reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Cześć Motylku ❤️. Czytam, że u ciebie waga 55kg😍. Teraz to musisz być dżaga 😜. Mega szacun. No kawał dobrej roboty ❤️
A jak postępy z chałupką? Teraz wszystko takie drogie się porobiło, że szok 😱. Idziesz do budowlanego i stawiasz oczy w słup 😱
U nas na razie ok. No, poza moją nogą boląca w pośladku🥴. Coś mi tak wlazło kilka dni temu i jak mnie złapie to nie mogę zróic kroku. Już przeczytałam internety że to bardzo popularna przypadłość w ciunzy 🥴. W końcu i mnie dopadły jakieś objawy ciążowe i to z grubej rury 😜.
Przytyłam już prawie 9kg, a tu jeszcze dwa miesiące do porodu. Do tej pory byłam aktywna; codziennie długie spacery i ćwiczenia. A teraz z tą girą to łażę jak stara babcia 🥴
Czytam że @bazylia128 mnie twardo goni z ciążą 😜. Fajnie że piszesz o tej miłości do Natalki bo ja to mam tyle obaw, że nawet nie pytajcie 🤦. Boję się kuwa wszystkiego. Od porodu począwszy 🥴. Na samą myśl, mnie psiocha boli 😱
Boję się też, czy pokocham to dziecko... Tak, wiem, że to dziwne, że po tylu latach starań, wypisuje takie rzeczy... No ale tak mam. Lubię patrzeć na swój brzuch i ciągle go dotykam. Uwielbiam jak się mały rusza, ale czy to jest miłość to nie wiem. No takie rozkminy na koniec mega długiego posta 🤦
@nieagatka, ciągle zazdraszczam małych księżniczek 😍. Szykuje ci się niezły zlot na chatę 😍
Psiocha Cię boli ;) ale dziwnie że masz w sobie takiego małego siusiora ;)
 
reklama
Cześć Motylku ❤️. Czytam, że u ciebie waga 55kg😍. Teraz to musisz być dżaga 😜. Mega szacun. No kawał dobrej roboty ❤️
A jak postępy z chałupką? Teraz wszystko takie drogie się porobiło, że szok 😱. Idziesz do budowlanego i stawiasz oczy w słup 😱
U nas na razie ok. No, poza moją nogą boląca w pośladku🥴. Coś mi tak wlazło kilka dni temu i jak mnie złapie to nie mogę zróic kroku. Już przeczytałam internety że to bardzo popularna przypadłość w ciunzy 🥴. W końcu i mnie dopadły jakieś objawy ciążowe i to z grubej rury 😜.
Przytyłam już prawie 9kg, a tu jeszcze dwa miesiące do porodu. Do tej pory byłam aktywna; codziennie długie spacery i ćwiczenia. A teraz z tą girą to łażę jak stara babcia 🥴
Czytam że @bazylia128 mnie twardo goni z ciążą 😜. Fajnie że piszesz o tej miłości do Natalki bo ja to mam tyle obaw, że nawet nie pytajcie 🤦. Boję się kuwa wszystkiego. Od porodu począwszy 🥴. Na samą myśl, mnie psiocha boli 😱
Boję się też, czy pokocham to dziecko... Tak, wiem, że to dziwne, że po tylu latach starań, wypisuje takie rzeczy... No ale tak mam. Lubię patrzeć na swój brzuch i ciągle go dotykam. Uwielbiam jak się mały rusza, ale czy to jest miłość to nie wiem. No takie rozkminy na koniec mega długiego posta 🤦
@nieagatka, ciągle zazdraszczam małych księżniczek 😍. Szykuje ci się niezły zlot na chatę 😍
O witamy 🥰 po drugiej stronie.
Wszelkie obawy są zasadne i lepiej abyś zaskoczyła się na plus niż zaliczyła depresję z powodu macierzyństwa. Radość będzie przeplatała się ze zmęczeniem. Musisz nastawiać się na pozostawienie dawnego życia za sobą,.dziecko wszystko zmieni. Jak oddasz malucha do placówki zaczniesz powolutku odzyskiwać swoje dawne życie.
Moje drugie dziecko było dla mnie łaskawe, troszkę lepiej zniosłam wszystkie trudy. Zobaczysz, będzie wszystko dobrze, daj sobie prawo do słabości i gorszego dnia.

