reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowe mamy 2022

Ja też chciałabym w prywatnym cesarkę tak żeby maz mógł zostać ze mną...ale trochę się obawiam, że jak coś nie tak to i tak wiozą do państwowych...boję się tego że po cesarce będzie ciężko wstać itd. I jeszcze będę musiała sama zająć się dzieckiem bo wiadomo jak to jest w większości na oddziałach...z drugiej strony po SN byłam tak padnięta ze jak zasnęłam raz w dzień w szpitalu to nie słyszałam jak mały płacze a ze mną na sali byla jakaś pi..... I mówi do mnie jak się w końcu obudziłam ze ona myślała że ja nie żyje bo nie wstawałam do dziecka...mowie do niej to zamiast wezwać pielęgniarkę to słuchałaś jak moje dziecko płacze i zastanawiałaś się czy zyje...brawo
Ja bym chciała SN rodzic, ale żebym miała zagwarantowane znieczulenie i to ze mąż będzie przy mnie. A i żeby personel był miły i pomocny. Pare razy byłam w szpitalu prywatnym na krótkich zabiegach i zawsze wspominam wszystko super, za to gdy ktoś z mojej rodziny byl w publicznym to tragedia. U nas w szpitalu traktują ludzi dosłownie jak bydło, pielęgniarki potrafią być na prawdę wredne.

Ja jestem teraz 17+5 i tak od dwóch tygodniu widać już brzuszek. I to tak ze standardowe leginsy mnie cisną a koszulki są małe (zawsze miałam ubrania dopasowane)
 
reklama
I ja nie mam kompletnie siły teoxhe załatwień od rana było bo na cmentarz pojechaliśmy poza wozić i zakupy spożywcze później apteka. Wróciłam do domu i leżę wykończona też serce waliło już panika mi się włączała ale jakoś przysnęłam na chwilę i już jest lepiej..
 
Mi się tez wydaje, ze godzina to nic, jakbyśmy za szybko wystartowali i oni nie chcieli mnie jeszcze przyjąć, to najwyżej bym gdzies poszła do hotelu jeszcze na dzień. Niektóre moje koleżanki rodziły przecież i ponad 3 dni. Tyle ze musimy się przebić przez A4, na której często są wypadki i olbrzymie korki i tego się najbardziej obawiam, jakby były jakieś komplikacje a my stoimy zakorkowni. Można wtedy wzywać karetkę?
Ja bym się bała, że urodę na autostradzie🙈 Ale synka urodziłam w 2h11m od pierwszych skurczy🙈 Byłam w szoku bo wszyscy mówili, że z pierwszym dzieckiem tak łatwo nie pójdzie.
No ja też miałam pierwsze 3 doby taką fajną dziewczynę a 4 i 5 byla ta krejzolka...tamta już wyszła...dopiero w domu doszłam do siebie i nie mówię że mnie wyręczali czy coś ake jak już w nocy nie musiałam wstać to było super bo maz poprzewijał i dal do karmienia...no cóż jazda ma jakąś historię
Mi się udało, bo synek urodził się w Boże Ciało i wszystkich których mogli wypisali do domu więc byłam sama na sali. Nikt też nie robił problemów, że mąż jest u mnie praktycznie cały dzień. Tylko że to było przed covid, teraz tak różowo napewno nie będzie🤔
 
My właśnie wróciliśmy od pediatry-pulmonologa. Zrobił Kluskowi test na covid i rsv- oba negatywne. Ale uszy czerwone, stan zapalny, w oskrzelach świszczy i mnóstwo ropy w nosie. I facet się pyta czemu dopiero teraz przyszliśmy to mu mówie, że w ciągu ostatnich 3 tygodni byliśmy u lekarza na NFZ 2 razy i nie widział potrzeby dawania mu żadnych mocnych leków. No to teraz mamy antybiotyk.
Wizyta 350 zł, leki 160 zł i jeszcze zaraz przyjdzie faktura z czesnym za przedszkole 450 zł mimo że nie był w tym miesiącu ani jednak dnia. 🙄 I jak tu człowiek może ufać leczeniu na NFZ. Może jakbyśmy od razu poszli do normalnego lekarza to Klusek już dawno byłoby zdrowy...
 
