Ja już po wizycie. Krótko opiszę co i jak.
A wiec Wasze kciuki naprawdę działają cuda. Okazało się że przez niecały tydzień mała wstawiła sie głowką w kanał, napiera główką na wchód, szyjka sie trochę skróciła, teraz ma 1,5cm, a rozwarcie na opuszek. A jeszcze w środę wszystko było twarde, pozamykane, a Weronika nawet nie miała zamiaru wchodzić w kanał rodny. Ginka mierzyła mi miednicę tymi wielkimi "kleszczami", podobno idealna do porodu. Ktg nie wykazało żadnych skurczów, tętno małej idealne. Położna kazała mi zjeść batonik, bo małą nie chciała się ruszać podczas ktg a oni chcieli sprawdzić jeszcze jej tętno podczas ruchu. Czyli wskazań do cc póki co nie ma :-)
Teraz w dniu terminu porodu mam sie zgłosić znowu na ktg, i czekac na skurcze :-) Ale się cieszę, ze jednak wszystko dobrze :-)