My z chrztem nie mamy problemu, mamy ślub kościelny a na rodziców chrzestnych mamy i żonatego i samotną laskę, ale tak wybraliśmy. Nawet o tym nie myslałam, żeby nie byli rozwodnikami, bo może ksiądz sie nie zgodzi. Dla mnie jest to chore, że ksiądz nie chce ochrzcic. To jego zasrany obowiązek bo kasę bierze i łachy nie robi.
Ale dzisiaj mam chory dzień. Tak się ostro pożarłam z moją matką że szok. O mojego męża i na moich teściów. Zaczęła najeżdżać na niego ( coś sobie wymyśliła) no i mnie szlak trafił. Gdyby miała racje to proszę bardzo, ale tak to nie dam sobie jeździć po mężu. No i teraz sie z nią nie odzywam i chora sytuacja w rodzince.
Ale dzisiaj mam chory dzień. Tak się ostro pożarłam z moją matką że szok. O mojego męża i na moich teściów. Zaczęła najeżdżać na niego ( coś sobie wymyśliła) no i mnie szlak trafił. Gdyby miała racje to proszę bardzo, ale tak to nie dam sobie jeździć po mężu. No i teraz sie z nią nie odzywam i chora sytuacja w rodzince.
ja jak bee musiala to tez zaplace
moj maz mowi, ze juz wie dlaczego jest powiedzenie "jak najdalej od tesciowej" ja kocham moja mame ,ale czasami zaluje,ze ja tu wzielam
:-(chyba lepiej sie dogadywalam z A jak jej nie bylo







. Z chrztem nie mieliśmy problemu, ale za to z babci pogrzebem owszem