reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witaj,

Witaj, czyli masz podobnie jak ja, mija zaledwie miesiąc od straty mojego dziecka, a ja już wiem, że chce starać się ponownie. Moje otoczenie, rodzina też mówią, że nadzwyczaj dobrze się trzymam po tej stracie ale wiesz na jednym z forum znalazłam piękne słowa Papieża Jana Pawła II: "Nienarodzone dzieci nie odchodzą...
one tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat." One dały mi nadzieję, że być może u nas tak jest. Ja tak jak Ty płacze po synku ale nie chce się zamykać na kolejną szansę, serce podpowiada, żebyśmy z mężem spróbowali.
A w którym tygodniu straciłaś maleństwo?
11 tydz, z tym że pęcherzyk ciążowy był wielkości 6 tyg. Wiesz ja nie do końca traktuje ta ciążę jako dziecko, bo skoro to był pusty pęcherzyk, no to znaczy że nic tam nie było. Myślę, że gdybym widziała i słyszała bicie serca i stało by się to na innym etapie, na pewno wtedy bym gorzej to przeżyła. A tak, to ja już myślę, że przebolalam to. Nie myślę o tym, a o przyszłości i o tym żeby jak najszybciej zaczac działać. Tak naprawdę tylko na tym się skupiam w tym momencie. Poza tym użalanie się i wpadanie w depresję, nic tu nie pomoże i nie wniesie. Im szybciej człowiek ruszy do przodu tym lepiej. To już przeszłość. Staram się wyciągnąć jakieś dobre wnioski z tego. Tłumacze sobie, że jakby się miało urodzić chore dziecko albo umrzeć po porodzie, to byłaby dużo gorsza tragedia. Mam dużo wsparcia od męża i rodziny i widze jak im zależy na mnie. To też ważne i budujące. Dlatego też nie mam zamiaru się poddawać ani pogrążać w smutku. To zwyczajnie nie ma sensu. Warto sobie wkręcać takie rzeczy, tak długo aż się w to uwierzy😉
 
reklama
11 tydz, z tym że pęcherzyk ciążowy był wielkości 6 tyg. Wiesz ja nie do końca traktuje ta ciążę jako dziecko, bo skoro to był pusty pęcherzyk, no to znaczy że nic tam nie było. Myślę, że gdybym widziała i słyszała bicie serca i stało by się to na innym etapie, na pewno wtedy bym gorzej to przeżyła. A tak, to ja już myślę, że przebolalam to. Nie myślę o tym, a o przyszłości i o tym żeby jak najszybciej zaczac działać. Tak naprawdę tylko na tym się skupiam w tym momencie. Poza tym użalanie się i wpadanie w depresję, nic tu nie pomoże i nie wniesie. Im szybciej człowiek ruszy do przodu tym lepiej. To już przeszłość. Staram się wyciągnąć jakieś dobre wnioski z tego. Tłumacze sobie, że jakby się miało urodzić chore dziecko albo umrzeć po porodzie, to byłaby dużo gorsza tragedia. Mam dużo wsparcia od męża i rodziny i widze jak im zależy na mnie. To też ważne i budujące. Dlatego też nie mam zamiaru się poddawać ani pogrążać w smutku. To zwyczajnie nie ma sensu. Warto sobie wkręcać takie rzeczy, tak długo aż się w to uwierzy😉
Ja poroniłam na początku 16 tygodnia, widziałam synka bo wszystko zaczęło się w nieoczekiwanym momencie w szpitalu, to było dla mnie największym przeżyciem i chyba traumą na całe życie. Lekarze mój wynik histopatologiczny podsumowali, że najprawdopodobniej synek mógł być chory i dlatego natura zdecydowała za mnie😢 Moja rodzina też bardzo mnie wspiera, mąż również. Słyszałam różne opinie na temat czasu po jakim ponownie powinniśmy się starać, ale ja tak jak i Ty sercem czuje, że kolejna ciąża chyba będzie dla mnie lekarstwem i wierzę, że będzie wszystko ok.
 
Ja poroniłam na początku 16 tygodnia, widziałam synka bo wszystko zaczęło się w nieoczekiwanym momencie w szpitalu, to było dla mnie największym przeżyciem i chyba traumą na całe życie. Lekarze mój wynik histopatologiczny podsumowali, że najprawdopodobniej synek mógł być chory i dlatego natura zdecydowała za mnie😢 Moja rodzina też bardzo mnie wspiera, mąż również. Słyszałam różne opinie na temat czasu po jakim ponownie powinniśmy się starać, ale ja tak jak i Ty sercem czuje, że kolejna ciąża chyba będzie dla mnie lekarstwem i wierzę, że będzie wszystko ok.
Dokładnie, uważam że kolejna ciąża pomogą najbardziej. No ja tak czuję i to wiem. Uda nam się zobaczysz, wszystko jest po coś. Natura wybrała za nas, nie miałyśmy na to wplywu. Dlatego też ja myślę, że najpóźniej za miesiąc zacznę starania.
 
@Nadzieja_31
Witaj. Tak czytałam Twoja historie. Bardzo mi przykro. Lekarz coś proponował przy następnej ciąży? Skoro nie było przepływow to warto pomyśleć o heparynie na rozrzedzenie krwi przy następnej ciąży 🤔 ogólnie sprawdzałaś krzepnięcia krwi u siebie? Może warto?


@gigi_ cześć 😁😘 co tam u Was słychać? Jak tam Blanka? Jak Ty się czujesz? 😘
 
Na początku brał 2 :) dosyc szybko wyniki się poprawiły i potem brał 1. Teraz natomiast na tydzień przed staraniami bierze znów 2 i po staraniach 1 😂 tak sobie wymyślił 😂
Mój bierze jedna tabletkę profenilu i jedna tych wcześniejszych witamin żeby wylykac, a skład podobny 😅

Fajnie, że Twój mąż sam z siebie bierze witaminy i coś myśli w tym temacie.
Ja mojemu muszę podawać. Ostatnio oburza się, że piję AŻ dwie tabletki 😂

Po jakim czasie był efekt? :)
 
Ostatnia edycja:
Mój bierze jedna tabletkę profenilu i jedna tych wcześniejszych witamin żeby wylykac, a skład podobny [emoji28]

Fajnie, że Twój mąż sam z siebie bierze witaminy i coś myśli w tym temacie.
Ja mojemu muszę podawać. Ostatnio oburza się, że piję AŻ dwie tabletki [emoji23]

Po jakim czasie był efekt? :)
Mój też brał z własnej woli mimo że wyniki miał ok, ale chciał jeszcze poprawić [emoji846]
 
reklama
@Nadzieja_31
Witaj. Tak czytałam Twoja historie. Bardzo mi przykro. Lekarz coś proponował przy następnej ciąży? Skoro nie było przepływow to warto pomyśleć o heparynie na rozrzedzenie krwi przy następnej ciąży 🤔 ogólnie sprawdzałaś krzepnięcia krwi u siebie? Może warto?


Witaj, przy pierwszej ciąży z córką przez całą ciążę brałam luteinę (początkowo dopochwowo a potem podjęzykowo) i magnez. Teraz też brałam od początku luteinę, lekarz kazał mi odstawić, 2 dni później już gorzej się czułam a 4 dni później odeszły mi wody płodowe i poroniłam 😔 Mój ginekolog powiedział, że następną ciążę do końca będę na luteinie, żadnych dodatkowych badań nie zalecił. Drugi ginekolog, u którego też byłam również nie zalecił żadnych badań doradził tylko szczepienie przeciwko grypie. Sama zrobiłam morfologię i badanie moczu oba wyszły ok.
 
Do góry