agalodz ja bym poszła do okulisty na Twom miejscu, nie chće mówić ze sie znam, ale wiesz co przekonałam sie ze matki intuicji trzeba słuchać i to nie raz, np mój synek nie chodził, tzn przy meblach zasuwal już od 7 mc, puścił sie jak miał 11 mc i koniec, jakby sie cofnął, gdy miał rok wszyscy mówili spokojnie jeszcze czas i ja sluchalam, dopiero jak miał 14 mc poszłam do rehabilitamtki i sie okazało ze wystarczyło 40 minut odpowiednich ciwczyen by pomoc dziecku, zatem po co czekać.
Teraz z Milenka tez byłam u okulisty z ropiejacym oczkiem, to zadawał mi pytanie czy wodzi wzrokiem za ludźmi itp. Uważam, ze warto iść i to do okulisty, pediatra nie odpowie na wszystkie pytania. Ja mam dzieci okularniki więc tym bardziej poszłam, teraz Milenka ładnie wodzi wzrokiem, Antek nie był taki, a pierwsza córcia jeszcze słabiej, ale u niej w wieku 2 lat ( słuchałem pediatry i za późno poszłam do okulisty) wykryto wadę + 12, byłam załamana, ale wszystko sie dobrze skończyło, teraz w wieku 9 lat ma + 2. Z Antosiem u okulisty byłam jak miał 14 mc i ma wadę +3, teraz okulista mi powiedziała, ze warto kontrolować już najmnijesze dzieci.
Moja córcia pięknie śpi na sztucznym mleczku, także jest jakieś pocieszenie. Ja walczę z zatrzymaniem laktacji, mam dość, oprócz tego borykam sie z akcesoriami do karmieńia, zniszczylam dwie butelki bo postanowiłam w garnku bez wody wysterylizowac, za to wode w czajniku , jestem nieprzytomna, fakt ze sie bardzo slabo czuje, dalam instrukcje mezowi co ma rozib jakby ze mna zle zaczelo byc, ale co tam narazie jutro jeszcze zakupy butelkowe mnie cżekaja.