Ania stwierdził, że to zmiany hormonalne. Poprostu byłam w ciąży, a mój organizm niemógł sobie poradzić z ich skokami i przestawieniem się. Podobno bardzo często się zdarzają po poronieniu. U mnie sytuacja była jeszcze taka, że przez ostatni tydzień ciąży dostawałam Luteinę na podtrzymanie. ginek liczył, że to pomoże i przyspieszy rozwój maleństwa. Niestety juz było na nią za późno

a mój organizm dostał zwiększoną dawkę hormonów ciążowych i zwariował.
Torbiel mam albo miałam (bo niewiem jak jest teraz) nadal ale jak to stwierdził Pan Doktor - niebędzie mnie faszerował tabsami skoro chce zajść szybko w ciążę. (Oczywiście pełna panika u mnie odnośnie ciąży pozamacicznej - uspokojona na wizycie.)
Magda - ciesz się wiosną i maleństwem tak jak my się cieszymy Twoim szczęściem:-)
Toleczko - dzisiaj sie dowiedziałam, że po wywołaniu @ tak jest. Koleżanka w pracy kiedyś dostała tabsy ale niemiała aż takiego krwawienia jak ja.
Ja oczywiście pełna panika w domu...Gin sobie wyjechał na tydzień, a ja męża męczyłam przez 3 dni, że sie wykrwawie na śmierć... Och z tymi babami... Jak niemiałam było źle, jak dostałam słabą też źle ale jak się "rozkręciło"... szoking. Nawet na L4 niemoge iść:-(
Tak wam powiem szczerze, że jak dla mnie niepowinno być stron o chorobach i komplikacjach...abo mąż neta powinien mi odciąć...naczytam się a później męcze wszystkich wokół...
Dobranoc babeczki.