Cześć Dziewczyny! To już 17 tydzień, więc postanowiłam się do Was zapisać :-) Nie zrobiłam tego wcześniej, bo nie zniosłabym, gdybym się musiała nagle "wypisać"... statystyki tego nieszczęsnego I trymestru mówią same za siebie
, a ja i bez tego jestem straszną panikarą i im więcej czytam o różnych tragediach, tym bardziej zaczynam panikować...
Teraz też było trochę gorąco, na początku ciąży miałam krwiaka, który jednak sam się wchłonął. Radiolog, który robił mi USG zapewnił, że to normalne i że zdarza się w większości ciąż... więc byłam (względnie) spokojna. Dopiero dzisiaj przeczytałam całą historię Sheeppy i to dało mi do myślenia, że u mnie też mogło być źle... No ale cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło i jesteśmy teraz w II trymestrze! :-)
Brzuszek urósł do stadium "wiecznie przejedzonej", wieczorami dochodzi nawet do "wiecznie przejedzonej z mega-wzdęciem"
W zeszłym tygodniu poczułam nawet coś, co mogło być ruchami dziecka, ale od tamtego czasu się nie powtórzyło, więc oczywiście wpadłam w panikę i kupiłam sobie taki mały sprzęcik do ktg. Serduszko bije... ufffff!
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamy Majowe, życzę duuuuużo zdrówka i pociechy z każdego przejawu "aktywności" mieszkańców Waszych brzuszków!
Ale się rozpisałam!
Sorki.

Teraz też było trochę gorąco, na początku ciąży miałam krwiaka, który jednak sam się wchłonął. Radiolog, który robił mi USG zapewnił, że to normalne i że zdarza się w większości ciąż... więc byłam (względnie) spokojna. Dopiero dzisiaj przeczytałam całą historię Sheeppy i to dało mi do myślenia, że u mnie też mogło być źle... No ale cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło i jesteśmy teraz w II trymestrze! :-)
Brzuszek urósł do stadium "wiecznie przejedzonej", wieczorami dochodzi nawet do "wiecznie przejedzonej z mega-wzdęciem"

W zeszłym tygodniu poczułam nawet coś, co mogło być ruchami dziecka, ale od tamtego czasu się nie powtórzyło, więc oczywiście wpadłam w panikę i kupiłam sobie taki mały sprzęcik do ktg. Serduszko bije... ufffff!
Pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamy Majowe, życzę duuuuużo zdrówka i pociechy z każdego przejawu "aktywności" mieszkańców Waszych brzuszków!
Ale się rozpisałam!

Sorki.