reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

skoro lutkę doustną można dowcipnie to nie bardzo rozumiem po co produkują dwa rodzaje lutek i różniących się od siebie nieco wyglądem zewnętrznym... :confused: i dlaczego jedna ma przepisaną doustną a druga dopochwową to też dla mnie czarna magia...:baffled:
Bo niektórzy nie mogą brać dopochwowo, bo np. od razu mają zapalenie i tacy niestety muszą brać pod język. To co bierze się do paszczy bardzo często można wykorzystać w innych celach, ale to co do dupska to raczej do paszczy się nie bierze, no chyba, że mówimy o innych figlach.

Lilijanna naleśniki nie inaczej jak na oko ;-)
tego się obawiałam. :-p

Rzadko tu się udzielam i zaglądam, ale takiej wiadomości nie mogę nie skomentować!!!
Trzymaj sie Karola, oboje z Jasiem jesteście super dzielni!!! Obyście szybko mogli się poznać!!
Pisz częściej. :tak:

Jakos coś mnie dzisiaj podkusiło i zrobiłam test ciążowy :baffled:. Wyszedł negatywny. Ale @ ma przyjechać ok. 8-10 lipca.......mogło jeszcze nie wykazać drugiej kreseczki? Czy jednak wziąć go pod uwage i uznać ze ciąży nie ma? :-(
Ja bym uznała test za nieważny, a nie, że ciąży nie ma i następnym razem pogoń tego chochlika co Ci każe testy robić za wczasu.

Kochane mam dylemat...
wiem że do czasu kiedy sama mogłabym usłyszeć serduszko w domu, jest jeszcze trochę, ale ja już biję się z myślami...
naszło mnie że tym razem kupię detektor tętna - tak podpowiada mi serce...
rozum mówi - nie fiksuj, tym razem będzie dobrze, będziesz panikowała jeszcze bardziej jak nie będziesz umiała znaleźć serduszka i tylko nie potrzebny stres przejdziesz...
i już sama nie wiem, z jednej strony chciałabym móc posłuchać serduszka a z drugiej się boję że faktycznie przyjdzie taki czas że nie będę potrafiła znaleźć serduszka...i będzie panika :eek:

możecie mi coś poradzić? Korzystałyście z takiego dobrodziejstwa czy uważacie za zbędne?
Korzystało z tego zaledwie kilka dziewczyn, im to pomagało, reszta bandy, czyli jakieś 95% nie odważyło się, miało właśnie obawy, o których piszesz wyżej. Po drugie jeśli dziecko będzie chciało odejść, odejdzie i tak i detektor nic pomoże.

Dziś otrzymałam to o czym marzyłam :-)

Ktoś pewnie pomyśli "to tylko głupia bransoletka"......ale ja sie ciesze z jej posiadania jak dziecko.....musiałam ja mieć.....czułam taką potrzebę...no i w końcu ją mam :-). Jednak sama data.......nic wiecej......

Zobacz załącznik 632166
Piękna, ja mam medalik z Aniołkiem, a na odwrocie jest taka wygrawerowana. No i się poryczałam.


Byłam wczoraj na USG a tam nie idzie znaleźć pęcherzyka, jako, że nie widziałam ekranu to siłą rzeczy próbowałam cokolwiek wyczytać z milczących twarzy lekarki i położnej. Tylko mi nerwy się podnosiły, gmera mi tym urządzeniem tam na prawo i lewo, w końcu zapytałam, a one, że nie mogą znaleźć pęcherzyka. :dry: Nie wiem ile czasu upłynęło, ale sporo, dla mnie wieczność.

Kazała się przesiąść na fotel i tam mi zrobiła USG, dowiedziałam się w międzyczasie, że mam:
- niejednorodną macicę
- a może "to" mięśniak?
- nic nie widać, przecież jeżeli nie było plamienia czy krwawienia to pęcherzyk nie mógł zniknąć

Zastanawiałam się czy zdjęcie, które mam w domu i obraz w głowie z poprzedniego USG to wytwór mojej wyobraźni, kiedy usłyszałam JEST.W tym momencie obróciła ekran w moją stronę i mogłam zobaczyć, że nic nie widać, w sensie nie było nadal ludzika. Zmierzyła pęcherzyk urósł o tydzień, a dokładnie tydzień temu byłam u lekarza. Ucieszyłam się, na chwilę choć. Bo usłyszałam:

