Hej, hej!
Emy - twoje posty czyta się jednym tchem i są takie mądre i pełne wiary. Ja tej wiary dalej nie mam. Byłam ostatnio w kościele na bierzmowaniu syna mojej przyjaciółki. Mój syn był jego świadkiem Chłopaki jak malowane, czułam wzruszenie ale nie odnalazłam na tej ceremonii Boga. Mój bunt jak zwykle wywołał przepych ubiorów księży i słodzenie biskupowi oraz, to że padło zdanie iż powinniśmy go czcić, bo zaraz po Papierzu jest zastępcą Chrystusa na ziemi. Nie mogę tego słuchać i coraz bardziej mi żal Jezusa, który inne nauki głosił. Boga spotykam w górach w moich uśmiechniętych chłopakach, mojej mamie i babci, które mnie bardzo kochają ale nie w kościele, nie w figurach, nie w obrazach

.
Podziwiam Cię za siłę i mądrość Emy, mam nadzieję, że jeszcze utulisz zdrowe dziecko w ramionach. Trzymam za Ciebie kciuki, ja niedowiarek.
Czarna i Anulka - dzisiaj odbieram testy na prawko i bedem się uczyć

. Sraczkę mam ze strachu na samą myśl o prowadzeniu motocykla ale chęć pokonania tej przeszkody jest silniejsza. Może rzeczywiście kiedyś podjadę do Was na maszynce
Co do Jasnej Góry, to możecie poczytać o moich przekonaniach w poście do Emy. Ja chyba nie za bardzo tam pasuję. Może kiedyś...
Buźka dla wszystkich bez wyjątku, uszy do góry, pierś do przodu, nic innego nam nie pozostało!