Co do mnie to ja już jestem po drugiej stronie, nie planuje dzieci , mogę w końcu zadbać o siebie. Jeszcze troszkę brakuje do idealnej figury, chyba tylko operacja może to zmienić.
Dom już prawie skończyliśmy, niby ceny wzrosły ale tu znajomy, tam znajomy więc dają rabaty. Faktycznie płytek włoskich nie mogłam kupić bo zwyczajnie ich nie ma! Co wybrałam to zaraz "nie ma i nie będzie", paranoja , w końcu wybrałam co mieli na magazynie. Akurat chciałam wielkie formaty dlatego problem z dostępnością. Sporo rzeczy zamówiłam przez internet. Ogólnie w salonie łazienek w którym robiłam projekt mają mnie dosyć 😂🤣 ciągle im wymyślam i wcale nie ukrywam swojego rozczarowana , chce płytki na podłogę 120×120 a oni proponują jakieś inne. Ogólnie to przyjemność wybierać materiały i urządzać swój dom, tylko czasem tzw fachowcy przesadzają z wycena swojej pracy. Całe szczęście mój główny majster pracuje za darmo😁
Kurcze piszę i piszę, dzisiaj podczas gotowania wypiłam pół butelki wina😂

Aaa co boleści na koniec ciąży, witaj w raju🤣😂😅 miałam tak za każdym razem, kłucia, ból podczas chodzenia.
Ściskam i dawaj znaka częściej.
 
Cześć Motylku ❤️. Czytam, że u ciebie waga 55kg😍. Teraz to musisz być dżaga 😜. Mega szacun. No kawał dobrej roboty ❤️
A jak postępy z chałupką? Teraz wszystko takie drogie się porobiło, że szok 😱. Idziesz do budowlanego i stawiasz oczy w słup 😱
U nas na razie ok. No, poza moją nogą boląca w pośladku🥴. Coś mi tak wlazło kilka dni temu i jak mnie złapie to nie mogę zróic kroku. Już przeczytałam internety że to bardzo popularna przypadłość w ciunzy 🥴. W końcu i mnie dopadły jakieś objawy ciążowe i to z grubej rury 😜.
Przytyłam już prawie 9kg, a tu jeszcze dwa miesiące do porodu. Do tej pory byłam aktywna; codziennie długie spacery i ćwiczenia. A teraz z tą girą to łażę jak stara babcia 🥴
Czytam że @bazylia128 mnie twardo goni z ciążą 😜. Fajnie że piszesz o tej miłości do Natalki bo ja to mam tyle obaw, że nawet nie pytajcie 🤦. Boję się kuwa wszystkiego. Od porodu począwszy 🥴. Na samą myśl, mnie psiocha boli 😱
Boję się też, czy pokocham to dziecko... Tak, wiem, że to dziwne, że po tylu latach starań, wypisuje takie rzeczy... No ale tak mam. Lubię patrzeć na swój brzuch i ciągle go dotykam. Uwielbiam jak się mały rusza, ale czy to jest miłość to nie wiem. No takie rozkminy na koniec mega długiego posta 🤦
@nieagatka, ciągle zazdraszczam małych księżniczek 😍. Szykuje ci się niezły zlot na chatę 😍
ja tak mialam w drugiej ciazy - balam sie czy uda mi sie pokochac drugie dziecko tak jak pierwsze. W momencie kiedy polozyli mi Inke na piersi - przepadlam. Spokojnie, takie rozkminy sa normalne, ale wierz mi strach jest nieuzasadniony. Jeszcze sie zdziwisz, ze mozna tak kochac ❤️
Wyprawka juz skonczona? Wyprane i wyprasowane? Toz to juz tuz tuz.
A do porodu staraj sie nastawiac pozytywnie, mysl o tym po prostu jak o ostatniej prostej przed Waszym spotkaniem 🥰
 
