reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Po pierwsze-RUBI- widziałam Cię wczoraj koło małego techo,ale taka zagadana byłaś :)) no i nadal zainteresowana:) przy okazji mam nakrętki jakby co,więc czekam na propozycje terminu,a najlepiej co by się z Saly zgrać:-)
 
reklama
Mój nowy patent na okna (tez wiecznie zasyfione od piachu pod nimi) to polerowanie wodą z dodatkiem gliceryny (podpatrzyłam ostatnio w perfekcyjnej pani domu) - rewelacja; tak czystych okien to chyba jeszcze nie miałam i bez większego wysiłku, bo też zawsze na tych smugach legałam.
A teraz płyn do szyb dla zmycia największego syfu, psik psik ta wodą i do sucha ręcznikiem i cacy :-)

A jutro multum innych atrakcji...



U mnie nakrętek też trochę się już nazbierało, ale podejrzewam, że przez najbliższe dwa tygodnie przybędzie ich zdecydowanie więcej ;-)
 
heloł ;-)

madzialena ;-) koło tesco mogłaś mnie widzieć rano albo ok. 16:00...podejrzewam że widziałaś mnie po południu ;-) i pewnie kłóciłam się dzieciarnią :-D
saly na wakacje wybywa teraz więc jak gromadnie chcesz się spotkać to będziemy musiały ciut poczekać :tak:

no właśnie... może jakieś małe spotkanko przed końcem wakacji zorganizujemy??? ;-)

dobra...spadam...Monia padła po dniu pełnym atrakcji a mi kręgosłup odpada...jeszcze kilka aukcji i spadam spać bo na poranną życzliwość panny córki nie mam co liczyć :no:
dziś wole to mi wstały gadziny o 6:00 :szok: a budzenie ich w tygodniu o takiej godzinie to byłby hardcore...

miłego
 
rubi dzieciska dokładnie wiedzą, kiedy rodzic ma czas, a kiedy nie - i wykorzytsują wszystko dokładnie na odwrót :-D
Ale czy nie za to je kochamy? ;-)

Spotkaniu mówię TAK :tak: Tylko nie wiem czy dopiero za dwa tygodnie, jak goście pojadą, czy w ciągu tych dwóch tygodni zanim pojadą, (co by z domu uciec :-p)

U nas dzisiaj nieco lepiej, bo ostatnie dni były troszkę pod znakiem wzmożonego cycania - chyba taki kolejny kryzysik laktacyjny...

A teraz czas spać, bo cioteczka jutro ma urodziny, więc wypadałoby ją jakimś ciachem przywitać ;-)
A teraz idę do mojej przytulanki :-)
 
Vila, dzięki za ciepłe słowa;-)
Madzialena, Rubi dobrze prawi ja dziś wyjeżdżam i wracam 20. Ustawimy się jakiś termin po moim powrocie?

Kurde, nie ograniam... miało byc spokojniej przez wakacje, tarapii prawie nie mamy a ja nie wiem w co ręce wsadzic. Dzisiaj latałam po całym miescie jak kot z pechęrzem, co by ostatnie sprawunki i jakiś prezent dla mojej solenizantki nabyc. Plan był prosty i piękny, rano Ł. pakuje dzieciaki na działkę a ja mam cały dzień na zakupy, pakowanie i gotowanie. No i rano wstałam i już wiedziałam że to nie będzie miły dzień...
Pakowanie się z dwójką grasujących i wyciągających bambetle dzieci to jest jakiś koszmar, pod koniec mi już nerwy puściły i nakrzyczałam na Hanię. A teraz mnie moralniak zjada, bo przecież dziecko też się cieszy że jedzie, tylko na swój irytujący w danym momencie sposób...
Patrzę na te klamoty w pokoju i mam załamkę...w sumie 11 toreb i plecaków...w tym 3 z jedzeniem Antka.
Gotowanie mi oczywiście w tym pośpiechu też nie wyszło, mus śliwkowy się przypalił a mleko kokosowe zwarzyło- trza było zaczynac od nowa....
I tak warczeliśmy z Ł. na siebie wzajemnie, w pełni świadomi że to głupie warczenie, bo bez niczyjej winy, ot stresująca sytuacja.
W ogóle wypady z antkiem mnie stresują na maksa, nawet już nie tyle boję się jak on to zniesie- choc to zawsze rosyjska ruletka i nigdy nie wiadomo w jakim stanie wróci. Ale jak Hani czegoś zapomnę zabrac to się kupi, jak Antkowi czegoś z jedzenia to padnie z głodu, bo choc jedziemy do większej cywilizacji niż Bieszczady zeszłoroczne to jednak nie sądzę żeby udało mi się kupic produkty z top 10 Antka. Jak zapomnę jakiejś zabawki/ kołderki/ gadżetu to nie ma żadnej opcji zastępczej, chłopak się zapłacze na śmierc...Leków zatrzęsienie, cześć w normalnej formie transportu, część w lodówce...Brrrr, nienawidzę dni dzień-przed- wyjazdem. Już chcę być na miejscu, rozpakować się i wiedzieć że będzie ok...
No to pomarudziłam a za tydzień będę Wam piała pieśni pochwalne jak było bosko. Bo przecie inaczej byc nie może:-):-):-)

Miłego tygodnia Wam życzę...
 
Się witam:)

Saly-dużo dużo zdrówka dla Hani :)))

No i troszku odpoczynku,żebyś chociaż chwilę dla siebie wyszarpała:-)

A ja mam pracę:-D:-D:-D od czwartku :) na razie z Dorianem zostanie A....a później to nie wiem,bo nawet w prywatnych żłobach są listy rezerwowe:szok:

W środę na "wyluzowanie" jedziemy powspominać do Lewina na odpust:-)
 
reklama
Do góry