reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze malenstwa a zwierzaki:)

Nie dziwę ci sie ja też nie cierpię kotów a jakby jeszcze łaziły po moim ogrodzie ojj nie wiem co by z nimi było ;)
Z psiakim mam nadzieje ze bedzie tak jak mówisz pozdrawiam
 
reklama
pytia pisze:
Kasiaczek - podobno małe dzieci i duże psy zazwyczaj żyją w doskonałej zgodzie :) Nie martw się, jeśli dbasz o pieska, żeby był w miarę czysty i zdrowy, to maluszkowi nic nie grozi :)
Osobiście nie mam żadnego zwierzaka. Ale jak dzidzia będzie troszkę większa to chcę kupić pieska - chyba sznaucera średniego albo miniaturkę.
Co do kotów - nie lubię ich generalnie, poza tym mam uczulenie na sierść i z wzrastającym niepokoję patrzę, jak u sąsiadów naprzeciwko co chwilę tych zwierzaków przybywa. Mają ich już chyba z siedem!!! Łażą po moim ogródku i załatwiają się, gdzie im się podoba! Wkurza mnie to. Mam nadzieję, że jak zrobimy płot, to trochę ograniczy ich spacerki. Nie chcę, żeby moja dzidzia, bawiąc się w ogrodzie, napotykała na kocie odchody...

pytia, w sklepach zoologicznych mozna dostac takei odstraszacze kocie. spryskasz to w ogrodzie i w zasadzie koty powinny sie przymac z daleka.
 
ja tez kiedys nienawidziłam kotów...ale kiedy trafił do nas Imothep-2 tyg znajda-wszystko sie zmieniło......uwazam ze koty sa fantastyczne,jesli chodzi o ich higiene zapewniam ze sa czystrze niz psy,nie wejda do zabrudzonej kuwety:)...poza tym straszne z nich pieszczotki:)....kiedy po czterech latach i powaznej chorobie stracilismy Imothepa...przytargałam do domu kolejnego kota...dom bez zwierzaka cos traci....ale to tylko moja opinia:)


....spróbujcie poznac kota a zobaczycie jak sie mylicie....kot nie jest fałszywy...on jest sam sobie panem,ale traktuje ludzi jak członków stada....
 
Dzięki, ara, nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje :) Na pewno się w to cudo zaopatrzę!
Monika - wierzę, ze można kota pokochać i mieć w nim przyjaciela. Ja osobiście po prostu akurat tych zwierząt nie lubię, choć ogólnie mam do zwierząt pozytywny stosunek. Poza tym co innego twój własny wypieszczony kiciuś, a co innego horda cudzych kotów załatwiających się w moim ogródku. Bo jeśli chodzi o czystość, to jasne, że koty dbają o swoją sierść i o swoją kuwetę, ale o mój trawnik już niekoniecznie ;)
 
hej brzuszki :)

ja mieszkam w kawalerce i mamy 2 koty (kot i kotka po zabiegach)
Oczywiscie w ciazy tez nie sprzatalam kuwety - ale moj gin powiedzial ze toksoplazmoza to od kocich odchodow w malym stopniu (tylko trzeba myc rece dokladnie) a glownie od surowego miesa i warzyw z ziemi (typu nie dokladnie umyta marchew)
oba koty ignoruja jolantke, ale junior 2 razy sie do nie strasznie przytulal (oczywiscie pod naszym czujnym okiem) i w obu przypadkach byl to bol brzuszka. jak jola placze - oba uciekaja na balkon (nie lubią halasu). czasem podejda i ja powachaja czasem jola ich zobaczy... pozniej bedzie wesolo ;)
ja z kotami mam do czynienia od zawsze ale toksoplazmozy tez nie przechodzilam... ciesze sie natomiast ze jola nie ma zadnych alergii i bedzie sie wychowywala ze zwierzaczkami a to bardzo wazne

serdecznie was pozdrawiam :)
 
Nie da rady, azik - jestem alergikiem i na kocią sierść reaguję w ciągu kilku minut: łzawienie oczu, szczypanie, zaczerwieniona skóra, swędzenie, itp. Nie trzeba mi wcale bezpośredniego kontaktu ze zwierzakiem. Wystarczy, że kot przebywał w danym pomieszczeniu nawet miesiąc wcześniej. Kocia sierść to jeden najsilniejszych i najdłużej utrzymujących się w pomieszczeniu alergenów. I, jak mówi, mój alergolog, nawet ludzie, którzy wcześniej nie byli alergikami, z czasem mogą sie uczulić. Szczególnie dzieci.
 
no cóż, mam 2 koty i 1 psa. Jak na raize mieszkamy wszyscy razem w duuuużym mieszkaniu. Też zastanawiam się jak to będzie, czy pies przyzwyczai się do dziecka i czy dziecko nie dostanie uczulenia na koty lub psa. Nie chciałabym pozbywać się wierząt. Niedługo wynosimy się poza miasto i będziemy mieli ogródek to i zwierzęta będą mniej przebywały w domu. Na szczeście jeszcze jest dość dużo czasu do zastanawiania się.
A w domu bez zwierząt to smutno
 
Ja już się nie martwię o swoją czteroletnią sunię, bo rozmawiałam ostatnio ze znajomymi, którzy mają zwierzaczki w domu i okazuje się, że np. psinki traktują maleństwa jak swoje własne w zasadzie od początku pojawienia się nowego członka rodziny w domu, problem jest tylko w tym, że suczki dostają urojonej ciąży, ale to wtedy weterynarz jest w stanie pomóc. Jamniczka znajomego śpi wtulona w ich 2 miesięczną córeczkę, inny znajomy opowiadał mi, że jego sunia nie pozwalała nikomu obcemu dotknąć się do dziecka, więc... ja jestem spokojna.
 
reklama
a my mamy psiaka, bokserka, poczatkowo obawialam sie jak to bedzie, jak pojawi sie dzidiza, ale widza jak psiaczek reaguje na inne dzieci jestem bardzo spokojna, z kazdym chce sie bawic, daje sie głaskac, ciagnac za uszy, hehe, wyrozumiała jest:))tak wiec jestem juz spokojna no i mam nadzieje ze maluszek polubi pieski tak samo mocnoo jak rodzice:)
 
Do góry