reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Czarnuszka pomysl ze oprocz Sebastianka teraz musisz myslec tez o Krystianku.Jestem pewna ze jak zostawisz dziecko tesciowej to krzywda mu sie nie stanie.A jak pojdzie troszke pozniej spac to tez nic nie bedzie.A moze i tez maz nauczy sie odpowiedzialnosci.Zreszta jak pojdziesz rodzic i po bedziesz musiala go z nimi zostawic.
Przez kilka dni napewno nie stanie u sie nic a ty bedziesz spokojniejsza o drugiego synka.Wiec znikaj i jazda do szpitala,bo jakby co potem moze byc wiecej problemow.
 
reklama
Ja już po wizycie księdza - 2,5 godziny czekaliśmy:wściekła/y::wściekła/y: zgłodniałam, więc jutro pewnie was nadrobię, bo jeszcze firanki mamy wieszać:-):-)
Aha, witam nową mamusię:-)
 
Czarnuszka mycho szkoda ze nie masz tam zadnej kumpeli wiesz takiej naprawde kumpeli co zawsze jak trzeba pomoze ,szkoda ze ja juz w tej Jelonce nie siedzie normalnie bys malego o mnie przywiozla z pakunkiemna pare dni ,mi wolno chodzic i jakos rade daje to bym sie nim zajela a ciebie tym za ucho i do szpitala ,mieszkalam na Moniuszki -zabobrze i szpital jest rzut beretem takze codziennie bysmy przychodzili w odwiedziny :) ale qurna siedze tu bo mnie wywalo i dupa pomazyc moge zamiast pomoc :/Ania skrzat to po co ten twoj falszywe sygnaly wysyla :-DJemu nie dam ciacha :-D

No własnie nie wiem, a już myslałam że wióry bedą leciały:-D ha ha ha nie no żart:-D ostatnio zauważył że brzuch mi się znacznie opuścił i mówiłam mu ze czuje Kubaska nisko i chyba się wystraszył że swojemu pierworodnemu może cuś zrobić:cool2:także na żadne fiku-miku niema co liczyć:baffled:
 
Ania skrzat my nie mozmy wiec nie mysle nawet o tym ale wiem ze jesli bylo by wolno to tez ija i M bysmy raczej nie chcieli bo ja nie wiem jakos mi tak dziwnie jak o tym pomysle ,dziecko niby juz duze i achhh wiem ze to jak najbardziej naturalne ale ja jakos nie bardzo dlatego NIE WOLNO i spokoj :)
 
owIrene-a w jakim stanie mieszkasz??? moja mamuśka jest w stanie NJ konkretnie mieszka w Trenton,też tam byłam 6 miesięcy i rozumiem jak się czujesz...niema to jak w ojczyznie:tak:
 
Dziecko dziedziczy po rodzicach ich wagę urodzeniową - tak mniej więcej wyjaśniła mi to gin. Słodycze pewnie mają wpływ przede wszystkim na mamusię, choć widzę, że moja mała uwielbia słodkie - wczoraj szalała po lodach:tak::tak::tak:

hmm.. podobno tak jest. Tylko zastanawiam sie jak to bedzie u mnie. Karol urodzil sie niecale 3kg, chyba 2700 a ja 3200.
A nasz Niunio w 30 tygodniu i 6 dniu juz wazyl 2100 :-D
 
misia2010 to jest dog argentynski :-) a do okdkurzania mozna sie przyzwyczaic ;-)


A co do antykoncepcji to jeszcze nie rozmawialam z gin, ale chyba spiralke na 3 lub 5 lat poprosze. Wczesniej bylam na plastrach, ale pozniej strasznie duzo kontrowersji bylo wobec tego produktu, tak wiec chyba bedzie to raczej antykoncepcja fizyczna a nie chemiczna.

a ja myslalam ze to cos typu Pit Bull, ten Twoj piesek :-)

ja tez stosowalam plastry.. a co z nimi bylo nie tak?
 
owIrene-a w jakim stanie mieszkasz??? moja mamuśka jest w stanie NJ konkretnie mieszka w Trenton,też tam byłam 6 miesięcy i rozumiem jak się czujesz...niema to jak w ojczyznie:tak:


