reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze dziecko, po 30...

Moja nieplodna nauczycielka w liceum opowiadala nam kiedys , ze ma w innej klasie 2 licealistki w ciazy i ktoras z moich kolezanek zaczela dramatyzowac ze o Boze maskra itp a nauczycielka
do niej- "uwierz wolalabys zostac 16 letnia matka niz bezplodna i bezdzietna trzydziestoparolatka" poplakala sie i wyszla...na zawsze zapamietam ten widok..

Ja rozumiem Was obie i Tynke i Paraplu sorki ze sie wtracam w ogole:p

Sama urodzilam synka w wieku 21 i nie byla to wpadka bylam wtedy juz na BB na staraczka by urodzic dziecko w 2010 i udalo sie..teraz mamy 2017 i wychodza rozne kwiatki a to torbiel endometrialna a to ciaza boochemiczna a to troche za wysokie TSH i bije sie w leb dlaczego o to 2 dziecko nie staralm sie wczesniej... mam tyle samo lat co Ty Paraplu..i wiem ze gdybym odkladala ta pierwsza ciaze na potem i wyszly by takie kwiatki jak teraz to bym sie zalamala ...i obwinialabym siebie ...moze jestem rzadkim przypadkiem bo w wieku 27 juz 10 letni staz w szczesliwym zwiazku nie czesto sie zdarza, ze w tak mlodym wieku.moglam pozwolic sobie na dziecko wiem nie jedni.myslelli.ze to wpadka.ze glupia jestem ale ja z perspektywy czasu uwazam ze to.moja najlepsza zyciowa decyzja!!!Chociaz kosztowala mnie wiele wyzeczec i poswiecen.


Napisane na LG-P710 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
reklama
Sama urodzilam synka w wieku 21 i nie byla to wpadka bylam wtedy juz na BB na staraczka by urodzic dziecko w 2010 i udalo sie..teraz mamy 2017 i wychodza rozne kwiatki a to torbiel endometrialna a to ciaza boochemiczna a to troche za wysokie TSH i bije sie w leb dlaczego o to 2 dziecko nie staralm sie wczesniej... mam tyle samo lat co Ty Paraplu..i wiem ze gdybym odkladala ta pierwsza ciaze na potem i wyszly by takie kwiatki jak teraz to bym sie zalamala ...i obwinialabym siebie ...moze jestem rzadkim przypadkiem bo w wieku 27 juz 10 letni staz w szczesliwym zwiazku nie czesto sie zdarza, ze w tak mlodym wieku.moglam pozwolic sobie na dziecko wiem nie jedni.myslelli.ze to wpadka.ze glupia jestem ale ja z perspektywy czasu uwazam ze to.moja najlepsza zyciowa decyzja!!!Chociaz kosztowala mnie wiele wyzeczec i poswiecen.

Napisane na LG-P710 w aplikacji Forum BabyBoom
Staranie się o rodzeństwo dla dziecka jest tak samo stresujące jak staranie o to pierwsze dziecko. Dlatego wcześniej pisałam że warto rozmawiać ile dzieci się planuje mieć i najlepiej tak celować, żeby się wyrobić przed 35-40rż z ich liczbą.
Swój post kieruję nie do was dziewczyny a do Pana który pytał o to czy można spokojnie czekać z pierwszym dzieckiem do po 30tce :)
 
Maziajka dokładnie to mam cały czas na myśli. Ja wiem ze teraz 30latki myślą, że dopiero życie zaczynają i mają mnóstwo czasu na dziecko, ale jak już pisałam natury się w nieskończoność nie da oszukiwać i potem jest płacz i wyrzuty sumienia jak się pojawiają schody.
Ja mam 24 i czuję się staro. Moja płodność już siada a co by było jakbym zaczęła za 10 lat się starać? Ja świadomego odkładania macierzyństwa nigdy nie zrozumiem i nigdy nie będę zwolenniczką zaczynania macierzyństwa po 30 roku życia.
W klinice usłyszałam od lekarza, że bardzo dobrze ze przyszliśmy w takim wieku bo głównie jego pacjentki mają 35, 40 lat i jest już bardzo ciężko im pomóc.
 
