reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

kurcze chciałabym poznać opinię kogoś kogo nie nacinali (pod warunkiem że to nie było 5 dziecko :D )

Larkaa ja przy pierwszym porodzie nie byłam nacinana i nie wiem jak to jest:-p Powiem szczerze, że byłam z tego zadowolona, gojenie się nie bolało mnie i nawet nie czułam, że coś jest nie tak. Troszkę popękałam i mnie zszywali, bo nie chcieli, żeby coś się źle pozrastało. Sporo czytałam na temat nacinania krocza podczas porodu i osobiście nie uważam tego za dobre rozwiązanie. Swoją drogą ja rodziłam w Irlandii, więc nie mam porównania jak to jest w Polsce. Wydaje mi się, że każda ingerencja z zewnątrz w czasie porodu jest zbędna, jeżeli nie dzieje się nic złego i wszystko przebiega tak jak powinno. Podobnie było z golniem i lewatywą. Nigdy się tam nie goliłam, jedynie obcinałam włoski na krótko, żeby nie przeszkadzały i żeby łatwiej było zachować higienę. Lewatywy się obawiałam, a okazało się, że dwa razy przyzwoicie załatwiłam się do klozetu (pierwszy raz jeszcze w domu, bez żadnych bólów porodowych, a drugi raz w szpitalu już w bólach). Myślę, że naprawdę nie jest tak źle - zobaczycie i bądźcie dobrej myśli:tak:

Trzymaj się dzielnie -j-:tak: Oby wszystko trwało jak najszybciej, no i jak najlepiej dla Ciebie i Maleństwa:happy:
 
reklama
Jeśli chodzi o szpital, pozycje do porodu, lewatywę i nacinanie krocza to powiem Wam, że jestem w szoku :-) Bo jak czytałam o moim (prawdopodobnie) szpitalu, to na wstępie pytają o wszystkie moje preferencje. A podczas samego porodu to dziewczyny, które już tam urodziły opowiadają, że położne starają się dobrać najlepszą pozycję dla rodzącej. Jeśli jest Ci niewygodnie w jednej pozycji to podsuwa Ci inną i pomaga Ci ją zmienić. I tak do momentu aż stwierdzisz, że tak właśnie jest Ci najwygodniej! Jeśli zażyczysz sobie żeby Cię nie nacinali, to nie robią tego. A jeśli chcesz lewatywę czy golenie - musisz sobie wcześniej zamówić :blink:
Ten szpital kilka lat temu miał bardzo złą opinię. Do momentu ukazania się artykułu w Wyborczej "Rodzić po ludzku". Tak ich zjechali... że żadna rodząca nie chciała się tam pojawić. Zrobili diametralny remont porodówki, wymienili zarząd, cały personel nagle zaczął się starać o poprawę opinii i zrobili udogodnienia (typu bezpłatna szkoła rodzenia, bezpłatny poród rodzinny, poród w wodzie, piłka, pytają o preferencje rodzenia i inne). Teraz dziewczyny są bardzo zadowolone :-)

A teraz wyjdę na tą zacofaną :zawstydzona/y: Nie golę krocza. Kilka razy ogoliłam i za każdym razem żałowałam. Staram się przynajmniej na wakacje golić, żeby nie robić sensacji na plaży, ale źle się to kończy. Bo wyskakują mi paskudne krosty, swędzi mnie tak, że nie mogę wytrzymać więc chodzę i się drapię, więc tym bardziej wyglądam żałośnie... No to wyszłam na zacofaną :zawstydzona/y:

asus i j-ka - powodzenia w szpitalu, żeby Was szybciutko zdiagnozowali i wypuścili do domu do rodziny i do nas :tak:

a jeśli chodzi o spodnie ciążowe, to mam 3 pary i każde są inne.
- biodrówki (bardzo wygodne ale w chłodne dni wieje po nerkach, a jak mam za krótką bluzkę to widać brzuszek)
- spodnie z wbudowanym pasem (niezbyt wygodne jak dla mnie, ten pas troszkę mnie denerwuje, bo wrzyna się lekko w brzuszek)
- ogrodniczki (mega wygodne w siedzeniu, chodzeniu i codziennym użytkowaniu, ale cholernie niewygodne podczas wyprawek do WC, bo trzeba ściągnąć wszystko z góry żeby dostać się do szelek)
 
nathalie nie mam wcale o tobie skrajnej (a domyślam się że skrajna to zła) opinii. Nie mogę mieć takiej bo cię zupełnie nie znam, a takie pisanie to często wychodzi właśnie w taki sposób, że ty np teraz sobie myślisz, że nie wiem co ja o tobie myślę (ale zawijas mi wyszedł :-)). Nie zrozumiałaś mnie zupełnie o co mi chodziło. Opinię o tobie mogę zacząć mieć dopiero jakbyśmy się spotkały i troszkę czasu ze sobą spędziły.

