reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

Kropka swiete slowa,moj tez w 6 tyg. po porodzie mnie dopadl jak dziki i gdzies mial moje nadprogramowe kilogramy ;)
A co do kolezanek to ja nie wiem...tez mialam jedna z polski,ona przyjechala tutaj i mieszka a Aachen 90 km. ode mnie ale z momentem gdy dowiedziala sie,ze jestem w ciazy to sie pochrzanilo,chyba zazdroscila mi ciazy.Teraz my najlepsze psiapsioly z PL z lat szkolnych mieszkamy blisko siebie w tym samym kraju a udajemy ,ze sie nie znamy...porazka.Ludzie z wiekiem sie zmieniaja chyba...i moze nie chca wracac do tego co bylo.Przykre to,bo ja bym chciala kontakt miec ale nic na sile. Moze na stare lata cos wroci?

Do jutra dziewczyny...nie krecilam hula hopem juz 3 dni :baffled: buuu,ale w piatek farbowalam wlosy ,a tak to zawsze krece jak Maja w przedszkolu no a wczoraj i dzisiaj remont i Sandro...i jakos mi nie wyszlo.Ale waga pokazala mi dzisiaj 61,6 :-)
 
reklama
witam,
wszystkie chudną tylko ja stoje w miejscu:sorry: no tak być nie może dzis się ostro za siebie biorę:tak:
A i zaczynam myśleć jeszcze o tym bieganiu, bo za oknem sobie ta bieżnia jest, dosłownie od mego domu z 5 metrów:tak: dziś rozejrzę się za strojem i butami bo adidasów w ogóle nie noszę więc do biegania bym musiała jakieś nawet tańsze mieć;-)

Co do przyjaciółek miałam na studiach jedną, po studiach też się często widywałyśmy do czasu gdy nie poznała faceta - mówiła, że mimo to zawsze znajdzie czas - niestety go nie znalazła od tego czasu w ciągu 5 lat może z 4 razy się widziałyśmy, bo ona ciągle czasu nie miała albo pisała, że on u niej jest na tydzień lub dwa, lub wakacje (nauczyciel) i wtedy dziwnie się czułam, jakby sie wstydziła spotykać z koleżankami w jego obecności, co gorsze miałam podejrzenia, że on może sobie tego nie życzy i tak kontakt sie urwał - wiem że do końca roku wyprowadza się do Lubonia i jest w ciąży ale tego też sama mi nie powiedziała tylko tak ukradkiem do niej napisałam i chyba jej głupio było i mi to oświadczyła:sorry: także też wiem jak to jest gdy się wszystko sypie w przyjaźni. I nie szukam już wcale. Mam tu też koleżankę znamy się 10 lat ale ona mam czasem wrażenie, że mi zazdrości tylko nie wiem czego? Chyba myśli, że mój T. nie wiadomo ile zarabia:eek: Acha i ciągle mi jęczy jak to im źle, że jej 200 zł na m-c zostało a za 3-4 dni dowaiduję się, że remont robi:eek: Śmiać mi się chciało i jak tu wierzyć takiej koleżance?
 
Ostatnia edycja:
Witam :-)
Alusia no fajny jest ;-) Ma swoje fochy, ale jakoś do nich przywykłam. W sierpniu minie 16 lat odkąd jesteśmy ze sobą :tak: Poznałam go jak miałam 16 lat, więc już połowę życia z nim jestem :-)
Mateuszkowa ja mogę iść spać nawet jak mi w brzuchu burczy :-p
Jolita może faktycznie urlop i oderwanie od rzeczywistości by Ci pomogły
Ja w sumie też nie mam z kim pogadać, mieszkam tutaj 9 lat, a koleżanek nie mam. Szkoda, bo fajnie by było czasem na jakąś kawkę z plotkami pójść. Ale ja ogólnie jestem typem samotnika i jestem trudna w kontaktach międzyludzkich :sorry: Mam jedną koleżankę, może nawet i przyjaciółkę (ta co byłam na weselu a potem mi pomagała na komunii), ale zwykle tylko w pracy się widzimy. Mieszka wioskę dalej to tak na co dzień nie za bardzo jest czas sie spotykać, czasem w weekendy.
Dlatego też się cieszę, że mam Was :-)

My w sumie też cały rok siedzimy w domu, brak funduszy nas ogranicza :-( Tylko w sezonie wędkarskim jeździmy pod namiot, no ale dobre i to. Chociaż w domu nie siedzimy. A ja lubię naturę, cisze i spokój więc takie wyjazdy sprawiają mi przyjemność. Choc nie powiem, że nie pojechałabym sobie na jakiś prawdziwy urlop, no ale w tym roku na pewno sie nie da.

