reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Menu naszych dzieci

Mamy sukces!
Hania po długich namowach zjadła dziś łyżeczką pól miseczki kaszki!

Wydaje mi się że bierze mnie na przetrzymanie. Na początku strasznie marudzi i płacze, próbuje się wyrwać z krzesełka, ale jak pozna, że nie da rady to chętnie zjada. Myślicie że jej to minie z czasem?

Moja Martyna też czasami płacze, wyrywa się z krzesełka. Wtedy siedze i czekam cierpliwie aż przestanie. Czasem trwa to nawet koło 5 minut, ale dzięki temu nie ma potem cyrków, żeby dama łaskawie zjadła choć pare łyżeczek.

Pare dni temu byliśmy u znajomych. Mają 9'miesięczną córkę. Nasza Martyna zjadła grzecznie bez proszenia cały słoiczek obiadku 190g, a Ci zaczęłi od włączenia bajki teletubisie <szok> Oprócz tego mama tego dziecka klaskała, śpiewała, krzyczała wydając dziwne odgłosy, a tata w tym czasie próbował wsadzić małej pare łyżeczek do buzi.
Nie krytykuje niczyich sposobów wychowywania, ale w takim hałasie to i ja jeść bym nie chciała, a i moja Martyna była mocno niespokojna i rozkojarzona <zniesmaczona>
 
reklama
Moja Martyna też czasami płacze, wyrywa się z krzesełka. Wtedy siedze i czekam cierpliwie aż przestanie. Czasem trwa to nawet koło 5 minut, ale dzięki temu nie ma potem cyrków, żeby dama łaskawie zjadła choć pare łyżeczek.

Pare dni temu byliśmy u znajomych. Mają 9'miesięczną córkę. Nasza Martyna zjadła grzecznie bez proszenia cały słoiczek obiadku 190g, a Ci zaczęłi od włączenia bajki teletubisie <szok> Oprócz tego mama tego dziecka klaskała, śpiewała, krzyczała wydając dziwne odgłosy, a tata w tym czasie próbował wsadzić małej pare łyżeczek do buzi.
Nie krytykuje niczyich sposobów wychowywania, ale w takim hałasie to i ja jeść bym nie chciała, a i moja Martyna była mocno niespokojna i rozkojarzona <zniesmaczona>


Mitemil, ja tez nigdy nie sądziłam, że sama będę świadomie kształtowała, jak by nie było, złe nawyki żywieniowe mojego dziecka... :zawstydzona/y:
wcześniej juz pisałam, że Tomek protestuje na jakąkolwiek próbę podania czegoś innego, niz pierś. Na dzień dziesiejszy mogę z dumą powiedzieć, że zdaje się kryzys mamy za sobą (tfu tfu) :-p
Tomek od dwóch dni zjada na obiad cały słoiczek (poki co 125g), ale udaje sie to tylko i wyłącznie wtedy, kiedy puszczę mu Gummy bear'a :szok: [video=youtube;astISOttCQ0]http://www.youtube.com/watch?v=astISOttCQ0[/video]. Siedzi i patrzy, jak zaczarowany :szok::-D i nawet dziubek piękniście otwiera :tak:
Ja wiem doskonale, że jeśli przez dłuższy czas będę Tomka karmic przed tv/ kompem, to taki nawyk mu zostanie, a to jak wiadomo baardzo niedobre. Poki co cieszę się ogromnie, że znalazłam jakikolwiek sposób na mojego niejadka. :-)
 
Jakubka pociesze ze nie jestes sama Miloszek tez uwielbia jesc wtedy gdy leci bajeczka kuri i cos tam, wykorzystuje to czasem niestety
 
no to widze, że nie jesteśmy sami ;-) ;-)
narazie delektuję się naszym małym sukcesem, choć cały czas z tyłu głowy kołaczą mi się myśli, że nie do końca mam powód do dumy heh... :sorry2:
 
Po pierwsze macie troche młodsze dzieci, wiec jest szansa, ze w wieku 9 miesięcy będą już pięknie i bez większego proszenia jadły.
Po drugie Wy macie świadomość, ze nie powinno tak być i wcześniej czy później będziecie starać się zmienić te nawyki.