- że chyba pęcherzyk jest nadal pusty, choć
- wygląda jakby ten pęcherzyk był jednak żółciowy (poczułam jakby mi wielki kamień z serca spadał, gdy usłyszałam, że ...)
- bardzo trudno to jednak stwierdzić, ale tak się jej coś wydaje o tu (pokazała na ekranie)
- gdyby jednak się okazało, że pęcherzyk jest pusty to czy to nie będzie ciąża pozamaciczna, szczególnie, że mam bóle podbrzusza i kłucia (serce chyba mi w tym momencie przestało bić), sprawdziła i póki co nic nie widzi.

Jutro beta, w poniedziałek beta + koniecznie kolejne USG. Mam być pod stałą obserwacją lekarza, no i obserwować siebie czy nie występują silne bóle brzucha czy gorączka, dać sobie jeszcze czas 2 tygodnie, bo ona widziała dzieci niejednokrotnie z takich "przegranych" ciąż, i dalej brać luteinę.

No to tyle. Psychicznie jestem troszkę wypluta, gadam sobie dalej z brzuchem i zachęcam jednak do skorzystania z usługi ja jako matka, ale generalnie i tak naprawdę to dużo mnie kosztuje wynajdowanie sobie zajęć bym nie myślała,

Acha i zapytałam o przyrost bety, przyrost pęcherzyka i czy może rosnąć jak nie ma zarodka i powiedziała, że tak, bo beta bada poziom kosmówki. Więc zastanawiam się jaki jest w moim przypadku sens robienia bety.

Generalnie kolejne USG w poniedziałek muszę się wcisnąć, choćby na IP o mniej przyzwoitej porze, tylko jak to zrobić by nie zostać położonym do łóżka? A 14.07 mam normalnie pierwszą wizytę u mojego lekarza, póki co nie odbiera ode mnie telefonów, jak się do wieczora nie dodzwonię to napiszę mu sms, by zajrzał na swoją doktorską skrzynkę i koniecznie na mojego maila.

No to idę prasować i robić obiad i porzeczki obierać i mnóstwo innych rzeczy do zrobienia. Nie spodziewałam się takich "atrakcji".
 
reklama
Lilijanna matko!! To Cię wymęczyła ta wizyta... :no: Wyobrażam sobie te wzloty i upadki w ciągu ilu? 30 min? Paść można... Jak pęcherzyk jest, to jest nadzieja <przytulam>

Edyta a co u Ciebie? Jak egzamin?
 
Lilijanna trzymam mocno kciuki za pęcherzyk i fasolkę &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& musi być dobrze :tak:

alza jeżeli chodzi o egzamin to nadal nie mam wyników... w Norwegii na wszystko mają czas ;-)
czuję się ogólnie dobrze, chociaż zauważyłam że szybciej się męczę i mam ogólnie jakoś mniej energii, to chyba oznaki 3 trymestru ciąży :-) generalnie mamy zaplanowany szybki wyjazd do Polski żeby się obkupić w jedzenie i rzeczy dla dziecka, ciągle coś kupuję przez internet a moja mama tylko odbiera przesyłki :-) tylko że teraz szef męża ma jakieś obiekcje co do terminu wyjazdu i nadal nie wiem dokładnie kiedy pojedziemy... przez to nie mogę wszystkiego dokładnie zaplanować no i najważniejsze, muszę się umówić do lekarza w Polsce...
już się nie mogę doczekać, chcę się dowiedzieć jak moja córeczka się czuje, jak rośnie itd... mam nadzieję że wszystko u niej dobrze, czuję jej ruchy bardzo często, jest aktywną dziewczynką, ale to jeszcze o niczym nie świadczy, zawsze jest jakiś cień niepokoju o zdrowie maluszka...
i tak jakoś leci ten czas, aby do wyjazdu, a potem aby do porodu...
 
