Vila, dzięki za ciepłe słowa;-)
Madzialena, Rubi dobrze prawi ja dziś wyjeżdżam i wracam 20. Ustawimy się jakiś termin po moim powrocie?
Kurde, nie ograniam... miało byc spokojniej przez wakacje, tarapii prawie nie mamy a ja nie wiem w co ręce wsadzic. Dzisiaj latałam po całym miescie jak kot z pechęrzem, co by ostatnie sprawunki i jakiś prezent dla mojej solenizantki nabyc. Plan był prosty i piękny, rano Ł. pakuje dzieciaki na działkę a ja mam cały dzień na zakupy, pakowanie i gotowanie. No i rano wstałam i już wiedziałam że to nie będzie miły dzień...
Pakowanie się z dwójką grasujących i wyciągających bambetle dzieci to jest jakiś koszmar, pod koniec mi już nerwy puściły i nakrzyczałam na Hanię. A teraz mnie moralniak zjada, bo przecież dziecko też się cieszy że jedzie, tylko na swój irytujący w danym momencie sposób...
Patrzę na te klamoty w pokoju i mam załamkę...w sumie 11 toreb i plecaków...w tym 3 z jedzeniem Antka.
Gotowanie mi oczywiście w tym pośpiechu też nie wyszło, mus śliwkowy się przypalił a mleko kokosowe zwarzyło- trza było zaczynac od nowa....
I tak warczeliśmy z Ł. na siebie wzajemnie, w pełni świadomi że to głupie warczenie, bo bez niczyjej winy, ot stresująca sytuacja.
W ogóle wypady z antkiem mnie stresują na maksa, nawet już nie tyle boję się jak on to zniesie- choc to zawsze rosyjska ruletka i nigdy nie wiadomo w jakim stanie wróci. Ale jak Hani czegoś zapomnę zabrac to się kupi, jak Antkowi czegoś z jedzenia to padnie z głodu, bo choc jedziemy do większej cywilizacji niż Bieszczady zeszłoroczne to jednak nie sądzę żeby udało mi się kupic produkty z top 10 Antka. Jak zapomnę jakiejś zabawki/ kołderki/ gadżetu to nie ma żadnej opcji zastępczej, chłopak się zapłacze na śmierc...Leków zatrzęsienie, cześć w normalnej formie transportu, część w lodówce...Brrrr, nienawidzę dni dzień-przed- wyjazdem. Już chcę być na miejscu, rozpakować się i wiedzieć że będzie ok...
No to pomarudziłam a za tydzień będę Wam piała pieśni pochwalne jak było bosko. Bo przecie inaczej byc nie może:-):-):-)
Miłego tygodnia Wam życzę...