reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dwuletnie dziewczynki.... :)

Witajcie!

Ja na szczescie nie mam problemu u Zuzi z alergia pokarmowa,wiec nie moge nic doradzic.Jedyna wysypka u mojego dziecka pokazuje sie wtedy,jak probuje wyprac w innym proszku niz Vizir.No i wtedy my tez elocom stosujemy.

Slowiczku,co do mikrofonu to moja cora ma taka zabawke z dzwoneczkami na kijku,no i do tego spiewa.A tanczy tez bosko :).My czasami padamy ze smiechu.Dodatkowo kaze sobie wkaladac spodnice i kapelusz.To taki jej stroj do tanczenia.A odkad ma baletki na te zajecia z tanca,to one tez musza byc
Plac zabaw tez jest na tapecie teraz.Najlepsze sa zjezdzalnie.Opanowala juz wszystkie i nie da sie nawet troche potrzymac.A mnie ciarki przechodza jak ona sie wspina tak wysoko :o
W sobote Zuzia ma pierwsza lekcje jazdy konnej.Cieszy sie jak oszalala.Do tej pory co sobote jezdzila z mezem do stadniny poogladac i poglaskac konie.Zuzia jest zafascynowana tymi zwierzetami.No,ale coz sie dziwic...

Katka mam nadzieje biedactwo,ze chociaz czytasz co tu wypisujemy.Bo sadzac z Twoich opisow na gg to niezbyt dobrze sie czujesz :( Trzymaj sie jakos.

Pozdrawiam wszystkich i korzystajcie z WIOSNY!!!
 
reklama
U nas też tańcom i śpiewom nie ma końca. Czasem tańczą razem, trzymajac się za rączki, czasem każda oddzielnie kręci się w kółko. A już najzabawniej jest jak sobie same do tego podśpiewują, jakieś "la la la la".

Ostatnio zapisałam się na siłownię i czasem w domu się rozciągam. Dziewczyny oczywiście ćwiczą ze mną, wymachują rączkami, kładą się na podłodze i robią rowerek. Małe sportsmentki mi rosną. Ponieważ mają wrodzoną wiotkość stawów, są niesamowicie rozciągnięte. Zastanawiam się, czy nie zapisać ich na jesieni do jakiegoś kółka gimnastycznego. Trochę by się poruszały pod okiem fachowca, wyszalały, a przy okazji wzmocniły mięśnie i stawy, bo przy wiotkości, to jedyne lekarstwo.

Jeśli chodzi o spacery, to ja ostatnio przeżywam katusze. Ociepliło się cudownie, więc już z samego rana wyciągam małe na spacer. Niestety, w parku jest wciąż dość mokro, błocko niesamowite, gdzieniegdzie kałuże po roztopionym śniegu. Po powrocie do domu, wszystko co dziewczyny mają na sobie ląduje w pralce, bo jest tak potwornie utytłane tym błotem. Oczywiście buty idą do oddzielnego czyszczenie na okoliczność psich kup. Niestety, plac zabaw, który mam najbliżej domu jest nieogrodzony i na skraju parku, do którego mieszkańcy okolicznych bloków wyprowadzają swoich szczekających pupili. Makabra. Czy u Was też tak jest?

Ostatnio dziewczyny oglądały u babci "Shreka". Film bardzo im się podobał. Wynikł tylko jeden problem - w momencie, gdy Shrek oddaje Fionę Lordowi, Zuzia wpada w histerię, bo jest jej ich szkoda. W pierwszej chwili wogóle z mamą nie mogłyśmy zrozumieć, dlaczego ona tak strasznie płacze. Dopiero po chwili Zuzia stwierdziła, że Shrek jest biendy i wtedy nas olśniło. Nie spodziewałam się, że moje maleństwo ma tak miękkie serduszko, bo charakterek ma co raz bardziej bojowy.

Wogóle dziewczyny zaczęły być ostatnio bardziej stanowcze. Zuzia w stosunku do nas, a nawet do obcych (bo niby dlaczego ta pani zabrania jej krzyczeć, jak ona ma ochotę). Na nasze polecenie wykonania czegoś lub zaniechania wykonywania stwierdza, że "Nie ma mowy" albo mówi "Mamusiu, cisiutko (cichutko)". Ola generalnie wyżywa się na Zuzi, np. wygania ją z kuchni i każe iść do pokoju albo zabrania jej coś robić. Dziś np. na zakupach prosiłam je, zeby niczego nie dotykały. Ale Zuzia jak to Zuzia musiała coś tam paluchem pomacać. Stojąca na nią Ola mówiła "Nie lusiaj, nie gokikaj" (nie ruszaj, nie dotykaj).

Niesamowite, jak dwa małe ludki wychowywane razem, różnią się od siebie. I niesamowita jest więź, która łączy je ze sobą. Ola nie wyobraża sobie, żeby coś się działo bez Zuzi (moze poza przytulaniem do mamy i pomocą w kuchni) i odwrotnie. Wołają się na wzajem, gdy jest coś ciekawego do zrobienia.
 
cze dziewczyny,postanowilam sie dzisiaj przemoc i cos napisac..bo ostanio jest bleee...

