Witam dziewczynki ja gościnnie z listopadówek 2009 mam do Was pytanie:
mam złote dziecko ;-) ale do ok 1,5 msc może 2 msc mieliśmy problem z Synkiem bo niby po jedzonku nie ulewał ale bardzo wiele razy musieliśmy do łapać do góry bo mu się wracało i on się dławił, chyba wracało mu się do krtani bo nic nie wylatywało. Tak więc po jedzonku było czuwanie bo każde jego kręcenie świadczyło, że coś mu tam w żołądeczku się przewraca i trzeba go było parę razy do góry podnosić i on wtedy kręcił się tarł nosem dopóki nie odbił. Po jedzeniu bardzo wiele razy musieliśmy go bardzo długo trzymać w górze, a bywały przypadki, ze on powietrza nie mógł złapać bo ciagle przełykał i przełykał, widac było, że coś mu się wraca.
Karmimy się piersią i butelką i mimo, że mogliśmy wprowadzać pokarmy od 4 msc ja czekałam do 5 msc - ze względu na jelitka (USG brzuszka ok). Od niedzieli podaję marchewkę, kupka bardzo ładna była, ale dziś zbita i widać , ze go zatwardziło, poza tym na polisiu jest czerwona plama (prawdopodobnie przesadziłam z ilością, wczoraj dostał pół słoiczka ale to był 4 dzien podawania), ale do czego zmierzam: po wprowadzeniu nowego pokarmu po mleczku mu się odbija i torchę chlusta z niego (nie mieliśmy problemu z ulewaniem), a teraz coś się zaczęło i znowu wróciło te wracanie do krtani (dziś nie mógł tchu złapać, bo przełykał i przełykał, oczy załzawione itd w koncu mu się odbiło i było ok (było to ok 2h po jedzeniu mleczka). Czy Wasze dzieci też ulewały po wprowadzeniu nowych pokarmów???