Kropeczka mi też się kondycja poprawiła przez zumbowanie. Ja ogólnie nigdy nie byłam zbyt aktywna fizycznie, nigdy żadnych sportów nie uprawiałam. Dlatego ciężko mi było wogóle zacząć ćwiczyć :zawstydzona/y: Ale jak odkryłam zumbowanie to się zakochałam :-D

Gaja wyczynowa kobieto jeszcze biegać będziesz :rofl2: Podziwiam :-)
Toxi ?
 
Hej Kochane ;*
Mój mąż jeszcze nie wrócił po nocce do domu a miałbyć już ok.5 ... strasznie się denerwuje :(( Nie ma telefonu ze sobą, nie umiem się dodzwonić na kopalnie :((

Trzymajcie kciuki żeby nic się nie stało :((


Dodzwoniłam się na kopalnie i normalnie wyjechał o 5 bo jego kierownik go widział to gdzie on teraz jest? Pewnie spotyka się z jakimiś kur***wami ;((
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
dzień dobry

ja widzę chyba wszystkie mamy ten sam problem - brak przyjaciółki...eh.. ale mamy siebie :-)

Gaja Ty to wyczynowiec jesteś :szok:, że Ty czas na to znajdujesz i...chęci!!!!!

Joluś ja też nie wierzę w relacje damsko-męskie na stopie przyjacielskiej :p nie ma bata, zawsze coś zaczyna iskrzyć prędzej czy później ..
Kropeczko masaż stóp to masaż stóp ;-)

Edysiek podziwiam, ja nie jestem w stanie jak głodna jestem, źle sie czuje, w głowie się kręci i takie tam :eek:

Alusia &&&&&&&&&&&&&&& będzie ok :****


Aga ???????
Editek ?



edit: Ala nie nakręcaj się !!!!!!!!!!!!!!! może pojechał z kumplami na piwo !!! daj mu wrócic do domnu i wytłumaczyć..
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Mateuszkowa czas na bieganie to tylko z samego rana tak o 6 zanim mąz do pracy wyjdzie albo ok 21-22 jak dzieci usną:-p


Alusia pewnie gromy i błyskawice ci sie nad głową cisną - ciekawe jakie wytłumaczenie będzie miał:eek:

A ja pomału sprzątam i biorę się za ćwiczenia zanim wyjdę na spacer:tak:
 
Gaja kurka wiesz co, motywujesz mnie.. ;D może ja też zaczne biegać zanim mąż do pracy pójdzie bo wieczorem jest tysiąc wymówek..
a adidaski i ubranie do bieganie kupiłam w decathlonie, dobre ceny, mają więc polecam:tak:
 
kochana a ile dałaś za cały komplet? Bo na allegro fajny taki dresik ze spodniami do kolan widziałam za 65 zł wiadomo plus przesylka to z 80 zl. No nie mam kompletnie nic z takich rzeczy, spodnie w ktorych cwiczę w domu z tyłka mi spadają na steperze a co dopiero gdybym biegała:-p

wiesz mi też lepiej by było koło 6 bo to zawsze już odpukane na cały dzionek, potem z czystym sercem dzień można sobie zapełnić czymś innym a nie oczekiwaniem na ćwiczenia
 
wiesz co z tego co pamiętam to spodnie takie za kolano jakieś 60 zł i bluzka też tyle z tego materiału oddychającego taki jakby "sliski" miałam porównanie biegać w bawełnianej bluzce i w tej no i bawełniana mokra a ta nic a nic, oczywiście były tez tańsze z tego co pamietam bluzki za chyba nie całe 30 zł i spodnie też za ok 40 zł, ale coś mi w nich nie pasowało :cool:
 
reklama
tylko ja tego sklepu w okolicy nie mam;-) mi tam obojętnie czy się spocę hehe:-D tylko prania więcej będzie:tak: bo mi tylko o finanse chodzi, ja już 60 zł za ten dres to się szczypię i kupię pewnie pod koniec m-ca dopiero bo muszę wiedzieć jak finansowo będzie
 
Do góry