ardzesh jadę do ciebie rodzić:)))
 
ardzesh nie wyjdziesz na zacofaną bo ja tez nie golę krocza oczywiście przycinam zeby nie było niestetycznie ale podobnie jak Tobie tez wyskakują mi krostki
 
Dziewczyny, nie wiem ile z tych z Was które rodziły miały komplikacje przy porodzie wiec napisze tak - nacięcie i szycie nie boli, lewatywa do przezycia (ja mialam i naciecie i lewatywe) . Ja tez nie chcialam naciecia bo slyszlam to i owo ze siedziec sie nie da bo boli (prawda), kółko do siedzenia baaardzo pomaga....i wiecie mogą mnie nacinać jeszcze kilka razy ale chce zeby dzidzi sie urodzilo zdrowe bez komplikacji takich ajk z Kubciem ...ten widok naszego malenstwa wszystko wynagradza. Nie ma sie co bac...:-)
 
Ostatnia edycja:
Ewelinka - o Zaspie tez słyszałam wiele dobrego. Ja tam chodziłam do poradni laktacyjnej i musze powiedzieć, że uzyskałam super porady! Po prostu rewelacyjna jest ta poradnia, także przypuszczam, że opieka na porodówce również. Buuu... cos mi nie działają uśmieszki itd
 
Poród? tak panicznie sie go boje że pogadam z lekarzem o cesarce:-( dla mnie naturalny jest chyba nie do przeskoczenia...
a mnie dopadła angina. ide dzis do gina na kontrole to wezme zwolnienie na kolejne 2 tyg. a miałam jutro isc do pracy....
PS. kiedyś pisałyście o cebuli że ją tarłyście i z miodem sie zjada tak? musze jakoś sie z tego wyleczyć bo czuje jakbym umierała :no:
 
Megusku, mój poród na szczęscie odbył się bez komplikacji i nie chciałabym przeżyć tego co Ty, ale uważam, że powinnyśmy walczyć o swoje prawa tj. o nie nacinanie krocza czy wybór pozycji przy porodzie. Moja przyjaciółka jest już 6 tyg po porodzie, a rana po nacięciu nie zagoiła się jeszcze i każdy dłuższy spacer z dzieckiem jest dla niej męką z powodu bolącego krocza. Co gorsza znam przypadki kiedy dziewczynę kilka lat po porodzie krocze bolało przy każdym stosunku.
Jezyk, Ardzesh ale Wam zazdroszczę, Poznaniu trudno urodzić po ludzku.
 
A ja kochane jestem po badaniach i wypiciu glukozy.
O Bożesz Ty mój kochany.
Przy piciu to myślałam że poprostu haftnę, nie ma wyjścia lepiej wypić duszkiem.
Potem przez 15 minut ręce mi się trzęsły i czułam się jak predator, a przez kolejne 15 ziewałam jak głupia i myślałam, że usnę na ławce pod gabinetem. A potem mi przeszło wszystko i czułam się "prawie" normalnie :)
Ale nie chcę tego smaku czuć ponownie, tfu tfu tfu :)
 
reklama
Asus i J mam nadzieje, ze szybko do nas wrocicie, a wszystko sie ulozy tak, jak tego oczekujecie.

Golimku gratuluje corci!!

Duzo dziewczyny piszecie, przeczytalam, ale do wielu rzeczy juz sie nie odniose, mam nadzieje, ze nikt nie poczuje sie urazony.

Co do ciecia krocza..w Polsce to jednak chyba standard..przynajmniej z tego co slyszalam..dlatego nastawiam sie, ze i ja zostane nacieta. Moja kumpela urodzila tydzien temu..wczoraj bylam ja odwiedzic..dzidzia cudna i grzeczna..a ona czuje sie super..naprawde troche podniosla mnie na duchu, bo z jej opowiesci wynika, ze nie jest tak zle. Potrzebowalam tego, bo ostatnio cos za bardzo sie nakrecalam. Wiem, ze kazdy porod jest inny, wiem, ze ja moge przezyc zupelnie inaczej cos, co na kims innym nie robi zadnego wrazenia, ale mimo wszystko jakos tak lzej na duchu sie robi. Mam pytanie co do masowania krocza..ktoras z Was pisala o olejku migdalowym..gdzie mozna to nabyc, ewentualnie czym zastapic, i czy nie podrazni to delikatnej skory krocza?
 
Do góry