Mogę Ci tylko powiedzieć, że będę mocno trzymać kciuki żeby wszystko się udało i żebyś w marcu tuliła swojego bobasa. Starałam się o pierwsze dziecko dwa lata dla jednych to krótko dla mnie mając ogromny instynkt macierzyński trwało to wieczność. W końcu się udało i powiem szczerze, że nie potrafiłam się cieszyć z tej ciąży. Ciągle miałam złe myśli, że coś się stanie. Mąż mnie codziennie pocieszał, ale strach. Był silniejszy ode mnie. Teraz patrząc na to z perspektywy czasu żałuję, że tak robiłam. Na tamten moment tak czułam i nie mogłam odgonić złych myśli. Teraz doceniam każdą chwilę w tej ciąży choć stresu i zmartwień o tę ciążę też mam dużo. Ale tak jak Ci pisałam, wiem że zrobiłam i robię wszystko co mogłam teraz pozostaje mi tylko czekać. Mąż się mnie pyta dlaczego się stresuje skoro na USG wszystko jest okej. Mówię mu, że będę spokojniejsza jak zacznę czuć ruchy dziecka, a teraz pozostaje mi tylko czekać na USG.