reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

jak sobie radzic z dolegliwosciami Maluszków

Mam problem: Przesadziłam Maksia do spacerówki, bo w gondoli trzeba było już podkurczać nóżki :zawstydzona/y:
No i po pierwszym spcerze zaczęło mu ropieć prawe oczko, dziś po drugim spacerze już obydwa oczka wyglądają baardzo nieciekawie :-(. Koleżanki potwierdziły moje przypuszczenia, że to efekt wiatru (spacerówka nie ma przekładanej rączki i Maksio jeździ tyłem do mnie :baffled:) . Co ja mam teraz zrobić???
Koleżanka doradziła mi żebym Maksia w gondoli woziła na pół leżąco, ale problem polega na tym, że Makso zawsze na spacerze usypia (nawet jak jest po drzemce) i jakoś nie widzę go śpiącego na pół leżąco :baffled:
Pomocy!!!!
 
reklama
Jolka może faktycznie przemęczyć się w gondoli? możesz założyć folię na spacerówkę ale co to za spacer pod folią:sorry2:
 
Efilo, a jak Zosia? Przeczytałam na wątku o wadze, że jej ubywa. Nadal ma biegunki?

No niestety :-( Zaczęło się od takich z krwią i śluzem. Nie życzę nikomu takiego stresu. Słabo mi się zrobiło jak niania do mnie zadzwoniła do pracy i powiedziała że lepiej by było gdybym przyjechała do domu :szok: Krew zniknęła ale nadal niestety Zosia ma biegunkę. Zieloną dodam. Boroczka moja kochana. Mam nadzieję że idzie ku lepszemu, ale na razie nic za bardzo na to nie wskazuje :baffled:
 
efilo biedactwo...
k055.gif


jolka może faktycznie folia pomoże? Lepsze to niż gniecenie się w gondoli - a mogłabyś ją powoli podnosić i przyzwyczajać Młodego do podmuchów...
 
Efilo, a byłaś u lekarza? Co mówi, czy to któryś z tych przebrzydłych wirusów? Mocne tulaski dla Zosi.

U nas za to dziś noc tragedia. Magda budziła się z płaczem co godzinę:szok:. Wprawdzie pomagał smok, albo podanie picia, ale budzenie się co 1, albo nawet 45 minut nawet na parę minut, a potem wstanie do pracy, to....:baffled:
Nie wiem co jej jest, albo to zęby, albo wczorajszy pobyt mojego szwagra. Za zębami przemawia to że od 2 dni mamy po 2-3 kupy dziennie (zwykle jest jedna), podobnie jak u Was pojawił się jakiś dziwny kaszel - nie ma gorączki, ani nawet katarku, a od czasu do czasu właśnie kaszle. No i takie marudzenie w dzień i w nocy i niechęć do spania. Padam na pysk.
 
No niestety :-( Zaczęło się od takich z krwią i śluzem. Nie życzę nikomu takiego stresu. Słabo mi się zrobiło jak niania do mnie zadzwoniła do pracy i powiedziała że lepiej by było gdybym przyjechała do domu :szok: Krew zniknęła ale nadal niestety Zosia ma biegunkę. Zieloną dodam. Boroczka moja kochana. Mam nadzieję że idzie ku lepszemu, ale na razie nic za bardzo na to nie wskazuje :baffled:

Buziaki dla Zosieńki:tak:
efilo a wiadomo skąd to się wzięło / co to za choróbsko?

jola może taka folia przwciwdeszczowa by pomogła??? One mają mały otwór, żeby dziecię skorzystało coś ze świeżego powietrza.

dzagud, mam nadzieję, że dzisiaj taka nocka się nie powtórzy:no: dla Madzi też ślemy ze Stasiem buziaki:-)
 
trzymamy kciuki za Zosię :tak:

Wymyśliłam pewne rozwiązanie mojego problemu: Jakbym miała spacerówkę w której Maksio jeździłby przodem do mnie, to ja bym go osłoniła od wiatru (podobnie przecież jeździ w gondoli i jest ok).
No ale jest jeden problem, próbuję M delikatnie uświadomić, że może kupilibyśmy nowy wózek, ale albo trzeba mu wyłożyć jak krowie na rowie, albo sknerus jest i udaje, że nie rozumie :wściekła/y:
 
Dzięki Toska, też mam taką nadzieję, bo padam, a Mąż zajął wyro i ogląda Matrixa.:wściekła/y: Mam jednak obawy że ta nadzieja może być płonna, bo Magda ochrypła.:baffled: Wróciliśmy niedawno od szwagra (tym razem to my go zwizytowaliśmy i zrobiliśmy sajgon w chałupie, he he), Madzia zaczyna swoje "gadanie" a tu aż chrypior taki, że aż piszczy.:szok: I znowu, nie ma gorączki ani nawet kataru - trochę kaszle to wszystko. A gardło też jej raczej nie boli (na razie) bo by płakała.
Kurczę, wracam do podawania jej tranu. Podawałam jej już jakiś czas temu, ale Pani laryngolog, którą przy okazji zapytałam o to, przy wizycie z Weroniką powiedziała, żeby raczej dawać sporadycznie, bo wątroba jeszcze za młoda itd. Nie wiem, na opakowaniu piszą że od 6tego tygodnia, a z kolei w jakimś programie słyszałam że im wcześniej tym lepiej, bo podaje się tzw. zdrowe tłuszcze i wyrabia dobre nawyki żywieniowe. No więc chromolę, bo mi dziewuchy na zmianę chorują - co jedna wyzdrowieje to druga wpada.:wściekła/y:
 
Dziewczynki

dzięki za kciukasy

Nie wiadomo co to jest ale krew, śluz i zielony kolor wskazują na zakażenie bakteryjne lub wirusowe.

Bakteryjne już wykluczyliśmy bo sanepid robił posiew i wyszło czysto.
Rota to raczej też nie jest bo Zosia była szczepiona a poza tym to ma bardziej drastyczny przebieg. No chyba że przez to że była szczepiona przechodzi łagodniej. Ale jest tez kupa innych wirusów wywołujących takie sensacje :baffled:

Buźka
 
reklama
Do góry