Wreszcie jest fajnie na dworze.Mozemy byc dluzej na spacerach.Otwarcie sezonu na palcu zabaw nad Warta juz bylo,Zuzia wytarla wszystkie lawki,samochodziki i zjezadzalnie.Do piaskownicy tez by chetnie poszla,ale mowie stanowcze ,,nIe".Mloda moze wreszcie jezdzic na swoim rowerku (musze sie Wam do czegos przyznac,rower stal sie teraz taka karta przetargowa,jak mnie mloda wkurza/nie chce czegos zrobic,wystraczy,ze powiem ze rowerek zostaje na balkonie,i od razu sie spiewka zmienia ::)).Druga rzecz,z ktorej Z sie cieszy to taka,ze moze wreszcie chodzic w kaloszach i z parasolem - przydaje sie,tak jak dzisiaj np.... Mloda zalicza kazda kaluze,a im glebsza tym lepsza.Dzisiaj weszla do takiej,ze woda jej sie wlala do srodka i jak szla,to chlupotalo.Renee - my mamy taki teczowy parasol,w poziome paski,kazdy w innym kolorze.W prawdzie to nie jest taki,jaki chciala Zuzi,no ale ten tez jej sie podoba.Zuzia chciala zolty.Ale nie bylo w sklepie :( Nie byl to sezon na parasole,dostala go w styczniu/czy w lutym,gdy proszyl mozno snieg.

Z nowosci u nas...mhm..

O! mloda uwielbia drozdzowki,prawie codziennie wciaga 1 na spacerze (czasem sie skusi na cos innego po prostu).Zna trasy do piekarni i jest tam pierwsza.Ostatnio mloda kupuje sobie sama drozdzowke,mowi pani jak chce - najczesciej z serem albo makiem, wyjmuje swoj portfel i kladzie zlotowke na ladzie.Ale ma radoche :)

Moje dziewcze nadaje jak najete.Sa dni,ze najchetniej bym ja zakneblowala,bo juz czasem mysli nie moge zebrac.A pytanie ,,czemu...?" slysze milion razy dziennie.Ostatnio sie mnie dopytuje ,,czemu jestem w ciazy?",,,czemu mam jeszcza maly brzuch?",,,czemu ona jest dziewczynka,a ja jej mama?".Dzisiaj na spacerze dla przykladu zapytala mnie ,,czemu tramwaj,ktory nas mijal,byl smutny?".

buisia_m - ja bym rzekla ze u nas kupa,kupe pogania.Strasznie mnie wkurza,ze ludzie chodzacy na spacery nad Warta (to jest taki jakby duzy park),puszczaja te psy na plac zabaw.Jeszcze kupa - (moj maz wyczysci..ja nie rusze ::),zaprowadze mala z takim butem do domu,i wystawie go na balkon),ujdzie,ale drazni mnie to,ze puszcaja te psy bez smyczy/kafancow wlasnie tam gdzie sa dzieci.A jest tam na prawde duzo przestrzeni.Tam gdzie my zwykle chodzimy sie bawic nie bylo porzadkow wiosennych.Jest bajzel ogromny.

Kurcze dziewczyny nie dolinujcie mnie.Normalnie gratuluje Wam tego,ze Wasze corki chetnie korzystaja z nocnikow.Ja juz aktywnie walcze z tym od 4 miesiecy i wielki zad!!! Moja mala nie chce ani siadac na nocniku,ani na ubikacji..mowi mi tylko co wlasnie robi,albo zrobila...normalnie cholera mnie juz bierze...Ona doskonale wie o co w tym chodzi,tylko idzie w zaparte...Nie dziala na nia nic,prosba,grozba...przekupstwo ::)..nic..nie siada i tyle..ech..

Pozdrawiam
Katka

 
Witajcie!
Wróciłam z urlopu,choć bardziej zmęczona niż przed wyjazdem...
Jeśli chodzi o nowości,to moja córcia powróciła do popołudniowych drzemek. Śpi między 14.30 a 16.30. Za to rano wstaje już przed siódmą!!! A ja chętnie jeszcze bym sobie pospała....
Paulinka ostatnio nabyła umiejętność siadania samodzielnie na muszli klozetowej.WOW! Teraz woli to niż nocnik. Zrobi kupe, wytrze pupe-a raczej rozmarze resztki po tyłku, potem spuszcza wode i opuszcza klape. Czasem trzeba jej tylko przypomnieć o wymyciu rąk już po.
Nadal mamy problem z myciem zębów. Sama bardzo lubi myć i potrafi już płukać ząbki wodą z kubeczka-i wypluwać. Ale niestety sama nie myje dokładnie...
Mnie nie pozwala i czasem musze robić to na siłe. Jest wtedy krzyk i płacz. Poradżcie,jak Wy myjecie pociechom ząbki??? Tak ,by było bezboleśnie i bez płaczu....
Poza tym nadal słabo z mówieniem....Chociaż ostatnio nabyła nowe słówko: mój,moje. Tearaz mówi "to moje" a nie "to me"jak dawniej. Mówi "mój tata", "mój ułek" (ułek to wujek) . Ciesze sie.choć postępy niewielkie...
U nas słonecznie i ciepło. Często chodzimy na spacerki przed południową drzemką.
Pozdrawiam Wszystkie Mamuśki gorąco!!!
 
cze,
taka byla tu ostanio cisza,a tu prosze..adusia sie odezwala,i moze znowu sie cos ruszy w naszym watku :)Jak w ogole bylo w Polsce,zal bylo wyjezdzac czy tesknilas za Irlandia?