Ja rodząc Michała czekałam gdzie ta miłość. Nie było żadnego wow. To wszystko przyszlo z czasem :) także @fredka84 może być roznie. Psiocha Cię dopiero rozboli 🤣 moja do tej pory nie może dojść do siebie 😩 szczerze mało się mówi o tych gorszych stronach macierzyństwa i mam wrażenie, że dużo się wymaga od mam , które tyle lat czekały na dziecko. Mam taki nacisk, że powinnam ciągle się cieszyć, bo się udało. Cieszę się jak cholera! Ale jestem też człowiekiem i potrafię czuć się samotna i zmęczona, chyba jak każda mama. Moj książę kochany skończył dziewięć miesięcy. Ma pierwsze dwa zęby, staje, raczkuje i nic się nie słucha 😁 z jednej strony chciałabym wrócić choć na dzień do pracy, a z drugiej mogłabym się nie rozstawać z dzieckiem. Byłam już taka gotowa na drugie dziecko, ale odkąd Michał stał się taki mobilny, że nic nie mogę zrobić to chyba jeszcze poczekam 😅
 
Cześć Motylku ❤️. Czytam, że u ciebie waga 55kg😍. Teraz to musisz być dżaga 😜. Mega szacun. No kawał dobrej roboty ❤️
A jak postępy z chałupką? Teraz wszystko takie drogie się porobiło, że szok 😱. Idziesz do budowlanego i stawiasz oczy w słup 😱
U nas na razie ok. No, poza moją nogą boląca w pośladku🥴. Coś mi tak wlazło kilka dni temu i jak mnie złapie to nie mogę zróic kroku. Już przeczytałam internety że to bardzo popularna przypadłość w ciunzy 🥴. W końcu i mnie dopadły jakieś objawy ciążowe i to z grubej rury 😜.
Przytyłam już prawie 9kg, a tu jeszcze dwa miesiące do porodu. Do tej pory byłam aktywna; codziennie długie spacery i ćwiczenia. A teraz z tą girą to łażę jak stara babcia 🥴
Czytam że @bazylia128 mnie twardo goni z ciążą 😜. Fajnie że piszesz o tej miłości do Natalki bo ja to mam tyle obaw, że nawet nie pytajcie 🤦. Boję się kuwa wszystkiego. Od porodu począwszy 🥴. Na samą myśl, mnie psiocha boli 😱
Boję się też, czy pokocham to dziecko... Tak, wiem, że to dziwne, że po tylu latach starań, wypisuje takie rzeczy... No ale tak mam. Lubię patrzeć na swój brzuch i ciągle go dotykam. Uwielbiam jak się mały rusza, ale czy to jest miłość to nie wiem. No takie rozkminy na koniec mega długiego posta 🤦
@nieagatka, ciągle zazdraszczam małych księżniczek 😍. Szykuje ci się niezły zlot na chatę 😍
Tak to jest miłość chociaż jeszcze o tym nie wiesz. Nieprzespalam żadnej nocy od momentu jak zaczęły się ciążowe bezsenności a po porodzie to wiadomo 😆 bywało, że trzeba było nosić całą noc id razu po cc, później było troszkę lepiej bo mały spał ciągiem nawet 3h, teraz ma 7 miesięcy I od 2 budzi się co godzinę lub 2, w dzień ma drzemki, ale takie po 30min więc nic nie da się za bardzo zrobić, ma rehabilitację, ale dajemy radę wstaje i robię wszystko z uśmiechem bo cieszy mnie każdy dzień z nim codziennie bardziej. Jest moim oczkiem w głowie, wszyscy się śmieją, że synuś mamusi rośnie a mi jest z tym dobrze. Czy tęsknię za swoim dawnym życiem? Nie. Miałam czas na imprezy, na pracę, na swoje sprawy w dniu porodu pewne drzwi się zatrzasnęły i życie się zmieniło z czasem stwierdziłam, że mam inne priorytety, że idę na wychowawczy bo teraz jest czas, który nigdy nie wróci i zamierzam brać garściami.
 
