reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Madziu, trzymam kciuki za Was!!! mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnicie, że mąż jakoś się usprawiedliwi i zrehabilituje!:-(

KingaP nie obraź się, ale mnie rozśmieszyłaś tymi poradami ;) Dla mnie to wygląda na niewolnictwo z Twojej strony, jesteś w domu tylko i wyłącznie do spełniania zachcianek swojego męża? Twoje potrzeby się nie liczą? (piszę to z przymrużeniem oka - oby znowu burzy nie było ;)
Nie mówię, że olewam swojego męża totalnie, ale wymagam, by i moje potrzeby były spełniane, mówię o tym głośno. Nie pytam go co JA mam w sobie zmienić, by był zadowolony, a raczej CO ROBIMY abyśmy razem osiągnęli kompromis.
 
reklama
Osinko u nas jest podobnie z rozmawianiem - nie mówimy o tym, co druga strona ma zrobić żeby tej pierwszej było dobrze, ale co RAZEM powinniśmy robić żeby RAZEM NAM było dobrze.

Ja nie uznaję jednostronnego zaspakajania potrzeb, u nas wchodzą w grę wyłącznie kompromisy i dyskusje nad ewentualnymi spornymi sytuacjami.

Dodam, że nie pamiętam kiedy ostatnio się kłóciliśmy :-)

Osinko, coraz więcej tych wspólnych kawałków nam się zbiera nie sądzisz?:-) :-) :-)
 
Bardzo ciekawie czyta się takie dyskusje, bo człowiek dowiaduje się z nich zawsze czegoś nowego. Innego spojrzenia na pewne sprawy.
Muszę powiedzieć, że odebrałam słowa Kingi zupełnie inaczej. :no:
To, że chce sie dowiedzieć, czego brakuje jej mężowi w związku i czy go nie zaniedbuje, pochłonięta nową miłością do dziecka, nazwałabym miłością a nie niewolnictwem. Nigdzie nie napisała, że jej mąż nie pyta o to samo....
A słowa sa bardzo ważne. Potrafią uderzyć mocno.
Poza tym mówienie o uczuciach jest bardzo trudne i wiele osób tego po prostu nie potrafi.
Daleka jestem od wybielania niewiernych mężów i krytykowania Magdy. Jest bardzo dzielna!!!! Tylo kto, jak nie ona, może coś w tym związku zmienić. Mąż????? .... :confused: Przecież on nie widzi problemu....
 
dziekuje dzieqczyny za to ze jestescie ze mna :tak:

najgorsze jest to ze oni nadal bede ze soba pracowac i ja juz zawsze bede czegos sie "dopatrywac" w jego zachowaniu. ale dobra koniec sprawy. teraz bede probopwac wrocic do zycia i swiata bo poczulam sie przez ta cala sprawe okropnie stara...
zaczynamy wszystko od nowa... zobaczymy na jak dlugo. dopoki cos podobnego sie nie wydarzy...
a ona jeszcze bezczelnie mowi:ze podejrzewala ze moga byc jakies problemy przez te ich wyglupy :eek: :baffled: no prosze jaka ona domyslna sie zrobila...a kto ciagnal ta zabawe....
dobra koniec, nie mysle juz o tym bo zwariuje...
 
Magdo - ja Ci żadnych rad nie udzielę, myślę tylko ciepło o Tobie,
na pewno jest Ci ciężko, smutno i źle - i pewnie najlepiej pocieszyłny CIę tylko mąż przeprosinami
mogę tylko powiedzieć - zaufaj swojej intuicji - w końcu to Ty męża znasz na wylot

na jednego faceta dobry jet talerz rzucony o ścianę i karczemna awantura, na innego groźba wyprowadzki, a na jeszcze innego ciche dni - to już każda z nas sama wie najlepiej, poza tym każda z nas wie jakim zachowaniem się najlepiej wyładuje - bo uważam, że w takiej sytuacji druga strona musi jakoś skutecznie wyładować swoją złość i rozczarowanie (lepiej takich uczuć nie gromadzić w sobie)!

nie znamy charakteru Magdy ani jej męża ani ich realcji - więc lepiej nie doradzajmy, lepiej też nie obmyślać zemsty bo chyba spontaniczne reakcje w takich sytuacjach są najlepsze

w tym zamieszaniu nikt nie zapytał Tereski co się stało?

pozdrawiam wszystkich, a najcieplej Magdę!
 
Magdo - ja Ci żadnych rad nie udzielę, myślę tylko ciepło o Tobie,
na pewno jest Ci ciężko, smutno i źle - i pewnie najlepiej pocieszyłny CIę tylko mąż przeprosinami
mogę tylko powiedzieć - zaufaj swojej intuicji - w końcu to Ty męża znasz na wylot

na jednego faceta dobry jet talerz rzucony o ścianę i karczemna awantura, na innego groźba wyprowadzki, a na jeszcze innego ciche dni - to już każda z nas sama wie najlepiej, poza tym każda z nas wie jakim zachowaniem się najlepiej wyładuje - bo uważam, że w takiej sytuacji druga strona musi jakoś skutecznie wyładować swoją złość i rozczarowanie (lepiej takich uczuć nie gromadzić w sobie)!

nie znamy charakteru Magdy ani jej męża ani ich realcji - więc lepiej nie doradzajmy, lepiej też nie obmyślać zemsty bo chyba spontaniczne reakcje w takich sytuacjach są najlepsze

w tym zamieszaniu nikt nie zapytał Tereski co się stało?

pozdrawiam wszystkich, a najcieplej Magdę!
Koga chyba lepiej nie dało się tego opisać!!!!!!!racaja
Własnie Teresko co się u Ciebie kochana dzieje że jesteś smutna????:-(
 
Teresko napisz koniecznie, dlaczego jesteś smutna????

U nas śliczne słoneczko wychodzi od czasu do czasu zza chmur. Nabrałam przez to zapału do prasownia - już skończyłam. A moje Słoneczko do zabawy - nie chce spać :confused: analizuje ulotkę z Natury :confused: :confused: :confused:
 
reklama
wszystkim smutnym zdolowanym moze to głupio zabrzmi ale najpierw musi byc gorzej zeby bylo lepiej ja mialam taki kryzys zanim w ciaze nie zaszalm z malym ciezko bylo nawet rozowd wisial w powietrzu ale pomalu wszystko sobie wyjasnilismy i jest ok :-) :-)
wiec moze warto porozmawiac i zastanwoic sie gdzie diabel pogrzebany
 
Do góry