witam poświątecznie.
Nie poczytam ,bo zdecydowanie za dużo tego napisałyście.




.
U mnie szalone święta.
Było miło i to najważniejsze .

.
Napiszcie tylko czy Wam powychodziło jedzenie z moich przepisików.
U mnie wsio wyszło.A tort ...no cóż poszedł w niecałe 5 minut.



To się nazywa mieć rodzinkę łasą na słodycze.



fotki wrzucę w wolnej chwili.
Dobra spadam ,bo mój mały gad zasiadł do śniadania


i zaraz go chyba rozszarpie .Je z częstotliwością 1 łyżka na 5 minut 


.
Najważniejsze jednak ,że jakoś tam je

Nie poczytam ,bo zdecydowanie za dużo tego napisałyście.





.U mnie szalone święta.
Było miło i to najważniejsze .


.Napiszcie tylko czy Wam powychodziło jedzenie z moich przepisików.
U mnie wsio wyszło.A tort ...no cóż poszedł w niecałe 5 minut.




To się nazywa mieć rodzinkę łasą na słodycze.




fotki wrzucę w wolnej chwili.
Dobra spadam ,bo mój mały gad zasiadł do śniadania



i zaraz go chyba rozszarpie .Je z częstotliwością 1 łyżka na 5 minut 


.Najważniejsze jednak ,że jakoś tam je



nie zjadł ani kosteczki niczego.....może ktoś ma jeszcze jakiś pomysł
Przygotuj mu posiłek, żeby mógł sam jeść i niech siedzi z tobą przy stole i sam je ( oczywiście ty tez musisz coś szamac, cokolwiek)



.
hmm jutro poprubuje..ale on nic nie chce do buzi skończył osie też na tym że lekó nie chce bo tylko zobaczy łyżeczkę to wrzeszczy i ucieka...a nigdy nie było z tym problemu. Ale jak na siłe mu wleje i zasmakuje to juz ok ,dalej wypije. no tragedia. dowikla jutro mu szczele na talerzu picassa zobaczymy. Ale jak coś to licze na Was babeczki może któraś pomoże mi trafić w jego focha i wytępić ;-) bo ja pomysłów nie mam .po prostu...a pediatra mnie zlewa w tym temacie
pobudzacza kwaśniego będę musiała mu na siłe chyab bo jak inaczej..