Ja rodząc Michała czekałam gdzie ta miłość. Nie było żadnego wow. To wszystko przyszlo z czasem :) także @fredka84 może być roznie. Psiocha Cię dopiero rozboli 🤣 moja do tej pory nie może dojść do siebie 😩 szczerze mało się mówi o tych gorszych stronach macierzyństwa i mam wrażenie, że dużo się wymaga od mam , które tyle lat czekały na dziecko. Mam taki nacisk, że powinnam ciągle się cieszyć, bo się udało. Cieszę się jak cholera! Ale jestem też człowiekiem i potrafię czuć się samotna i zmęczona, chyba jak każda mama. Moj książę kochany skończył dziewięć miesięcy. Ma pierwsze dwa zęby, staje, raczkuje i nic się nie słucha 😁 z jednej strony chciałabym wrócić choć na dzień do pracy, a z drugiej mogłabym się nie rozstawać z dzieckiem. Byłam już taka gotowa na drugie dziecko, ale odkąd Michał stał się taki mobilny, że nic nie mogę zrobić to chyba jeszcze poczekam 😅
tez uwazam, ze powinno sie uswiadamiac kobietom
jak trudne jest macierzynstwo i jak normalne zarazem jest to, ze czujesz sie przytloczona i przerazona. U mnie akurat instynkt zadzialal od pierwszej sekundy. Nie bylo lez wzruszenia, ale ogrom milosci i instynkt wlasnie, uswiadamiajacy, ze teraz liczy die juz tylko ten okruszek i jego dobro. Fakt, zapomnialam o sobie, zylam tylko dla corki i w jej rytmie. To bylo bardzo trudne doswiadczenie. Karmienie pierdia jak zawsze pisze to walka, ktora u mnie zabila radosc pierwszych tygodni. Przy drugim dziecku bylam madrzejsza o wiele doswiadczen.
Dlatego @fredka84 i wszytskie inne tutaj czekajace na malucha - pytajcie. Naprawde to moze bardzo pomoc w tych pierwszych tygodniach.
 
Tak to jest miłość chociaż jeszcze o tym nie wiesz. Nieprzespalam żadnej nocy od momentu jak zaczęły się ciążowe bezsenności a po porodzie to wiadomo 😆 bywało, że trzeba było nosić całą noc id razu po cc, później było troszkę lepiej bo mały spał ciągiem nawet 3h, teraz ma 7 miesięcy I od 2 budzi się co godzinę lub 2, w dzień ma drzemki, ale takie po 30min więc nic nie da się za bardzo zrobić, ma rehabilitację, ale dajemy radę wstaje i robię wszystko z uśmiechem bo cieszy mnie każdy dzień z nim codziennie bardziej. Jest moim oczkiem w głowie, wszyscy się śmieją, że synuś mamusi rośnie a mi jest z tym dobrze. Czy tęsknię za swoim dawnym życiem? Nie. Miałam czas na imprezy, na pracę, na swoje sprawy w dniu porodu pewne drzwi się zatrzasnęły i życie się zmieniło z czasem stwierdziłam, że mam inne priorytety, że idę na wychowawczy bo teraz jest czas, który nigdy nie wróci i zamierzam brać garściami.
Mam dokładnie tak samo😄no może oprócz tych nocek u nas jest troszkę lepiej😉 mój synus to też moje oczko w głowie i też planuje urlop wychowawczy. Ostatnio miałam nerwa bo okno chciałam umyć ale szybko mi przeszło jak sobie uświadomiłam że moje dziecko takie male jak teraz nigdy nie będzie a te okna mogę myć za miesiąc dwa lbo rok 😅co do efektu wow po porodzie hmmm oczywiście łzy wzruszenia radość i szczęście ale uważam, że tak naprawdę ta miłość rozkwita później z dnia na dzień coraz bardziej 🥰
 
Fajnie dziewczyny, że tak to wszystko super opisujecie❤️. I że, jednak u każdej może to inaczej przebiegać; @nieagatka poczuła od razu te "wow" przy urodzeniu, a znowu u @s.ols3404 przyszło to z czasem. I właśnie o takich różnych reakcjach wszystkie przyszłe mamy powinny być informowane. A u nas się tak utarło, że każda kobitka w szpitalu czeka, aż ją trzepnie to coś na widok dzieciaczka. A jak tego nie poczuje, to sobie zaraz wyrzuca, że jest złą matką. Bo przecież nie biega cała w skowronkach na widok małego zmarszczolka 😜
A z tym moim dawnym życiem, to pewnie czasem za nim zatęsknię, ale wydaje mi się, że ja już swoje przeżyłam (znaczy wyszalalam się itd.)i chciałam to zmienić. W sumie po to tyle czasu się staraliśmy, bo zatęskniliśmy do czegoś innego niż mielismy do tej pory, tylko we dwójkę. Bo my z mężem jesteśmy już 17 lat po ślubie i mieliśmy baaardzo dużo czasu tylko dla siebie i na swoje przyjemnosci. Ogólnie jesteśmy psychicznie przygotowani, że będzie ciężko, że nie będzie czasu dla siebie i takie tam. U nas chodzi bardziej o taki strach czy sobie poradzimy, bo kuźwa nic nie umiemy. Czy będziemy w stanie dobrze wychować to dziecko i się nim odpowiednio zająć. Ja to już tak mam - zawsze boję się nieznanego i wymyślam miliony czarnych scenariuszy 🤦. A zawsze wychodzi na to, że później się z siebie śmieję i ze swojego niepotrzebnego strachu. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie, bo przecież jak patola daje sobie radę z dziećmi to ja nie mogę być taka gorsza 😉
 