Maziajka dokładnie to mam cały czas na myśli. Ja wiem ze teraz 30latki myślą, że dopiero życie zaczynają i mają mnóstwo czasu na dziecko, ale jak już pisałam natury się w nieskończoność nie da oszukiwać i potem jest płacz i wyrzuty sumienia jak się pojawiają schody.
Ja mam 24 i czuję się staro. Moja płodność już siada a co by było jakbym zaczęła za 10 lat się starać? Ja świadomego odkładania macierzyństwa nigdy nie zrozumiem i nigdy nie będę zwolenniczką zaczynania macierzyństwa po 30 roku życia.
W klinice usłyszałam od lekarza, że bardzo dobrze ze przyszliśmy w takim wieku bo głównie jego pacjentki mają 35, 40 lat i jest już bardzo ciężko im pomóc.

No jak mnie zobaczyli w klinice to usłyszałam że to rzadkość w takim wieku pacjentki mieć. U nas na szczęście zaskoczyło za pierwszym podejściem ale wiem że podchodzą dziewczyny po kilka razy. Naprawdę nie ma co się oszukiwać że po 30 łatwiej będzie zajść w ciążę. Rozumiem to że ktoś nie ma partnera itd takie mamy czasy że do rzadkości należą śluby w wieku 20 lat ale jeśli ktoś ma wybór i możliwość to ja bym wybrała wcześniej a nie później. No ale ja od zawsze czułam instynkt macierzyński i nawet jak bym miała dziecko w wieku 20 lat to nie uważałabym tego za tragedię. Dziecko to dar i nie ważne w jakim czasie go otrzymujemy. Powinniśmy go kochać i szanować.
 
Ja majac 20 lat nawet nie myslalam o dziecku, nie czulam instynktu...studiowalam, mialam inne plany, prawdziwy instynkt przyszedl w wieku 24 lat, ale owczesny partner powiedzial NIE, nie byl gotowy i im wiecej mu mowilam o dziecku tym bardziej mowil nie i zwiazek sie rozpadl, nie przetrwal, poltora roku zmarnowane na egosite, ktory nie byl mnie wart, bo okazalo sie po czasie, ze mnie zdradzal :(
Tomka poznalam majac 28 lat i od razu wiedzialam, ze to jest TO, ze to z nim bede miec dziecko, poznalismy sie w listopadzie 2012 i wtedy zaczelismy sie spotykac jako para :) w czerwcu 2013 krotko po moich 29 urodzinach stwierdzilismy, ze chcemy miec dziecko, zaczelismy starania szukajac jednoczesnie mieszkania, by isc na swoje, w pazdzierniku juz bylismy na nowym mieszkanku a w styczniu 2014 zaszlam w ciaze, ktora stracilam w marcu. Potem staralismy sie rok i ja odpuscilam bo stwierdzilam, ze skoro nie moge miec dziecka to chociac bede miec lepsza prace i ladne mieszkanie, udalo sie, mam to co chcialam. Do staran wrocilismy w styczniu 2016, mialam wtedy 31 lat, oj co ja sie nasluchalam od niektorych, ze za pozno, ze pewnie leki wspomagajace bede musiala brac, zrobili mi sieczke z mozgu. Dwa pierwsze cykle porazka, lzy, rozpacz i czarne mysli, ze nigdy sie nie uda :( trzeci cykl i ciaza!!! Test byl dla mnie szokiem, nie wierzylam, nie wierze do teraz, ze za 4 miesiace przytule swojego synka, wymarzonego, wyczekanego, ukochanego!!!!
Suma sumarum pewnie, ze wolalabym zajsc majac te 25 lat, ale teraz wiem, ze zostalabym sama u rodzicow na pokoiku z dzieckiem :( zachodzac teraz mam mieszkanie, Nataniel bedzie miec swoj sliczny pokoj, dam mu to na co zasluguje, wiem, ze niczego mu nie zabraknie :)
Sa dwa aspekty-medyczny, gdzie no niestety po 30-tce ciezko zajsc i nie ma co sie tu czarowac i aspekt psychiczny, nie kazda dziewczyna w wieku 20-25 jest gotowa na dziecko pod wzgledem psychicznym jak i finansowym. Takze dziewczyny-szacunek jedna do drugiej i bez klotni! Niech kaza sama zdecyduje kiedy chce miec dziecko!!!!
 