Natomiast moi znajomi nie widzą w tym nic złego. Uważają, ze to dobrze, ze dziecko potrafi się czymś zająć. Może nie rozumie do końca problemów "jedzeniowych" z jakimi się borykacie, bo jak dotąd nie miałam z tym próblemów, ale szanuje u Was to, ze potraficie się przyznać, ze nie do końca robicie tak jakbyście chciały!!
 
A ja dzisiaj odkryłam hit słoiczkowy (przynajmniej dla Adrianka :-))
Aromatyczny rosołek z kurczaka z ryżem :tak:
Do tej pory te duże słoiczki dzieliłam na 2 razy ale dziś Adrianek tak pałaszował ze jak się skończyło to sie popłakał :confused:, musiałam iśc podgrzać tą drugą połowę i zjadł wszystko ze smakiem :-D
 
U mnie Oliwia w 90% je ładnie, ale czasami trzeba ją przekonać np. dać coś, bo już widać, ze się nudzi i wierci itp. więc w takich wypadkach dostaje łyżeczkę i jest przeszczęśliwa (czasami też miseczkę dostaje :-) ).

Co do rodziców, ze robią różne rzeczy, by dziecko zjadło. To fakt jak się nie ma w domu niejadka to się tego nie zrozumie. Moja sąsiadka staje na głowie, by Julka coś zjadła, bo mała zaczęła już nawet z wagi spadać. Powiem tylko, ze mała może wcale nie jeść i się o jedzenie nie upomni. Więc każdy sposób jak dla mnie dobry. Nawet jak czasem trzeba z tv skorzystać. Wiem, co przeżywa Marzenka i nikomu tego nie życzę.
 
Ostatnia edycja:
My na szczescie problemow z jedzeniem ne mamy żdnych. Tosia zje wszytsko ci jej zrobie - i obiadki i deserki. Jemy w kuchni w krzeselku i na szczescie nie musze sie wspomagac telewizorem. Nauczona doswiadczeniem starszej corki nie bede mlodej karmic przed TV bo starszej tak pozwalalm (byla juz troche starsza) i TV ja tak wciągała, ze przestawala jesc. Uwazam, ze jedzenie powinno byc podawane w przeznaczonych do tego miejscach i w spokoju a nie tak jak mitemil pisze w halasie.
Izabela mysle, ze bezsensem jest dodawac manne do wlasnych obiadkow. Z tego co kojarze to proby z glutenem juz mialas i nie pisalals nic zeby mała byla uczulona. A przecz gotujac obiadek robisz go na tyle tresciwego, ze manna jest zbedna. A jesli chodzi o wode to dodaje jej tyle zeby mi mikser ukrecil i konsystencja byla odpowiednia bo takiego zbitego jedzenia moja mloda nie chce jesc.
 
My na szczescie problemow z jedzeniem ne mamy żdnych. Tosia zje wszytsko ci jej zrobie - i obiadki i deserki. Jemy w kuchni w krzeselku i na szczescie nie musze sie wspomagac telewizorem. Nauczona doswiadczeniem starszej corki nie bede mlodej karmic przed TV bo starszej tak pozwalalm (byla juz troche starsza) i TV ja tak wciągała, ze przestawala jesc. Uwazam, ze jedzenie powinno byc podawane w przeznaczonych do tego miejscach i w spokoju a nie tak jak mitemil pisze w halasie.
Izabela mysle, ze bezsensem jest dodawac manne do wlasnych obiadkow. Z tego co kojarze to proby z glutenem juz mialas i nie pisalals nic zeby mała byla uczulona. A przecz gotujac obiadek robisz go na tyle tresciwego, ze manna jest zbedna. A jesli chodzi o wode to dodaje jej tyle zeby mi mikser ukrecil i konsystencja byla odpowiednia bo takiego zbitego jedzenia moja mloda nie chce jesc.
tylko, że jak pytałam lekarkę do kiedy podawać gluten to powiedział, że cały czas już
więc pomyślałam, żeby podawać nadal m.in. do zupek
Maja nie jest uczulona na gluten, bynajmniej nie zauważyłam żadnej reakcji :tak:
 
reklama
Ja też cały czas podaję glutka :-)
Jakoś tak przyzwyczaiłam się już do dodawania kaszki manny :tak:
A czy teraz można podawać coś jeszcze zawierającego gluten??
 
Do góry