reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
No to czekamy i trzymamy mocno kciuki. Zaraz proszę nam tu dawać znać 😊
Oczywisdi

Oczywiście że wiem 😉 tylko jak się raz zdazylo to za każdym razem jest nadzieja ze to może to.
Doskonale cię rozumiem. Ja za każdym razem jak w danym cyklu zachodziłam w ciążę to przy owulacji miałam ból lewego jajnika. Zawsze się śmieje że choć oba mam zdrowe to ten prawy jest leniwy. W tym cyklu pierwszy raz bolał mnie jeden dzień lewy a jeden dzień prawy więc nie wiem co to będzie😁
 
No to czekamy i trzymamy mocno kciuki. Zaraz proszę nam tu dawać znać 😊

Doskonale cię rozumiem. Ja za każdym razem jak w danym cyklu zachodziłam w ciążę to przy owulacji miałam ból lewego jajnika. Zawsze się śmieje że choć oba mam zdrowe to ten prawy jest leniwy. W tym cyklu pierwszy raz bolał mnie jeden dzień lewy a jeden dzień prawy więc nie wiem co to będzie😁
Jasne że dam. Ale mam przeczucie że nic się nie dowiem. Wydaje mi się że to był druga owulka i to późna i jest za wcześnie. Bo nawet test ciążowy dość późno pokazał drugą kreskę. Przynajmniej tak to wszystko sobie tłumaczę 🤷‍♀️
 
Kurcze współczuję ci bo wiem co to znaczy, ja sama w szpitalu spędziłam łącznie półtora tygodnia i już na końcówce byłam bliska rozpaczy... I też nie bałam się wywoływania wręcz czekałam na nie jak na zbawienie, po prostu klimat szpitala na mnie bardzo źle działal. A w szpitalu jak kolejne ktg wychodziły? Dobrze czy zdarzały się jeszcze jakieś nieprawidłowości??
@Gonzi No to teraz USG będzie roztrzygające. Lekarz już powinien znaleźć pęcherzyk ciążowy. I mocno zatem trzymam kciuki, by znalazł go tam, gdzie być powinien.

@mohaaa A jak u Ciebie sytuacja? Może już po?
Dzięki dziewczyny ❤️ Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super ❤️😍
 
Dzięki dziewczyny ❤️ Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super ❤️😍
To mialaś stresów! Dzielna jesteś 😘 najważniejsze że super się skończyło. No to gratulacje!!! I życzę samych przespanych nocek :) zdrówka dla Was!!
 
Gratulacje [emoji3060][emoji3060][emoji3060] Samych pięknych dni z Maksiem Wam życzę [emoji173]
Dzięki dziewczyny [emoji173]️ Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super [emoji173]️[emoji7]
 
reklama
Dzięki dziewczyny ❤️ Maksiu urodził się w poniedziałek przez CC z waga 3920g i 58cm. O 10 rano założyli mi balonik. Jeszcze gin to zrobił złe i poprawiał. Słabo mi się mega zrobiło, położna wzięła mnie na wózku na moja sale. Podłączyła pod ktg, tętno małego 60… zaczęła wołać po lekarza. Przybiegł szybko i wyjął mi ten balonik. Zabrali mnie na porodówkę. Tam kontrolne ktg i po godzinę czy dwóch oksytocyna. Zaczęły się skurcze, ale po godzinie z oksy tętno małego 60 :( kazali dzwonić po męża. Lekatz przybiegł, przebił pęcherz, ale nie było na szczęście zielonych wód. Po chwili tętno znów 60. Decyzja o pilnej cesarce. Wieźli mnie na wózku szybko na sale. Z mężem nie zdążyłam się zobaczyć, bo zamiast przyprowadzić go do mnie to mu kazali isc na patologie po moje rzeczy z sali zeby popakowal w walizke :/ (leżałam tam 6 dni i za każdym razem położna pakowała walizke rodzącej z patologii, bo przez covid nie pozwalali partnerom tam w ogóle wchodzić, także u nas sobie wyjątek zrobili, brak słów). Jesteśmy już w domu od środy i wszystko jest super ❤️😍
Gratulacje!!!!!
 
Do góry