ja tak mialam w drugiej ciazy - balam sie czy uda mi sie pokochac drugie dziecko tak jak pierwsze. W momencie kiedy polozyli mi Inke na piersi - przepadlam. Spokojnie, takie rozkminy sa normalne, ale wierz mi strach jest nieuzasadniony. Jeszcze sie zdziwisz, ze mozna tak kochac ❤️
Wyprawka juz skonczona? Wyprane i wyprasowane? Toz to juz tuz tuz.
A do porodu staraj sie nastawiac pozytywnie, mysl o tym po prostu jak o ostatniej prostej przed Waszym spotkaniem 🥰
Wyprawka to już prawie skończona. Zostały jeszcze jakieś rzeczy apteczne do kupienia. Mam zamiar prać i prasować po świętach. Mam duzo rzeczy od siostry. Niektóre dała za darmo, za niektóre jej płaciłam bo nie chciałam żeby była stratna. I w sumie ona bardzo mi pomaga bo też się nie pierdzieli w tańcu i mówi prosto z mostu jak to jest u niej z rodzicielstwem 😜
 
reklama
Fajnie dziewczyny, że tak to wszystko super opisujecie❤️. I że, jednak u każdej może to inaczej przebiegać; @nieagatka poczuła od razu te "wow" przy urodzeniu, a znowu u @s.ols3404 przyszło to z czasem. I właśnie o takich różnych reakcjach wszystkie przyszłe mamy powinny być informowane. A u nas się tak utarło, że każda kobitka w szpitalu czeka, aż ją trzepnie to coś na widok dzieciaczka. A jak tego nie poczuje, to sobie zaraz wyrzuca, że jest złą matką. Bo przecież nie biega cała w skowronkach na widok małego zmarszczolka 😜
A z tym moim dawnym życiem, to pewnie czasem za nim zatęsknię, ale wydaje mi się, że ja już swoje przeżyłam (znaczy wyszalalam się itd.)i chciałam to zmienić. W sumie po to tyle czasu się staraliśmy, bo zatęskniliśmy do czegoś innego niż mielismy do tej pory, tylko we dwójkę. Bo my z mężem jesteśmy już 17 lat po ślubie i mieliśmy baaardzo dużo czasu tylko dla siebie i na swoje przyjemnosci. Ogólnie jesteśmy psychicznie przygotowani, że będzie ciężko, że nie będzie czasu dla siebie i takie tam. U nas chodzi bardziej o taki strach czy sobie poradzimy, bo kuźwa nic nie umiemy. Czy będziemy w stanie dobrze wychować to dziecko i się nim odpowiednio zająć. Ja to już tak mam - zawsze boję się nieznanego i wymyślam miliony czarnych scenariuszy 🤦. A zawsze wychodzi na to, że później się z siebie śmieję i ze swojego niepotrzebnego strachu. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie, bo przecież jak patola daje sobie radę z dziećmi to ja nie mogę być taka gorsza 😉
Będziecie najlepszymi rodzicami dla swojego dziecka ❤️😘 wszystko zobaczycie na własnej skórze jak to jest, bo na razie dużo dostajecie informacji z zewnątrz, jakieś wyobrażenie macie już, ale życie pokaże jak to będzie 🙂 ja doceniłam swoje życie z przed Michała. Wiem teraz, że byłam szczęśliwa, a nie potrafiłam tego docenić, bo niepłodność całkiem wszystko przysłoniła. Oczywiście nie oddałbym Michała za nic w świecie :) to mój największy skarb i moje szczęście! Piękne chwile przed Wami! ❤️ Róbcie codziennie zdjęcia, bo te chwile kiedy dziecko jest takie malutkie są takie ulotne. Tak mało już pamiętam z tego czasu, a zdjęcia przeglądam co chwilę i myślę czemu nie ma ich więcej 😅
 
Ostatnia edycja:
Do góry