U nas to samo, jedzienie z dorosłego talerza razem z tatą głównie, u niego na kolanach. Chyba mu muszę dawać większe porcje, bo zawsze musi się dzielić z Oliwką
Dziś siedziła u Tomka na kolanach i mu podjadała śniadanie, a ja jej szykowałam żarełko dziecięce. Jak przyniosłam to nawet spojrzeć na nie nie chciała, jak chciałam wsadzić do krzesełka, to odrazu wielki krzyk, więc zamiast słoiczkowego jogurtu w swoim krzesełku zjadła chleb z szynką z talerza taty siedząc na jego kolanach.
