jak najlepszy przebieg. Mimo to w poczekalni płacze, kopie a i nawet zaczyn mieć ataki wymiotów. Zawsze tak jest. Płaczu ie ma końca. Ostatnio nawet nie chce jechać samochodem bo boi się, ze do lekarza jedzie. Jechaliśmy do marketu i informowaliśmy synka, ze tam jedziemy (wie co to market) mimo to gdy wyszliśmy z samochodu płakał i zwymiotował. Nigdy nie okłamywaliśmy go, gdzie jedziemy, jak jechaliśmy do lekarza mówiliśmy o tym. Kupiliśmy nawet zabawkę lekarza i na jej widok zaczął mieć ataki kaszlu (wymiotów) i jak schowaliśmy to ciągle pytał czy juz nie ma tej zabawki.
Jestem bezradna, nie wiem co robić, zal mi dziecka, ale trzeba czasem pójść do lekarza. jak pojechać samochodem gdziekolwiek.
Staram się każda wizytę skrócić do granic możliwości, kupujemy zabawki, niby ze pan doktor je daruje w prezencie, nagrody dajemy. Juz nie wiem co począć. Sama się już denerwuje tymi wizytami. A musimy regularnie odwiedzać okulistę, którego nie trawi mój synek. Ale zanim zaczął chodzić do okulisty sytuacje z lekarzem były. Każdy mnie pyta skąd to u niego, a ja nie mam pojęcia. czemu tak jest i jak sobie juz z tym radzić, aby dziecku pomoc i ulżyć.
 
Ostatnia edycja:
zabka ciezka sytuacja, mialam podobna....ale w nieco mniejszym stopniu (syn nie wymiotowal). Samo w zasadzie przeszlo, teraz czasami tylko jak syn ma gorszy dzien to sie awanturuje ale to naprawde juz zadko....
...a probowalas poprostu zmienic lekarza? pojsc do jakiejs milej mlodej sympatycznej pani doktor, ktora jakos by go zachecila?
 
Zabka, wiem co przechodzisz! Mój synek skończył dwa latka i może na szczęście wymiotami nie reaguje na lekarza ale wrzask jest ogromny! Ja również stosuję podobne metody nagradzania do Ciebie, ale to nic nie pomaga. W domu mamy zestaw lekarza i Oliś nawet chetnie się nim bawi ale jak tylko wchodzimy do przychodni to jest wielki płacz. Poprostu tragedia!!! Taki ogromny ma lęk, że aż cały drży!!! Obojętnie do jakiego specjalisty nie pójdziemy, wszyscy nam wpisują w książeczkę "wybitnie niespokojny" itp. Miał również taki okres kilku dni, że regularnie budził się w nocy z płaczem i pytał gdzie jest pan doktor. Dopiero gdy miał pokazane że drzwi są zamknięte i pan doktor jest daleko u siebie w domu to zasypiał. Chcę Ci tylko powiedzieć że nie jesteś sama z taką okropną sytuacją! Mam tylko ogromną nadzieję że porzyjdzie taki dzień, że synek z tego wyrośnie i będzie lepiej :)
 
Mnie się wydaje ze to są jednak złe metody, wiadomo ze lepiej nagradzać niż karać a zamkniecie w pokoju to ostateczność! moim zdaniem zamiast mówić ze nie pójdzie na spacer powinnaś właśnie mówić ze jak plasterek będzie na oczku tyle co trzeba to pójdziemy na extra spacer i lody w ramach nagrody lub coś co mu sprawia radochę ja syna zamykam w pokoju jak już przechodzi sam siebie np pluje na psa albo macza szczoteczkę w sedesie lub bije mnie lub męża, bo to jest czort i zamykanie konsekwentne działa w 100% ale to jest kara ostateczna i działa adus wychodzi uspokojony i grzeczny i jeszcze przyjdzie sie przytulic, co do twojej sytuacji może zróbcie sobie tablice i za udana probe zaklejenia oczka naklejka a za 7 np naklejek jakiś prezencik, przecież twoje dziecko jest mądre i na pewno szybko załapie ze warto :)) - stara jak świat metoda a skuteczniejsza niż wszystkie kary razem wzięte :) a co do buntu 2-latka moje dziecko urodzilo sie juz zbuntowane:-) i buntu nie odczuwamy bo zawsze byl uparty i nie grzeczny ale zawsze konsekwencja i po prosu zajmowanie sie dzieckiem dziala, powodzenia:tak::tak:
 
