reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża a zwierzak

Ja mieszkam i bede tz mieszkala w domu z malym ogrodem.MaZ myslal zeby zrobic w drzwiach na taras takie male drzwiczki,coby zwierzak mogl swobodnie wychodzic na taras kiedy mu sie to podoba.Nawet jak w pracy jestesmy.
Tylko ja mysle o tym dlugim wyjezdzie,czy nawet jesli bedzie mial ta wode i karme zapewniona(pewnie zajdziemy jakiegos sasiada ktory kilka razy podejdzie i podsypie kotu jedzenie).Mysle bardziej czy to bezpieczne.Czy on np.nie ucieknie?
 
Ostatnia edycja:
reklama
to chyba zalezy od kota i przywiazania do Was...
no jesli odrazu kupisz kota czy wezmiesz ze schroniska i go zostawisz na 3 tyg to na pewno zwieje ;-) Koty przywiazuja sie do tych co go karmia i do miejsca tez bardzo...
kotka ktora maja rodzice byla moja. Wyprowadzilam sie od rodzicow i kotke zaberala ze soba to jesc nie chciala i w kacie siedziala ciagle.. nowe miejsce ja przytlaczalo wiec z powrotem do rodzicow ja wywyiozlam i wrocila do zywych :sorry:
 
Jeśli sprowadzacie nowego kotka do domu, to podobno najlepiej przez jakiś czas w ogóle nie wypuszczać go na zewnątrz, bo rzeczywiście, póki was nie zna, może uciec. Trzeba dać mu czas żeby się oswoił z miejscem i ludźmi. Ale zaufanie kotów zdobywa się powoli. Moja przez pół roku była niemrawa i miałam wrażenie, że gdybym otworzyła drzwi na korytarz to by zwiała. Ale to pewnie przez jej wcześniejsze przejscia. Znajomy znalazł Miecię na ulicy. Kręciła się osowiała i wychudzona przez kilka dni obok jego miejsca pracy i postanowił znaleźć jej dom. My ją przygarnęliśmy, ale pani weterynarz powiedziała, że kotek choć wychudzony, jest całkiem zadbany i ewidentnie mieszkał wcześniej w mieszkaniu. Nie wiadomo czy go wyrzucili czy uciekła czy się zgubiła. Tak czy owak byliśmy jej drugimi właścicielami, a do nich kot niełatwo się przywiązuje.
 
Dzieki dziewczyny :)

Wiadomym jest ze po zakupie kota nie palnujemy wyjazdu.Myslalam zeby go kupic zaraz jak przyjedziemy z feri zimowych.Po nich juz do porodu raczej z domu nie bedziemy sie ruszac,po porodzie mysle ze tez zrezygnujemy z wakacji moze na jesien gdzies sie wybierzemy,no ale to kotek bedzie juz przyzwyczajony.
Zreszta mam jeszcze czas zeby sie zastanowic ,bo i tak nadal uwazam ze nie powinnismy miec tego typu zwierzat w domu.No ale to tak jest z facetami moimi zawsze mnie przeglosuja:)
 
Troche Was zasypię moim zwierzyńcem.
Kot Sens ( mieszkający z moją mamą)
Pies Maja
Królik Pączek
I moja miłośniczka zwierząt ze spotkanymi kózkami
I domowa sielanka, czyli pies z królikiem.
 

Załączniki

  • IMG_0270.jpg
    IMG_0270.jpg
    45,2 KB · Wyświetleń: 53
  • DSCF0474.jpg
    DSCF0474.jpg
    43,5 KB · Wyświetleń: 53
  • IMG_0710.jpg
    IMG_0710.jpg
    33,6 KB · Wyświetleń: 56
  • IMG_0709.jpg
    IMG_0709.jpg
    29,5 KB · Wyświetleń: 50
  • IMG_0931.jpg
    IMG_0931.jpg
    12,4 KB · Wyświetleń: 48
  • IMG_0906.jpg
    IMG_0906.jpg
    22,9 KB · Wyświetleń: 51
Antar, niezły zwierzyniec :)
My mamy kota, psa i szczura, a w czerwcu przybędzie maleństwo - mam nadzieję, że nie będzie uczulone na sierść zwierzaków!
 
antar... swietne zwierzaki a powiedz kroliki robia wszedzie czy da sie ich nauczyc ze potrzeby robi sie w jednym miejscu?
jeeeejku jak mi sie marzy kotek :sorry:
 
larvunia ja bardzo kocham naszego królika ale nikomu bym nie poleciła tego zwierzaka. U nas to była istna masakra, jak zaczął dojrzewać sikał po prostu wszędzie, mamy duże mieszkanie i przestrzeń i ten potworek potrafił od okna leciec 20 metrów i sikać. Poza tym sikał na Maję ( psa) chciał ją pokrywać cały czas. W końcu został wykastrowany i mimo że wciąż podgryza wszystko a zwłaszcza książeczki Zosi to jest aniołem, załatwia się w klatce( tam tylko nocuje) i w jednym miejscu w kuchni, ostatnio podłożyliśmy mu tam kuwetkę i ładnie tam robi. Poza tym jest szalenie inteligentny ( jak każdy królik) i przytulaśny. Zosia go uwielbia. Z samiczkami jest poodbno ciut łatwiej.
 
Antar - ależ u Ciebie wesoły zwierzyniec :) Ja też ma kota i nie wyobrażam sobie bym mogła go oddać..jest ciepluśki i miluśny.. zreszta u mnie w domu od zawsze były zwierzaki wiec mam nadzieje że moja niunia nie będzie na sierściuchy uczulona.
 
reklama
antar ale super masz zwierzaczki:) i moj kroliczek mi sie przypomnial:( kotka zawsze chcialam miec, ale uczulona jestem i co jakiegos dachowca przynosiłam do domu mama zaraz u nowy domek znalazla i po kotku:(
ale za to mam pieskaDSC01756.jpgDSC03470.jpg maleństwo moje kochane:) tylko nie wiem co zrobić jak się wyprowadzę... czy zostawić pieska w domu czy zabrać ze sobą bo nie wiem czy nie będzie tęsknił...
 
Do góry