reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2011

zołza tylko jak Marysia ma fazę na niejedzenie to ulubione potrawy też nie przejdą. Tzn zje chętnie ale 3 łyżki :-D Wiecie, ja staram się tym jakoś strasznie nie przejmować, bo Marysia jest bardzo wesoła, wyniki badań ma świetne, lekarka też mówi że nie jest najlepiej ale nie ma tragedii. Tylko, że to całe jedzenie jest u nas po prostu trudniejsze. Wiem, że są dzieci niejadki, które jedzą mało i tyle. I w żaden sposób nie wcisnie się w nie jedzenia, to tylko odstraszy i zniechęci. Robię jej dłuższe przerwy, bo jak zgłodnieje to rzeczywiście zje więcej. A tak to poskubie i nic z tego. Lubi mleko i jabłka więc to je chętnie. A w końcu to zdrowe :-D
 
reklama
hej dziewczyny, dzieki za pytania odnosnie norberta, maly sie wyspal i jak nowo narodzony szaleje po calym domu:tak: co za ulga
ironia ten gestapowiec to dlugo bedze mi stal przed oczami
ja norberta nie zmuszam do jedzenia, jak juz wstaje z fotelika to koncze jedzenie, ale wiem ze dzieci sa rozne i roznie jedza, trzeba to tak jakos samemu wyposrodkowac bo w koncu kazda mama wie najlepiej....ale rozczulac tez sie za bardzo nie trzeba
nie moge sie dzis dobudzic,ledwo siedze:-(
 
marta to dobrze, że lepiej:tak: A Maję właśnie przegoniło. Zjadła zupę i nie minęło 10 min i sruuu...Chyba, że to po wcześniejszych kilku łyżkach:eek:
 
ironia co ten Twoj Benio taki gryzoń co... ;-) Doszedł pokrowiec/etui?
nie poczytam w stecz, nie dam rady przy Misi, ale pochwalę się , że rodzice mi owoców podrzucili trochę i mieliśmy suuuper wyżerkę.
Może wy z takich smakołyków się nie cieszycie, ale nam w domu radość wielką sprawiły!!!! Dzieciaki w siódmym niebie były!
Szyciaki: Owocowo deserowo.
 
larvuniu widziałam zdjęcia, miałam ochotę w laptopa się wgryźć!!!
ironia skąd ja to znam, wiszenie ale z jęczeniem, na szczęście nie z gryzieniem...Maja szczypie mnie w brzuch aż krzyczę auuuu, a teraz podniosła mi bluzkę i mówi auuuu;-) Co za dziecię...A sąsiadka ostatnio mi pokazywała ręce swojego półtoraroczniaka żłobkowego - całe pogryzione, dzieci taki etap teraz w grupie mają...
 
reklama
Do góry