Lilijanna no tak jak Ty mi wytłumaczyłaś kwestie luteiny to chyba nawet lekarz by mi tak nie wytłumaczył :-D co do detektora, owszem masz racje, jeśli dzieciątko będzie miało odejść to odejdzie i o tym wiemy wszystkie, nie chciałam go kupić z myślą, że może sprawi żeby moje dzieciątko zostało. Myślę że finał finałów będzie taki że sobie go daruję, jestem na takim etapie, że chciałam póki co poznać opinie. Za wszystkie z góry dziękuję!
&&&&&&&&&&&&&&& za Fasolinkę żeby się w końcu przestała wstydzić i pokazała!!!

alza świetnie że wizyta była pozytywna! :tak: I że wszystko z maleństwem dobrze! ;-) ja miałam wizytę tydzień temu, gdzieś już wcześniej o niej pisałam :sorry2: pęcherzyk jest, Groszek maleńki na zaledwie 2mm jeszcze ciężko było zobaczyć serduszko więc czekam do następnej wizyty 16 lipca. Także na razie dbamy o siebie i walczymy z mdłościami...

MisiaMonisia
już myślę intensywnie o Twoim kolejnym (tu zaciskam kciuki!! mam nadzieje pozytywnym) teście! &&&&
a bransoletka super pomysł!!
 
dziękuję dziewczyny i cieszę sie że Wam sie podoba bransoletka :blink:


Dziś rano oczywiście "Diablik" znowu mnie namawiał na zrobienie testu.....ale powiedziałam mu "precz" i szybko zrobiłam siusiu żeby dalej mnie nie korcił :-p:-)
Tak myśle ze powtórzę test w niedziele, to bedzie jakieś 2 dni przed @.......oby ukazały sie dwie kreseczki :sorry2:
Jak będzie jedna to cierpliwie wtedy poczekam na jej przyjazd i w sierpniu na nowo będziemy sie starać (choc mam cicha nadzieję ze nie będzie takiej potrzeby) ;-)
 
Misia Monisia: Wiem jak to jest, najchetniej to by czlowiek codziennie testowal bo akurat moze wyjda dwie kreski, pamietam jak to bylo u mnie, miliony testow i jak by dalo rade to bym co 5 min na nie sikala :) takze calkowicie rozumiem.
Ale licz sie z tym ze zapewnie za wczesnie zrobiony i dlatego nie wyszedl.
3mam kciuki za kolejny ! i zeby @@ nie przylazla !
a bransoletka przepiekna !


Angelstw: ja tez chcialam kupic detektor ale okazalo sie ze znajoma mojej siostry ktora niedawno byla w ciazy ma, i tak jak mowisz ja bylam w 12 tygodniu szukalam chyba z godzine i nie moglam znalesc, zryczalam sie jak glupia ze pewnie juz po wszystkim, a poprostu nie umialam wyszukac.
z jedenej strony dobre bo jak cie najdzie to o kazdej chwili mozesz sobie "sprawdzic" a z drugiej niedaj boze narobisz niepotrzebnie paniki.


Alza: Mam identyczny problem jesli chodzi o wlosy na brzuchy, wygladam doslownie jak goryl, moja Pani G mowi ze zazwyczaj po ciazy same wypadaja ale sa kobiety ktorym tak zostaje ( w tej chwili rozpacz ze juz zawsze bede jak ta malpa) jeszcze nic nie wymyslilam co z tym zrobic.


Lilijanna : 3 mam kciuki kochana ! Informuj na bierzaco i badz dobrej mysli !!

A u mnie jakos roznie: czuje sie ogolnie dobrze, czuje sie ogromna, pogoda mi jakos nie dokucza mimo ze ostatnio jest ciagle kolo 26 stopni,
Jak wiecie mam cukrzyce ciazowa i od piatku w zeszlym tygodniu mam insuline 4ml codziennie na szczescie tylko jeden raz o 22.

Zauwazylam ze odkad biore insuline to moj synio jest duzo mniej aktywny, czuje go ze sie rusza i kopie ale duzo duzo mniej, nie wiem czy ktoras z was tak miala w 26 tygodniu ?