My właśnie wróciliśmy od pediatry-pulmonologa. Zrobił Kluskowi test na covid i rsv- oba negatywne. Ale uszy czerwone, stan zapalny, w oskrzelach świszczy i mnóstwo ropy w nosie. I facet się pyta czemu dopiero teraz przyszliśmy to mu mówie, że w ciągu ostatnich 3 tygodni byliśmy u lekarza na NFZ 2 razy i nie widział potrzeby dawania mu żadnych mocnych leków. No to teraz mamy antybiotyk.
Wizyta 350 zł, leki 160 zł i jeszcze zaraz przyjdzie faktura z czesnym za przedszkole 450 zł mimo że nie był w tym miesiącu ani jednak dnia. 🙄 I jak tu człowiek może ufać leczeniu na NFZ. Może jakbyśmy od razu poszli do normalnego lekarza to Klusek już dawno byłoby zdrowy...
Popieram składki ściągają, strajkują i wiecznie im mało... a leczą na "odwal sie" dobrze ze pojechaliście i ma antybiotyk teraz powinno szybko przerwac chorobę. Najważniejsze że nie przeszlo na płuca. Biedny maluszek.. 😞
 
Popieram składki ściągają, strajkują i wiecznie im mało... a leczą na "odwal sie" dobrze ze pojechaliście i ma antybiotyk teraz powinno szybko przerwac chorobę. Najważniejsze że nie przeszlo na płuca. Biedny maluszek.. 😞

Składek nie ściągają lekarze, ale państwo i lekarze z tych składek nie mają nic. Stawki pracy lekarza w ramach NFZ są beznadziejne i warunki pracy często też. Dodatkowo bym nie generalizowała podejścia każdego lekarza jako "na odwal".
Jestem w tej ciąży do tej pory tylko i wyłącznie dzięki lekarzowi na NFZ.
 
Składek nie ściągają lekarze, ale państwo i lekarze z tych składek nie mają nic. Stawki pracy lekarza w ramach NFZ są beznadziejne i warunki pracy często też. Dodatkowo bym nie generalizowała podejścia każdego lekarza jako "na odwal".
Jestem w tej ciąży do tej pory tylko i wyłącznie dzięki lekarzowi na NFZ.
Ja niestety jestem innego zdania, i nikt nie przekona mnie do tego... Z autopsji wiem jakie podejście ma lekarz do pacjenta prywatnie a państwowo. Mam rodzinę w służbie zdrowia i nie chcielibyście słyszeć historii ktore mówią o pacjentach z dumą i wyniosłością. Więc nie wiem kto tu jest dla kogo. Strajkują i wiecznie im mało, tylko za co?... niestety doczekaliśmy się czasów gdzie lekarze leczą na "wyciągnięcie reki🤑" super ze udało Ci się trafić na dobrego doktora. Bo to naprawdę nie spotykane...
 
Ja niestety jestem innego zdania, i nikt nie przekona mnie do tego... Z autopsji wiem jakie podejście ma lekarz do pacjenta prywatnie a państwowo. Mam rodzinę w służbie zdrowia i nie chcielibyście słyszeć historii ktore mówią o pacjentach z dumą i wyniosłością. Więc nie wiem kto tu jest dla kogo. Strajkują i wiecznie im mało, tylko za co?... niestety doczekaliśmy się czasów gdzie lekarze leczą na "wyciągnięcie reki🤑" super ze udało Ci się trafić na dobrego doktora. Bo to naprawdę nie spotykane...

Myślę, że nie jest to profil na tego typu dyskusję, więc warto Go zakończyć.
Warto się zagłębić w to KTO strakuje i PO CO zanim wypowie się na podstawie własnych doświadczeń. To, że lekarze nie leczą może wynika z ilosci lekarzy, mozliwości jakie daje pracodawca, pieniadze jakie daje NFZ na pacjenta i czasu jaki lekarz ma na pacjenta, bo to też reguluje prawo, a nie jest to wymysł lekarza.
Jednakże z obrażaniem i generalizowanie stanowczo się nie zgadzam.
To mogę powiedzieć, że policjanci też są źli, nauczyciele, kasjerki itd...bo w każdy znazłabym jakieś "ale" patrząc na doświadczenie życiowe.
 
reklama
Myślę, że nie jest to profil na tego typu dyskusję, więc warto Go zakończyć.
Warto się zagłębić w to KTO strakuje i PO CO zanim wypowie się na podstawie własnych doświadczeń. To, że lekarze nie leczą może wynika z ilosci lekarzy, mozliwości jakie daje pracodawca, pieniadze jakie daje NFZ na pacjenta i czasu jaki lekarz ma na pacjenta, bo to też reguluje prawo, a nie jest to wymysł lekarza.
Jednakże z obrażaniem i generalizowanie stanowczo się nie zgadzam.
To mogę powiedzieć, że policjanci też są źli, nauczyciele, kasjerki itd...bo w każdy znazłabym jakieś "ale" patrząc na doświadczenie życiowe.
Spodziewam się że uderzylam w kogoś popierającą nasza służbę zdrowia. No cóż uważam że wszyscy chcieliby tyle zarabiać, bo tak się składa że znam realia i wiem że gdyby było im źle poszliby gdzieś indziej pracować 😁 No cóż życzę wszystkiego dobrego i powodzenia. Masz rację ta dyskusja nie ma sensu myślę że każdy może określić jak "WIELKA" pomoc dostaje państwowo i czy musi korzystać z wizyt prywatnych. Ja na sor jak trafiłam odesłali mnie do domu bo pań dr spał więc nie ma o czym mówić;) koniec tematu.
 
Do góry