Miałam podobny problem kiedy mój synek miał 3 lata. Ale na szczęście wyrósł z tego. Niewątpliwie pomogły w tym różnego rodzaju książeczki i bajki o lekarzach, szpitalach itp. Może warto spróbować?
Wiem że czym młodsze dziecko, tym trudniej przekonać do pewnych rzeczy. Ale ważne jest żeby się nie poddawać, a może coś do malucha przemówi.

Znalazłam fajny zbiór książeczek na różne lęki i problemy na dlapociech.pl
http://www.dlapociech.home.pl/Madre_ksiazeczki-k13-0-3-default.html

Pozdrawiam
 
Witam,
opiekuję się 1,5 roczną dziewczynką, która jest wspaniała.. kiedy nie płacze ;)
Mam straszny problem, bo mała jest bardzo przywiązana do mamy. Wszystko jest ok, kiedy mama jest obok, kiedy tylko mama znika zaczyna się płacz i nic, naprawdę NIC nie pomaga. Dziecko jest najedzone, wyspane, ma zmienioną pieluszkę, także wszystko zdaje się być ok. Nie da się jej niczym zainteresować, ona po prostu chce tylko do mamy. Kiedy mama przyjdzie i weżmie ją na ręce, dziecko natychmiast się uspokaja...

Dodam, że ona może tak płakać godzinę, dwie i nie umiem jej uspokoić :(


Uwielbiam to dziecko ale naprawdę już nie mam sił i nie wiem co zrobić, żeby odciągnąć ją od mamy, która musi pracować..


proszę o pomoc..
 
no właśnie 1,5 roczne dziecko nie wystarczy nakarmić i zmienić pieluszkę, musisz odwrócić jej uwagę, wyjdźcie na spacer, zróbcie wspólnie ciasto z własnego doświadczenia wiem ze najlepsze zabawy to te które najbardziej brudzą :) malowanie farbkami, skakanie po kałużach czy robienie razem surówki, może dziewczynki bawią sie grzeczniej niż moj urwisek ale myślę ze trzeba ja zdrowo czymś zająć nie wiem ubierajcie misie, róbcie teatrzyk musisz coś wymyslec :) powodzenia
 
reklama
moje dziecko płacze do teraz jak wychodzę z domu a zostaje z moją mamą lub tatą z która mieszkamy :sorry2: to chyba normalnie u dziecka w tym wieku

u nas teraz pomaga odwrócenie uwagi czyli jak ja wychodzę np mój tato odrazu jej mówi że będą się bawić w chowanego wtedy nie zwraca na mnie uwagi że idę i zero płaczu albo babcia sięga jej klocki które są tylko na takie okazje żeby się nie znudziły za szybko albo idą sobie na lody czy tam babcia robi specjalny deser

może właśnie dobrym pomysłem było by takie coś co byście mogły robić wspólnie i co nie robi na co dzień wiadomo że te zabawki co ma ciągle dostępne mniej ją zainteresują

może farbki do malowania rękoma ją zainteresują czy robienie pieczątek z ziemniaków i farbek mozesz sobie to przygotować wcześniej albo zróbcie jakieś ludzi z masy solnej lub zwykłej plasteliny lub nawet zwykłe ciasto przygotuj i foremki niej robi ciasteczka dla swojej mamy potem udekorujcie je wiórkami itd moja córa np bardzo lubi takie "brudne"zabawy tak jak pisze Ola że te co najbardziej brudzą sa najciekawsze :tak:
 
Do góry