Pozdrawiam buziaki
 
angelsw ja darowałam sobie kupni detektora, zdecydowałam tak jak Lilijanna. Ale jeśli mam cos kupić przy nastepnym dziecku, to na pewno zaopatrzę się w monitor oddechu.
Lili &&&&&&&
 
MisiaMonisia, ja mam taki sam medalik, ale na białym sznureczku a na nim trzy daty... Ale muszę ten sznureczek zmienić, bo się wyrabia i rozluźnia cały czas:baffled: poczekaj z testem - zobaczysz, cierpliwi zostaną wynagrodzeni ;-)

Magdalena, a z dietą dajesz radę? czy jak bierzesz insulinę to już nie musisz diety stosować?

Lilijanna, jacy oni są czasem...:wściekła/y:zero empatii. Zobaczysz, jak kruszynka się pokaże to już z serduchem jak dzwon:tak::-) &&&&&&&&

Alza, najchętniej bym pobiegała, ale strzyka mi w kolanie jak wchodzę po schodach i ograniczam się do szybkiego marszu. Na "deser" 1 kółeczko przebiegam szybkim tempem i tyle. Jak ćwiczę to również przysiady i różnego rodzaju wypady odpadają... skupiam się na udach, pośladkach i brzuchu :tak:ale i tak mam frajdę :happy2:

Dobrej nocy kobitki :-*
 
reklama
Edyta to widzę, że oni faktycznie mają na wszystko czas :sorry: przecież już kawał czsu minął... Jedna osoba to sprawdza? ;-) Mój mąż jak studiował prawo, to tam były jaja nie z tej ziemi! Ponad 600 osób pisało koło, esejówkę na 2-3 strony. Jedna osoba sprawdzała i wyniki były po pół godziny w necie. Sama nawet bym nie zdążyła wyników przepisać dla 600 osób, a co dopiero sprawdzić. Tam nawet nie było zasady rzucania pracami na biurko :eek:
A jakie rzeczy kupujesz? My jesteśmy na etapie oglądania. Nie mam pojęcia, co kupić, co będzie dobre. Nigdy nie zajmowałam się żadnym dzieckiem i czuję cholerny strach przed tym maleństwem... W sklepach jest taki wybór, że oczopląsu można dostać. Zastanawiałam się, czy iść np. do szkoły rodzenia. Nie mam pojęcia co się tam robi. Poza tym czuję jakiś wewnętrzny strach przed ciężarnymi, a na takich zajęciach pewnie byłoby ich wiele :cool:

Angelstw już mi się wszystko mięsza, czytam z doskoku, odpisuję na raty i później tak wychodzi :sorry:. Coś mi się w głowie zafiksowało, że idziesz 1 VII. Ale jak 16ego, to ja idę 17ego :happy:

MisiaMonisia dosyć aktywny ten chochlik ;-). Kopnij go w chochliczą dupkę, niech spada ;-)

Magdalena u mnie na szczęście jeszcze trochę do goryla zostało, moje są raczej jasne. Te na brzuchu to tam pół biedy, ale na twarzy nie da rady zasłonić. Jak je tak wezmę pod włos, to wyglądam jak Wolverine... :szok:. Jest lato, słońce świeci, to płowieją i nie rzucają się w oczy, Jak mi zostaną po ciąży, to chyba pójdę na laserową depilację :wściekła/y:
A co do insuliny, to moje dziecko rusza się zdecydowanie więcej po jedzeniu, jak zwiększa się stężenie glukozy we krwi. Normalnie jest tak, że zjadasz coś, jelita przecedzają do krwi składniki odżywcze, w tym cukier. Płynie sobie ten cukier do narządów, spotyka po drodze insulinę (produkowaną przez trzustkę) i razem przechodzą do komórek ciała (mięśnie, nerki, tłuszcz itd). Jeżeli nie ma insuliny (albo jest jej za mało), to cukier nie wejdzie do komórek, będzie nieustannie pływał we krwi. Jeżeli masz cukrzycę, to dziecko nieustannie dostawało wysokie dawki cukru (z czego zapewne bardzo się cieszyło :-)) i było bardzo aktywne przez większość czasu. Podejrzewam, że od kiedy bierzesz insulinę, to nagle dzieciątko nie dostaje tyle cukru, co wcześniej, nie pobudza go ten cukier nieustannie, więc więcej przesypia. Oczywiście warto zapytać lekarza, ale wydaje mi się, że masz powodu do niepokoju :happy:



A nie wiecie ciągle co z Kobietką?
 
Do góry