O tym, że 32 lata (dla mężczyzny!) to za późno, piszą chyba zakompleksione małolaty. Najnormalniejszy wiek zwłaszcza, jeśli jest to świadoma, przemyślana decyzja i kwestia odłożenia w czasie, jest kwestią zapewnienia bytu rodzinie. My jesteśmy dojrzalsi a w drodze nasze pierwsze dziecko i nie uważam abyśmy popełniali błąd. Późno bo późno się nasze drogi połączyły. I nie, nie żałuję, że nie wpadłam jako gówniara :) Mimo, że moje macierzństwo ma pod górkę.
 
Maziajka mąż ma słabe nasienie. Najpierw diagnoza oligozoospermia 3 stopnia teraz astenozoospermia. U mnie okazuje się że tylko jeden jajnik pracuje. Drugi jest maleńki i otoczony płytem. Możliwe też, że to wodniak w okolicy jajnika. Hiperprolaktynemia, tarczyca na granicy normy dla staraczek, nieregularne miesiączki, tragiczne endometrium. W ostatnim cyklu przed miesiączka miało 6 mm. A teraz w 14 dc 3 mm.

Vadera mój mąż ma 24 lata. Płacze razem ze mną jak się okazuje że kolejny cykl stracony. Jego zdaniem facet, który ma pierwsze dziecko w wieku trzydziestu kilku lat jest stary. I ani ja ani mąż nie jesteśmy zakompleksionymi nastolatkami. Chcemy być młodymi rodzicami i to nasze zdanie. Ty myśl co chcesz ale w obecnych czasach nasienie u facetów też pozostawia wiele do życzenia i z wiekiem u nich też nie jest coraz lepiej tylko gorzej.
 
Też nie możemy generalizować . 92Tynka92 - tak jak ty miałam problem z hiperprolaktynemią. Mąż zdrowy ja 24 on 25. My wypracowaliśmy dobre warunki i chcieliśmy mieć dziecko możliwie szybko. Ale niestety tak "szybko" to nie było ;) Najpierw dowiedziałam się o możliwym gruczolaku w przysadce mózgowej by później rok próbować dowiedzieć się co mi jest.
Ale tak jak poprzedniczki - one nie mogły wiedzieć do przodu że takie czy siakie problemy się zdarzą. Ja sama byłam wychowywana w biednej rodzinie i warunki dla dziecka były dla mnie bardzo ważne. Super że udało nam się wcześnie osiągnąć zamierzone cele. Ale nie każdy chce w tak młodym wieku mieć na sobie tak dużą odpowiedzialność. Sama nie odkładałabym tego do 30-stki. Ale jeśli dziecko ma mieć kochającą 31 (na przykład) letnią mamę i nigdy nie braknie im na chleb, czemu mamy się na to oburzać ?
 
reklama
Maziajka mąż ma słabe nasienie. Najpierw diagnoza oligozoospermia 3 stopnia teraz astenozoospermia. U mnie okazuje się że tylko jeden jajnik pracuje. Drugi jest maleńki i otoczony płytem. Możliwe też, że to wodniak w okolicy jajnika. Hiperprolaktynemia, tarczyca na granicy normy dla staraczek, nieregularne miesiączki, tragiczne endometrium. W ostatnim cyklu przed miesiączka miało 6 mm. A teraz w 14 dc 3 mm.

Vadera mój mąż ma 24 lata. Płacze razem ze mną jak się okazuje że kolejny cykl stracony. Jego zdaniem facet, który ma pierwsze dziecko w wieku trzydziestu kilku lat jest stary. I ani ja ani mąż nie jesteśmy zakompleksionymi nastolatkami. Chcemy być młodymi rodzicami i to nasze zdanie. Ty myśl co chcesz ale w obecnych czasach nasienie u facetów też pozostawia wiele do życzenia i z wiekiem u nich też nie jest coraz lepiej tylko gorzej.


Bardzo wam życzę, abyście nimi (młodymi rodzicami) zostali. Jednakże wmawianie sobie: tylko teraz, bo potem będzie za późno tylko was zniszczy. Uwierzcie mi, dłuższe czekanie nie zmniejsza radości, miłości. Walczcie, ale nie zacietrzewiajcie się. Celem ma być młody, kochany człowiek a nie młodzi rodzice ponad nim:)

P.S Bo właśnie doczytałam: jeśli w wieku 24 lat czujecie się staro to tylko współczuć. Życie już za wami ;) Ja tam bym nie chciała mieć "starych" rodziców. Zacznijcie żyć moi drodzy a nie umierać, nawet dziecko tego za was nie zrobi.
 
Do góry