Ja mieszkam tu w Chicago,mnostwo tu Polakow,tylko ze w moim otoczeniu to wszyscy tacy co po 15-20 lat tu mieszkaja i jeszcze w tych dobrych czasach tu przyjechali i sa juz ustawieni wszyscy uwazaja ze powinno mi sie tu podobac i ze jak nie mam wlasnego tu domu to i nie mam problemow.I wogole sielanka.
Nikt nie widzi ze obydwoje pomimo ze dwoje dzieci pracujemy po min 15h na dobe i tak nie jest slodko.Przez trzy lata to moje dzieci dziennie widzialy mnie po 2godziny przed snem a wychowywalo je przedszkole.Dopiero tak od roku zastrajkowalam i powiedzialam dosc. Nadal pracuje na dwa etaty ale juz po czesci na swoim. Juz nie tyle godzin bo nikt za mnie nic w domu nie zrobil wiec obowiazki domowe robilam po nocy(pranie gotowanie sprzatanie),a moja tesciowa potrafila tylko powiedziec ze jak sie chce to wszystko mozna zrobic i tylko sie krzywila gdy przychodzila do nas wieczorem do dzieci a tu nie bylo na blysk posprzatane.A teraz juz mi to wszystko wisi(sorki),zycie ma sie tylko jedno.


Tylko ze strasznie tesknie za domem(w polsce mam duze moje mieszkanie) i za rodzina.Zawsze byli dla mnie duzym wsparciem psychiczny i tez przy dzieciach.Zreszta wszyscy bylismy bardzo zgrana rodzinka.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja mieszkam tu w Chicago,mnostwo tu Polakow,tylko ze w moim otoczeniu to wszyscy tacy co po 15-20 lat tu mieszkaja i jeszcze w tych dobrych czasach tu przyjechali i sa juz ustawieni wszyscy uwazaja ze powinno mi sie tu podobac i ze jak nie mam wlasnego tu domu to i nie mam problemow.I wogole sielanka.
Nikt nie widzi ze obydwoje pomimo ze dwoje dzieci pracujemy po min 15h na dobe i tak nie jest slodko.Przez trzy lata to moje dzieci dziennie widzialy mnie po 2godziny przed snem a wychowywalo je przedszkole.Dopiero tak od roku zastrajkowalam i powiedzialam dosc. Nadal pracuje na dwa etaty ale juz po czesci na swoim. Juz nie tyle godzin bo nikt za mnie nic w domu nie zrobil wiec obowiazki domowe robilam po nocy(pranie gotowanie sprzatanie),a moja tesciowa potrafila tylko powiedziec ze jak sie chce to wszystko mozna zrobic i tylko sie krzywila gdy przychodzila do nas wieczorem do dzieci a tu nie bylo na blysk posprzatane.A teraz juz mi to wszystko wisi(sorki),zycie ma sie tylko jedno.


Tylko ze strasznie tesknie za domem(w polsce mam duze moje mieszkanie) i za rodzina.Zawsze byli dla mnie duzym wsparciem psychiczny i tez przy dzieciach.Zreszta wszyscy bylismy bardzo zgrana rodzinka.

naprawde współczuje,takie wyjazdy są zawsze kosztem czegoś innego...małżeństwo moich rodziców rospadło się przez te "stany" bo mama zapiepszała na rodzinę a tata w tym czasie znalazł sobie pocieszenie:cool2: rozumiem jak musisz tesknić, moja Mama siedzi tam już 5 lat,i wiemy razem z siostra że nie dla siebie tylko zebysmy my miały lżej w życiu niż ona, ale ostatnio przeprowadziłyśmy z nia poważną rozmowę i wstępnie jest ustalone że wraca w tym roku na święta:tak: strasznie ją kocham i juz z tydzień przed przylotem bede okupować lotnisko ( z siostra i reszta rodzinki) z transparentami:-D na szczęście nie jest tam sama ( mamy rodzinke i w NY i w NJ) bo tak to bym chyba z nerwów o nia umarła...
 
Do góry