reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Duże jest piękne :-)

Aby było fajniej wklejajcie fotki do galerii :-) Nowe koleżanki będą mogły też nacieszyć oko :-)
Nie będe przenosic tych co już tu są, ale zacznijcie od kolejnych :-)
 
reklama
Ja uwazam osobiscie ze osobna galeria jest bez sensu,skoro nie mozna jej komentowac.Wstawijac takie fotki moze sie rozwinac fajna dyskusja,a tak tylko sie oglada dla wlasnej przyjemnosci.No ale ja sie dostosuje.
 
Ostatnia edycja:
Ja tylko nie rozumiem kobitek,ktore maja rozmiar 34,36-38 i ciagle wyliczja jakie sa grube.Maialam takie kolezanki w liceum ktore sie ciagle licytowaly,ktora ma wiekszy brzuch i naciagaly sobie skore.To dla mnie zalosne..Uwielbiam osoby cieple i szczere,nie wazne jaki maja rozmiar czy 34 czy 50.To jest malo wazne.Wszystkie jestesmy kobietami,jestesmy rozne ale wszystkie piekne.Wystarczy wyeksponowac to co ma sie piekne..
:-D:-)zgadzam sie z przedmowczynia :)
 
To moze nie jest tak do konca,bo ktos majacy rozmiar 42 przy niskim wzroscie tez moze czuc nie komfortowo i grubo.Ma takie prawo, bo kazdy ma inny rodzaj figury.
O,o,właśnie tak jak ja:zawstydzona/y:Jestem niska-160 w kapeluszu:eek:i noszę rozmiar 42-w porywach 44,ale i czasem coś pasującego w rozmiarze 40 znajdę:tak:I na prawdę jestem okrągła i źle się z tym czuję:-(
 
Ok. Nie to miałam na myśli. Chodziło mi że jesteście moim zdaniem l-kami lub xl-kami a nie xxl-kami!!!;-) Bo w rzeczy samej wszystko to leży w naszej głowie i mając rozmiar 40 też można czuś się ze sobą żle. (szczególnie jak się wejdzie do sklepu w którym normą jest XS i "wysuszona" pani od progu krzyczy że TAKICH duzych rozmiaró tu nie mają ;-);-);-);-))
 
a spotkałąm sie z takim potraktowaniem .. wtedy spuścilam glowe i nic nie powiedzialam ale teraz to nie spotkalam sie z takim tekstem na dzien dobry
 
Ja uwazam osobiscie ze osobna galeria jest bez sensu,skoro nie mozna jej komentowac.Wstawijac takie fotki moze sie rozwinac fajna dyskusja,a tak tylko sie oglada dla wlasnej przyjemnosci.No ale ja sie dostosuje.
Gastone nie musisz się dostosowywać - to Wasz wątek, ja tylko chciałam doradzić. Może inaczej doradzę - wklejacie fotki ajk do tej pory a te szczególnie fajne zapodajcie też do galerii, co? :-) Galeria jest dla wszystkich foremek - nie tylko plus size :-) Czujcie się tu dobrze i wspierajcie wzajemnie :-)
 
Ostatnia edycja:
no to dołączę się i ja do dużych kobitek ;-)
przed ciążą nie byłam do końca zadowolona ze swojego wyglądu, nie byłam "duża", bo nosiłam 36/38, jednak u nas rodzinny jest odstający brzuszek :confused2: i wyglądałam jak w pierwszych miesiącach ciąży... ten fakt pogarszało to, że mam skrzywienie kręgosłupa i się troche garbię (bardzo słabe mięśnie brzucha, które mimo wielu lat odpowiednich ćwiczeń nie udało mi sie wzmocnić - nie mogłam mocno obciążać kręgosłupa)
w ciąży strasznie spuchłam, przytyłam 23 kg a w pasie z przeciążowych 78cm zrobiło sie ponad 120 :eek: po porodzie zrzuciałm tylko 12 kg (tyle co mała i woda, no i może w jeszcze trochę przy karmieniu) i tyle. Teraz Ważę 68kg, mam 163cm wzrostu, chude ręce, dość szczupłe łydki, a od ud do piersi jedna wielka masakra:zawstydzona/y: najgorszy jest brzuch, wyglądam jakbym była w 6-7 m-cu ciąży:zawstydzona/y:
Ubrań na siebie nie mogę znaleźć, bo np. spodnie jak juz w pasie jakoś leżą, to w pupie i udach są workowate, o łydkach to nie wspomnę... bluzki to chyba jedynie ciążowe musiałabym nosić i udawać, że znów w ciąży jestem, żeby kompleksów nie mieć... nie potrafię siebie taką jaką jestem zaakceptować :-( ciągle jestem jeszcze przywyczajona do wczesniejszych wymiarów i ciężko mi sie przestawić... próbuję coś działać, tylko efektów żadnych nie widzę...
 
reklama
(szczególnie jak się wejdzie do sklepu w którym normą jest XS i "wysuszona" pani od progu krzyczy że TAKICH duzych rozmiaró tu nie mają ;-);-);-);-))

Oj "kocham" po prostu takie panie:no:
Ja się spotkałam z podobną sytuacją. Chciałam kupić jakiś ciuszek w prezencie dla koleżanki, oczywiście w mniejszym rozmiarze i co usłyszałam: ALEŻ PANI DO TEGO NIE WEJDZIE!!!!:szok:
Na Pani sprzedawczyni nie pozostawiłam suchej nitki. A co;-)
 
Do góry