reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

reklama
Hej kochane.

Noc prawie nie przespana.. Od północy do 2 w nocy męczyły mnie skurcze co 13 minut ;/ i trwały 30 sekund, tak mniej więcej.. ale się nie nasilały, więc w końcu zasnęłam.. I nawet nie wiem kiedy mi te skurcze ustały.. Wiem że no-spa mi nic za bardzo nie dała.. Rano wstałam do kibelka, i jak wróciłam to znów skurcze.. tylko że co pół godziny, ale silniejsze niż w nocy.. no to no-spa i dalej śpie.. Przed chwilą znów się obudziłam, zrobiłam siusiu, zjadłam śniadanie, moją dawke leków, i leże i znów mam skurcze.. Bolą mnie pachwiny, kręgosłup, brzuch i biodra.. Chce mi sie płakać.. a mąż nie chce do mnie wrócić.. powiedział że zamieszkamy u niego a jak nie to rozwód ;( tylko że u niego trzy rodziny na kupie.. to za duzo.. i mielibyśmy pokój 2 x 3 m.. a jak byłby w pracy to kto by mi pomagał? Jak mam sie nie przemeczac.. w domu mam mame.. a tam? Nie wiem co mam robić.. Chyba dziś urodze..

Przede wszystkim uspokój się bo te skurcze mogą być spowodowane stresem;-)
Nie wiem co Tobie poradzić...myślę,że daj mu czas aby się uspokoił i sobie przemyślał wszystko. Wkoncu to ożenił się z Tobą a nie z Twoją mamą;-)
Myślę,że teraz jest zdenerwowany jak się uspokoi to wróci...wytłumacz mu jeszcze raz dlaczego wolisz narazie mieszkać z swoją rodziną:happy:
 
Witam! U nas nocka całkiem całkiem. Brzusio mnie swędzi bo mam skóre suchą a zabronili mi wczoraj smarować czymkolwiek :-( połozna mówi że rozstępami nie mam sie przejmować bo mam tylko jeden i pewnie wiecej nie bedzie :confused: no i nic. Nie moge pobudzać macicy i raczej nie dotykać brzuszka. A to czasem sie nie da. Eh dzisiaj moi rodzice przyjezdzaja i bedziemy przemeblowanko robić w naszej sypialni. Miejsce dla łóżeczka i na przewijak trzeba zrobić. Mama mi pomoze w sprzątanku.
A ja teraz uciekam ciasto upiec;) Przepis zostawiłam w odpowiednim wątku.
Buziaki Kochane!!:-)

Ps nadia ja też czasami tak mam. Szczególnie jak kłade sie do łozka. A kalipoz biezesz?!

Biorę isoptin na złagodzenie objawów ale coś mało pomaga:confused:
 
Przede wszystkim uspokój się bo te skurcze mogą być spowodowane stresem;-)
Nie wiem co Tobie poradzić...myślę,że daj mu czas aby się uspokoił i sobie przemyślał wszystko. Wkoncu to ożenił się z Tobą a nie z Twoją mamą;-)
Myślę,że teraz jest zdenerwowany jak się uspokoi to wróci...wytłumacz mu jeszcze raz dlaczego wolisz narazie mieszkać z swoją rodziną:happy:

Dziękuje kochane. Tłumaczyłam mu już dlaczego chce mieszkać tutaj.. ale jest uparty.. :( Jeszcze jak powiedziałam kto mi pomoże jak on bedzie w pracy to powiedział że nie jest ze mną tak źle więc mogę sobie zrobić tą kanapke.. ;/ tylko że nie dociera do niego że chodzi o dziecko, a nie o mnie.. :( Ja juz nic nie wiem.. Mówi że mnie kocha, a nie potrafi sie przemóc i zrobić czegoś dla dobra mojego i maleństwa..
 
dziewczyny, chciałam się spytać jak wygląda Wasza karta ruchów płodu? Czy duże różnice w czasie macie między godzinami w których odczuwacie dziesiąty ruch?
 
Hej kochane.

