reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

Suszi zdjecia piekne- widac ze wyjazd sie naprawde udal! I wielkie brawa dla Kazika za zdobycie Babiej Gory!
 
reklama
sorki dziewczyny,że nie nadrobię zaległości, ale nie bardzo mam siły, czas i ochotę.........
mam za to do was ogromną prośbę w nocy ze środę na czwartek narzeczony mojej siostry, a ojciec chrzestny mojej córki miał bardzo poważny wypadek....jechał skuterem, kiedy wjechał w niego rozpędzony samochód, maciek ma złamaną podstawę czaszki, pęknięty kręgosłup i bardzo poważny obrzęk mózgu, nie wiadomo czy przeżyje...lekarze mówią,że kilka najbliższych dni o wszystkim zadecyzuje

ja wiem,że wśród was są osoby wierzące, ja nie jestem, więc nie potrafię się modlić, poproście więc boga,żeby on przeżył...........jest potrzebny tylu ludziom, którzy nie potrafią bez niego żyć..
 
Cieszę się ,że podobają się Wam zdjęcia:-)
tak fajnie tam było było, że nie mogę się teraz przestawić do zwyczajnego życia, gotowania obiadów( tam codziennie inną karczmę zaliczaliśmy) i tego,że nie widzę przez okno Babiej Góry:-) Rozstroiła mi się też Zosia, jeśli chodzi o spanie w południe( tam nie kładłam jej na spanko do łózka, bo w ciągu dnia byliśmy z dala od naszego lokum, więc Zosia ucinała tylko krótkie 15 minutowe drzemki, najczęściej w nosidle lub aucie. A Kazik z kolei stwierdził, że on się chce przeprowadzić do Zawoji i tam chodzić do przedszkola, bo w Krakowie jest nudno (przede wszystkim z powodu braku potoków :tak:)

Maga to strasznie smutne, co spotkało Twojego przyszłego szwagra :-(,jednak wierzę ,że z tego wyjdzie, na pewno się za niego pomodlę.
 
Suszi Przepiękne zdjęcia. Aż miło popatrzeć na uśmiechniętą, czasami zmęczoną wspólnymi wypadami, ale szczęśliwą rodzinkę.

Maga To naprawdę smutne. Będę pamiętać w modlitwie.

Dziękuję za kciuki trzymane za Łukaszka. Przygoda z temperaturą okazała się jednodniowym epizodem. Wczoraj wybrałam się z nim do pediatry. Dokładnie go zbadała i wszystko jest w porządku. Poradziła nam, żeby mieć w domu czopki Efferalgan 150. Sprawdziła też skąd obrzęk siusiaczka Łukaszka - okazało się, że po przyklejeniu (po wcześniejszym zabiegu u chirurga) napletek sam zaczął się odklejać. Bardzo się ucieszyłam, bo już przerażała mnie wizja kolejnej wizyty u chirurga.

Ja jednak będę miała biopsję tego guzka tarczycy, bo:
po 1. ma ponad 1 cm
po 2. moja siostra i siostra mojej mamy miały guzki z komórkami nowotworowymi, czyli jestem w tzw. grupie ryzyka
A badanie mam umówione na 22. sierpnia. :sick:
 
maga: oj, boze. pewnie ze wszystkie sie za neigo pomodlimy, kazda w taki sposob w jaki tylko zdola. wierze w to gleboko, ze on wyjdzie z tego calo!

marlenka: trzymam ogromnie mocno kciuki zeby wszystkie badania wyszly pomyslnie!!
 
Maga o jeju:szok:to straszne naprawde pewnie ze sie pomodle!:-(

Marlenka trzymam kciuki bedzie dobrze:tak:
a dlaczego twoj maly mial zabieg:confused:
 
Nie mam siły. Czy faceci nie potrafią myśleć o naszych uczuciach a nie tylko o swoim zadowoleniu. Czuję, że nasz "związek" leci na łeb na szyję. Jak tak dalej pójdzie, to będziemy się omijać z daleka. Ciągle głupie gadanie, że on pracuje, jest zmęczony (ciekawe, czy koncerty, na które jeździ też go tak męczą :wściekła/y:) i że, jak chcę, to może siedzieć cały czas w domu (niby że ja siedzę :angry::angry::angry::angry:), a ja pójdę do pracy. Szkoda tylko, że odkąd urodził się nasz synek, to ani raz go nie przebrał, nie mówię też o karmieniu czy kąpaniu. Ciekawe, czy byłby skłonny też za mnie chorować - o tym nie wspomina. Być może myśli, że z nudów wymyśliłam sobie guzki i inne pierdoły (jedno z jego ulubionych słów)....

Jejku, ryczeć mi się chce, jak o tym wszystkim myślę. Zero wsparcia :eek::-:)-(
 
reklama
dziewczyne trzymajcie się dzielnie - ja też ostatnio same załamki załapuje ostatnio nawet pożarłam się z moją mamą co zdrarza się bardzo rzadko ale mam już tak zjechaną psyche, że byle co wyprowadza mnie z rónowagi. Ta pi....a budowa mam jej już po dziurki w nosie a to dopiero początek - ile jeszcze przed nami - same przeszkody - cały czas coś nie tak ...... jak mam dzwonić do urzędu a robie to codziennie to krew sie we mnie gotuje jeden inspektor mówi tak inny srak potem jakaś kierowniczka mówi jeszcze coś innego i tak w koło macjeja - musze chyba kupić dyktafon i ich nagrywać bo inaczej nie da rady - dobrze, że jest Kubulek on tak odrywa mnie od tej zakichanej rzeczywistości. staram się jak najwiecej czasu poświęcać tylko jemu - to jest dla mnie balsamem.No i na chłopa też nie mogę narzekac a to podstawa miec w kimś oparcie. Prolblemy problemy problemy jak nie takie to inne ale takie życie ............. buziaki dla wszystkich zdołowanych
 
Do góry