My dzisiaj tez pospalysmy,cale 3 godzinki w dzien :D.Bylam nieprzytomna i udalo mi sie mloda namowic na sen.A ona sie zgodzila od razu :).Wczoraj Zuzia byla pierwszy raz w kinie na ,,Epoce Lodowcowej 2".Ogolnie wielkie wrazenie zrobilo na Zuzi kino,normalnie miala oczy jak spodki.Film byl jednak kiepski=nudny,wg mlodej,,film byl brzydki" i wyszlysmy przed koncem.Teraz corcia oglada bajki,leci wlasnie ,,Sali Mali",bardzo Zuzia lubi ta dobranocke.

Jesli chodzi o zeby - u nas jest problem.Prawie zawsze musze Zuzi myc zabki na sile,bo ona nie bardzo chce otwierac buzie i mycie dla niej ma trwac 5 sekund.Wode z kubeczka,to ona woli wypijac niz wypluwac,ale jestem prawie na 100% pewna,ze robi to dla przekory.W ogole bardzo przekorna sie zrobila ostatnio,nie moge powiedziec,zeby byla grzeczna teraz.Mi nerwy puszczaja,normalnie szkoda gadac.Wczoraj musialam jej kupic pare rzeczy - min. buty,czapke,czyli cos co trzeba przymierzac.I pojawil sie problem,bo nie ktore rzeczy sie jej nie podobaly >:D

Zuzia zaczela zwracac uwage na inne dzieci.Gdy jestesmy na dworze,podchodzi do nich,opowiada jaka zabawke wziela ze soba,itd.W ogole bardzo duzo mowi i bardzo ladnie.Zadaje calymi dniami pytania,czasem dosc klopotliwe/trudne do odp (Czemu jestem w ciazy?Czemu ona nie jest chlopcem?itd).W maju mam jechac na tydzien - 2 do mamy,cos czuje,ze nasz wyjazd zostanie skrocony do weekendu ;) zameczy dziadkow i nas wygonia spowrotem ;D.Juz mi powiedziala,ze bedzie spala z dziadkiem Jackiem i bedize go budzic,bo jest,,budzikiem".Nie moge sie doczekac tego wyjazdu.Odpczne sobie troszke,rodzice maja ogrod,dziadek chodzi na ryby i zawsze dla Zuzi trzyma w beczce taki malutkie rybki :).

Ostatnio Zuzia nie chce chodzic do kosciola,cos ja przestraszylo.Normalnie placz jest wielki.Przed chwila powyjmowalam dekoracje swiateczne,w tym palemki i z palemka pwoiedziala,ze pojdzie.Ciekawa jestem?

Teraz znikam_Katka




 
Katka!! Moja Paula w styczniu miała 98cm i ważyła 17 kg!!! Tutejsi lekarze (irlandzcy) stwierdzili,że ma wzrost i wage jak trzylatki!!! HA!
Ide kąpać małą. Wróce do Was za pół godziny.
Pozdrawiam!
 
Witajcie! Co u Was,Dziewczyny? Taka tu cisza ostatnio...
Moja córcia była dziś na urodzinowym party u koleżanki. Dwie dziewczynki obchodziły razem urodzinki (2 latka i 5 lat).Było 10 dzieci (polskich i irlandzkich) ,mnóstwo zabaw i konkursów oraz urodzinowych gadżetów (balony,czapeczki,trąbki,itp.) Paulinka pierwszy raz była na takim "przyjęciu".
Została tam beze mnie a dwie mamy prowadziły zabawy. Gdy ją odbierałam,to nie chciała wracać do domu!!!! Poinformowano mnie,że wspaniale sie bawiła!!
Cieszy mnie to bardzo,bo mam nadzieje,że nie będzie z Nią problemów w przedszkolu... A w poniedziałek idzie pierwszy raz!
Teraz śpi. Padła z natłoku wrażeń... HA!
Pozdrawiam goąco!!!
 
Wkleje Wam kilka zdjęć z party. Moja Paula w grnatowych rajstopkach,dżinsowej sukience i sweterku-długim. Pisze,bo nie wiem,czy ją poznajecie..HA!
Fajna impreza,no nie?
A to był początek...potem wyszłam,więc zdjęć nie robiłam...szkoda...
 
reklama
Do góry