Noc prawie nie przespana.. Od północy do 2 w nocy męczyły mnie skurcze co 13 minut ;/ i trwały 30 sekund, tak mniej więcej.. ale się nie nasilały, więc w końcu zasnęłam.. I nawet nie wiem kiedy mi te skurcze ustały.. Wiem że no-spa mi nic za bardzo nie dała.. Rano wstałam do kibelka, i jak wróciłam to znów skurcze.. tylko że co pół godziny, ale silniejsze niż w nocy.. no to no-spa i dalej śpie.. Przed chwilą znów się obudziłam, zrobiłam siusiu, zjadłam śniadanie, moją dawke leków, i leże i znów mam skurcze.. Bolą mnie pachwiny, kręgosłup, brzuch i biodra.. Chce mi sie płakać.. a mąż nie chce do mnie wrócić.. powiedział że zamieszkamy u niego a jak nie to rozwód ;( tylko że u niego trzy rodziny na kupie.. to za duzo.. i mielibyśmy pokój 2 x 3 m.. a jak byłby w pracy to kto by mi pomagał? Jak mam sie nie przemeczac.. w domu mam mame.. a tam? Nie wiem co mam robić.. Chyba dziś urodze..

Strasznie Ci współczuję.:-( Ale tak jak Nadia pisała, te skórcze to mogą być ze stresu, a na Malutką to przecież jeszcze za wcześnie:no::no: A co do zachowania Twojego męża, to może daj mu czas na przemyślenie wszystkiego. Wiem, że ciężko, ale skup się na sobie, nie dzwoń, nie pisz, poczekaj aż sam to zrobi. Nie jestem w całej Twojej sytuacji od początku, ale jeśli dobrze kojarzę, to na niego się w krótkim czasie zwaliło dużo - żona, dziecko, przeprowadzka. Tobą teraz trochę kierują chormony, ale pomyśl ile miałaś czasu, by wszystko przemyśleć i oswoić się z sytuacją... Daj jemu też trochę tego czasu i nie naciskaj, a zobaczysz, że będzie dobrze.:tak::tak:;-):-)
Wiecie, my chyba czasami w tych ciążach za dużo zrzucamy na karki tych naszych facetów. Wydaje mi się, że pomimo tego, że to my nosimy maluszki pod serduszkami, to oni również ciężko to przeżywają, a męskie ego często nie pozwala im tego po sobie pokazać, zwłaszcza, że nie będąc w ciąży, często nie są nas w stanie zrozumieć. Starają się, ale czasem im nie wychodzi, bo są tylko ludźmi:tak: :-)
 
witajcie marcóweczki,
nie mam sił być na bieżąco ze wszystkimi Waszymi wpisami, musiałabym tylko siedzieć na BB :szok:
u nas zasypało i prognozy, że zima ma być długa wcale nie cieszą :dry: ja się urodziłam 31 lat temu w tą zimę stulecia, kosmos wtedy był :baffled:

ja właśnie już skończyłam pracę, teraz zwolnienie, ale i tak zawsze coś robię, ja nie mogę nie pracować więc coś dorywczo na trochę zawsze znajdę
:-p dobrze, że taka praca w domu przy kompie, nie muszę nigdzie wychodzić :cool2:

tylko sił coraz mniej :zawstydzona/y:

ale zawsze jak mi ciężko, stękam i mam dość... to sobie przypominam o ile może być gorzej...a nie mam żadnych problemów z szyjką itp, czasem tylko skurczyki takie w miarę :sorry2:
więc sobie tłumaczę, że jest ok i to najważniejsze, że Zosia nie pcha się wcześniej :tak:, jeszcze ma miesiąc aby spokojnie sobie wiercić się u mnie w brzuszku, potem już niech się dzieje co chce :blink: choć zakładam, że córeczka dotrwa do terminu

sama urodziłam się wcześniakiem i nie życzę tego swojej Zosi, choć teraz niby medycyna poszła do przodu,ale i tak u mamy najlepiej, a nie w jakimś inkubatorze :tak:

miłego dnia Wam życzę
:cool2:
 
reklama
Do góry