reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

Antar, gratuluję !!!

a co do zgagi, mnie Rennie nie pomogło. Działa to może z 3 min, to samo jakbyś wzięła mentosa...

Mnie pomaga:
mleko
jabłka
a przede wszystkim mięta...

Jak już zjem solidny posiłek, to od razu parzę sobie miętę i nie mam żadnego problemu.

Uśmiałam się raz, bo miałam wyrzuty sumienia, że jadałam zestawy Mc Donalda, więc następnym razem chciałam być taka poprawna i kupiłam sobie w Fresh Point (?) zdrową kanapkę na ciepło, ciemne pieczywo, itd. ale w tej kanapce był taki super sos, po którym się męczyłam, tak mnie paliło, że nie mogłam wytrzymać. Tak więc dla mnie zdrowa żywność jest nie do zniesienia.
 
reklama
zapmarta właśnie zjadłam jabłko, może pomoże:)
Co do freshpointa nie chce straszyć ale z miesiąc temu kupiłam sobie tam sałatkę, taką zamkniętą, świeżo robioną. Otworzyłam, zaczęłam jeść, i przy trzecim kęsie kątem oka zobaczyłam że sałata się rusza, a tam pająk pod nia. Myślałam że zwymiotuję, wyplułam to co miałam w ustach i niemal w twarz włożyłam tę sałatke pani sprzedawczyni. Dostałam jakieś kupony na darmowe żarcie, ale i tak nie zamierzam ich wykorzystać, co to, to nie:)
 
Antar gratulacje Pani MGR:tak:

A co do sałatkowej "przygody" to współczuje.. ja pewnie puściłabym pawia:baffled:

Co do zgagi to ja mam okropną odkąd tylko przestałam wymiotować a więc gdzieś od 16-17 tygodnia:wściekła/y:.. no ale mnie akurat Rennie pomaga.
 
Ochodzilismy sie straaaaasznie od rana do 18. Dziwię sie sobie, ale przetrwałam to :D Nawet mnie brzuch nie boli. MOze tylko twardy jest. Musze odpocząc :-)


Mi po prostu zabrakło słów na to co napisałaś :szok::szok::szok:
Dziwię się tylko twojemu mężowi ...bo ty mnie już chyba bardziej nie zadziwisz :baffled:
 
a ja myśłę, że może to i dobrze, że habcia wreszcie wyszła :)
Z antar było podobnie. Pamiętacie jak ciągle lądowała z paniką na izbie przyjęć z krzykiem, że rodzi? Po 5 razie (albo 6) stwierdziła, że taką urodę ma jej ciąża i teraz oszczędza się, ale nie robi z siebie kaleki. Więc może z habcią byłoby podobnie :) Oczywiście lepiej dmuchać na zimne - leżeć plackiem, bo w razie gdyby coś poszło nie tak, zostałby jej uraz na całe życie, ale może za bardzo przesadza z objawami :)
Nie popieram skoku na głęboką wodę, że od rana do wieczora na zakupach - lepiej byłoby kilka razy w mniejszych dawkach czasowych.
Ale najważniejsze, że wyszła z domu i że wszystko dobrze się skończyło. :tak::-)
 
reklama
hehe ale dyskusja się wywiązała z mojego powodu :)
NA szczęscie czuję się dobrze. Mąż mnie wczoraj męczył, żebym poszła z nim do galerii i pomogłą mu wybrać spodnie. On beze mnie nic nie kupi. No i stwierdziłam, że pojadę z nim. Lepiej się już czuję. Nie mam bóli podbrzusza, brzuch mniej mi twardnieje odkąd wyszłam ze szpitala. DOstałam większą dawkę lekarstw i jak narazie jest wszystko ok. Juz nie boję się tak jak wcześniej, bo dzidziuś jest już duży i nie ma takiego ryzyka.

Jak mi się humor poprawił jak już kupiłam to wszystko :D Cieszę się baaaardzo. Wczoraj wieczorem czesto mi twardniał, a moj synuś zgłupiał. Nie wiedział co się dzieje. hehe. Tak to zawsze całymi dniami w łózku, a tu cały dzien chodzenia i jezdzenia. NIe jest przyzwyczajony. Dzis czuję się dobrze. Zaraz wezmę się za pranie :) ALe nie chcę tak przesadzać strasznie. Trochę leżenia, trochę robienia. JEszcze gołąbki musze zrobić na wigilię :D
 
Do góry