reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża bliźniacza

o matko i córko! Toś ty doświadczona mama bliźniakowa! Powiedz jak ci było przy tych pierwszych? Dzieciaczki były "samoobsługowe" czy nalatałaś się jak dzika łosica? Nie obawiasz się mieć znowu bliźniaki?
Dzięki fachowej pomocy pielęgniarki laktacyjne moje dzieci były bezobsługowe. Budziły Budziły razem, jadły razem razem spały. Także czułam się jakby jedno dziecko było.
Teraz nie wiem jak to będzie. Zobaczymy 🙂
 
reklama
Cześć dziewczyny 😃
Coraz bardziej się stresuje, na 6 lutego mam do szpitala. Dotarło do mnie dzisiaj że to już w przyszłym tygodniu w niedziele 🙈
 
Cześć dziewczyny 😃
Coraz bardziej się stresuje, na 6 lutego mam do szpitala. Dotarło do mnie dzisiaj że to już w przyszłym tygodniu w niedziele 🙈
Fajnie 😊 Będzie dobrze! Ja już się nie mogę doczekać. Mam dosyć tego brzucha... Ledwo oddycham, a to dopiero 31 tc. Już jesteś spakowana że wszystkim? 😊
Cześć dziewczyny 😃
Coraz bardziej się stresuje, na 6 lutego mam do szpitala. Dotarło do mnie dzisiaj że to już w przyszłym tygodniu w niedziele 🙈
 
Fajnie 😊 Będzie dobrze! Ja już się nie mogę doczekać. Mam dosyć tego brzucha... Ledwo oddycham, a to dopiero 31 tc. Już jesteś spakowana że wszystkim? 😊
Ja tez już mam dość, i tez nie mogę się doczekać ale jednak dwójka to czuje ze będzie ciężko 😂 U mnie głowami są pod moimi żebrami, i już mam ból przy leżeniu i siedzeniu jak się zaczną rozpychać 😃 Mam wszystko oprócz wózka i fotelików które już zamawiałam tydzień temu ale chyba do porodu dojdzie 😂 trochę za późno się zabrałam za zamawianie jego, akurat na styk
 
Jejciu, dziewczyny, jak bardzo nie chciałabym znowu być na waszym miejscu 😁
Ciężko wspominam końcówkę, jak i pobyt w szpitalu. Brałam to na przetrwanie. Aby odhaczyć kolejny dzień. Ale widzę, że w was energia! I dobrze! Przyda się! W sumie... Jak patrzę wstecz, to... Byłam mega pozytywnie nastawiona. To teraz kiepsko to wspominam, ale wtedy? W tamtym czasie? Luuuz! Dam raaadę! Mąż mi kanapkę przynosił o 2:00 w nocy. Miałam też zrobione legowisko na łóżku. Oprócz nakładki zmiękczającej na materac, miałam też inne materace miękkie z foteli i stos poduszek, abym była pod ukosem, bo miałam cofki 😅 To co było najważniejsze to to, że już byłam spakowana i miałam listę co trzeba dopakować. Wiecie co? Natura naprawdę to zajebiście wymyśliła. Jak patrzę na to teraz, to wolałabym więcej tego nie przechodzić :-D ale wtedy, w tamtym momencie...? Skąd we mnie tyle pozytywnej energii było?! Bezsenność, albo zasypianie w środku dnia na siedząco :biggrin2: A ja taka uchachana byłam! Nawet sny miałam, gdzie się śmiałam. Raz przez sen się zaczęłam śmiać i mąż mnie obudził (bo przed ciążą miewałam koszmary i on wiedział już, że ma mnie budzić, aby mnie uratować), a ja do niego, że to jęczenie to był śmiech 🤣🤣
Kurde, dziewczyny! To już niedługo! Trzymam za was kciuki! Za początki, za porody, za szpital, za dobrych ludzi wokół!
 
Dzięki fachowej pomocy pielęgniarki laktacyjne moje dzieci były bezobsługowe. Budziły Budziły razem, jadły razem razem spały. Także czułam się jakby jedno dziecko było.
Teraz nie wiem jak to będzie. Zobaczymy 🙂
A kolki? A potrzeby bycia blisko jednocześnie? Nosiłaś? A usypianie? Chodzi mi o późniejszy czas, nie same początki. Pytam, bo zastanawiam się co ja mogłabym zrobić inaczej.
Czy jest coś co teraz zrobisz inaczej?
Brawo dla pielęgniarki laktacyjnej i dla ciebie! Ja psychicznie nie byłam w stanie wpaść na to, by poprosić o pomoc. Mój mózg zdegradował się. Nie miałam sił sama sobie tego załatwić. Może jakbym się tym zajęła przed porodem... Eh. Ale trudno. Było, minęło.
 
U mnie pojawiła się w ubiegłym tygodniu wizja szpitala (dzisiaj 28 + 0 TC), bo mi poleciały próby wątrobowe i oczywiście stres pod kątem cholestazy... No ale na ten moment lekarz odstawił mi luteinę, zalecił Essential Forte i Sylimarol no i w tym tyg badania do powtórki plus kwasy żółciowe i zobaczymy. Co się strachu najadłam to moje, no ale cóż ...liczę się z tym że ten szpital może wskoczyć...także dla mnie każdy kolejny tydzień na wagę złota... 🤗
 
reklama
Jejciu, dziewczyny, jak bardzo nie chciałabym znowu być na waszym miejscu 😁
Ciężko wspominam końcówkę, jak i pobyt w szpitalu. Brałam to na przetrwanie. Aby odhaczyć kolejny dzień. Ale widzę, że w was energia! I dobrze! Przyda się! W sumie... Jak patrzę wstecz, to... Byłam mega pozytywnie nastawiona. To teraz kiepsko to wspominam, ale wtedy? W tamtym czasie? Luuuz! Dam raaadę! Mąż mi kanapkę przynosił o 2:00 w nocy. Miałam też zrobione legowisko na łóżku. Oprócz nakładki zmiękczającej na materac, miałam też inne materace miękkie z foteli i stos poduszek, abym była pod ukosem, bo miałam cofki 😅 To co było najważniejsze to to, że już byłam spakowana i miałam listę co trzeba dopakować. Wiecie co? Natura naprawdę to zajebiście wymyśliła. Jak patrzę na to teraz, to wolałabym więcej tego nie przechodzić :-D ale wtedy, w tamtym momencie...? Skąd we mnie tyle pozytywnej energii było?! Bezsenność, albo zasypianie w środku dnia na siedząco :biggrin2: A ja taka uchachana byłam! Nawet sny miałam, gdzie się śmiałam. Raz przez sen się zaczęłam śmiać i mąż mnie obudził (bo przed ciążą miewałam koszmary i on wiedział już, że ma mnie budzić, aby mnie uratować), a ja do niego, że to jęczenie to był śmiech 🤣🤣
Kurde, dziewczyny! To już niedługo! Trzymam za was kciuki! Za początki, za porody, za szpital, za dobrych ludzi wokół!
Masz cudnego męża💛
Ja też bardzo trzymam za Was kciuki💛żeby Dzieciaczki były zdrowe i porody sprawne🙂🤞🤞🤞
 
Do góry