maran-atha
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 6 116
ardzesh być może to piatki bo u nas jest podobnie... Ali wychodzą dwie ostatnie górne piatki i noce kiepskie mamy ostatnio a już nawet był taki czas, ze ładnie przesypiała całe nocki do rana bez pobudek a teraz znowu lipa... no i myśle, że to własnie zęby bo Ala mi mówi, że bolą ja ząbki i pokazuje do buzi paluchem, no i kupki oststnio u niej takie jakieś rzadsze i częstrze niż sztuk jeden na dobe... wiec może to jest przyczyna?
No i ja mam podobne jak Marta doświadczenie z tym, że druga ciąża jest bardziej męcząca, ale to chyba głównie przez to, że już jeden mały ludzik zajmuje nasz czas i nie daje posiedzieć wiec i kręgosłup wiecej odczuwa i ogólnie cały czlowiek bardziej zmęczony a brzuch rośnie... ja az tak nie czekam jeszcze na poród bo chce by mala zaczekala na babcie, która ma 02.02.11. do nas przylecieć by zająć sie Alą na czas porodu, wiec ja nawet prosze by nie chciała wychodzić przed 2 lutego...
Ardzesh no i my własnie też teraz zdecydowaliśmy sie na drugie dziecko bym mogła i ja do pracy pójść, bo jak bym miała iśc teraz od razu po urodzeniu Ali do pracy to na drugą ciąze "nie było by czasu" a tak odchowa sie 2 sztuki jedna po drugiej i ja wreszcie odetchnę i zacznę cos robic dla siebie... wiadomo, że pierwszy rok z malutkim ludzikiem i Ala nie będzie łatwy, ale w końcu to co dzien, to Ala bardziej do dogadania będzie i jakoś sie podoła... tak sobie mówie przynajmniej, tak sie pocieszam
No i ja mam podobne jak Marta doświadczenie z tym, że druga ciąża jest bardziej męcząca, ale to chyba głównie przez to, że już jeden mały ludzik zajmuje nasz czas i nie daje posiedzieć wiec i kręgosłup wiecej odczuwa i ogólnie cały czlowiek bardziej zmęczony a brzuch rośnie... ja az tak nie czekam jeszcze na poród bo chce by mala zaczekala na babcie, która ma 02.02.11. do nas przylecieć by zająć sie Alą na czas porodu, wiec ja nawet prosze by nie chciała wychodzić przed 2 lutego...
Ardzesh no i my własnie też teraz zdecydowaliśmy sie na drugie dziecko bym mogła i ja do pracy pójść, bo jak bym miała iśc teraz od razu po urodzeniu Ali do pracy to na drugą ciąze "nie było by czasu" a tak odchowa sie 2 sztuki jedna po drugiej i ja wreszcie odetchnę i zacznę cos robic dla siebie... wiadomo, że pierwszy rok z malutkim ludzikiem i Ala nie będzie łatwy, ale w końcu to co dzien, to Ala bardziej do dogadania będzie i jakoś sie podoła... tak sobie mówie przynajmniej, tak sie pocieszam



i to takich [ wproszonych się] . Teraz walczę znowu z chorobskiem. Majka i ja zapalenie oskrzeli, normalnie nie mam siły. A od wczoraj Maurycego boli ząb, zobaczymy co mi dzisiaj przyniesie dzień, bo jeszcze wszyscy śpią. Najgorzej jest z Majką, nie wiem co robić, dopiero co wciągła antybiotyk , który jej nie pomógł skoro na oskrzela wszystko spłyneło, teraz jest kolejny:-(. Max mi pokasłuje, ale trzyma się, daje mu profilaktycznie syropy, zobaczymy dzisiaj.
A i coraz bardziej mój gin zgadza się na poród sn, ale od razu zapowiedział, że żadnych wspomagaczy porodu, typu oksytocyna, nie dostanę ze względu na zbytnią stymulację macicy i ryzyko popękania. No i teraz trochę zaczęłam się zastanawiać, bo jak bóle mają się ciągnąć godzinami? No i mała zapowiada się duża, bo już waży ok. 2kg, a to dopiero 32 tydzień 