Eh dziewczynki

ja to chyba zwariuję, jak będzie tak dalej

Okropnie się czuję. Słowo źle, jest zdecydowanie za słabe... Śpię w sumie non-stop... Nie ma nawet chwili, bym lepiej się czuła, a tak jest od wczoraj...

Mdłości są okropne, odbierają ochotę na wszystko, z jedzeniem na czele

Ból głowy też nie daje o sobie zapomnieć i zgada też


Do tego takie dziwne uczucie w macicy (chyba, bardziej tak na środku, na wzgórku łonowym), jakby zakłuwanie itp.

Martwię się aż, ze to może być coś nie tak z Maluszkiem, skoro nagle moje samopoczucie aż tak się pogorszyło

Pewnie powiecie, ze wszystko w porządku, ale ja się jednak martwię... Tyle tutaj wyczytałam o pustych pęcherzykach, jakiś krwiakach itp. A ja się tak bardzo boję

Tym bardziej, ze jest ogromne ryzyko bliźniaków u mnie

Hormony wariują... Popłakałam się przed chwilką w łazience

Czy wszystko w porządku, skoro tak tragicznie się czuję?
