Heja 
Czekam na relacje z niego.



larka i jak dziś samopoczucie , lepsze?
Nareszcie możesz odpocząć i zająć sie swobodnie teraz przygotowaniami do narodzin.
:-)
Trzymaj się i nie przemęczaj zbytnio.
Ja tez miewam codzienne już teraz megastyczne zgagi.
Pomaga mi zimne mleko z lodówki. A na początku rennie brałam.Ale codziennie to raczej boję się tego brać.
My wczoraj tez wybraliśmy się na "małe" zakupy.Musieliśmy kupić prezent imieninowy dla moich rodziców na imieninki - Adam i Ewa.:-)
Dziewczyny myslałam , że nie wrócę do domu.
Chodziłam tylko godzinke , może niecałą a myslałam , że zaraz urodzę.
Ciągnie mnie coś w dole, mam jakiś ucisk, który nie pozwala mi normalnie poruszać się. Nawet zauważyłam , że jakby brzuchol trochę mi sie obniżył. Sama nie wiem już co to.
Tak jak pisałam wcześniej maleństwo jest ułożone miednicowo, pupcią w dół.Więc może to wina tego ułożenia. A kopniaki na dole brzucha są tak bolesne, że nieraz skulam się z bólu.
Noc też nie należała do przespanych i miłych.:-( 3 razy pod rząd co 5 min chodziłam siusiu.
A później złapały mnie takie skurcze brzucha ( takie jakieś bolesne, jak pisała to któraś z was), że miałam juz jechać na pogotowie. Sprawdzałam czas. Naszczęście nie były regularne. Przeszło mi jakoś i zasnęłam dopiero o 3 nad ranem.
A dziś gniję w łóżku i nie zamierzam nic już robić.
Udanego spotkanka..... bo jutro mam spotkanie z moją kochaną grupą za czasów licencjata

Larkaa, szybkiego powrotu do zdrowia.



larka i jak dziś samopoczucie , lepsze?
Brawo :-). Wielkie gratulacje.No to jestem Mgr.Monika.

Super , że wszystko dobrze.Byłam dziś w szpitalu na wizyciei w sumie szybko sie to wszystko odbyło
Nasza Ala rośnie zdrowo i lekarz powiedział, ze duża jest bardzo
widziałam USG i wszystko w porządku a jak wyszliśmy z gabinetu to Ala tak zaczęla się wiercić, chyba nie lubi jak ją obcy dotykaja hehehe... Główką zwrócona jest w dół, więc wszystko jak najbardziej w porządku
![]()

Ale juz bliżej niż dalej końca. Jeszcze troszkę i będziecie cieszyć się tą swobodą w nowym i tylko waszym mieszkanku.u mnie przeprowadzka, kafle na ukończeniu, padam z nóg, bo ani siedzieć, ani klęczeć, ani się schylić czy kucnąć... zmęczonam... a pogoda nie pozwala przewieźć łóżka i dalej śpimy u teściów zamiast u siebie.......jakaś taka rozpierniczona jestem od kilku dni.

Nie skomentuję tego.Ja dzis w koncu wyszłam z domu. Bylismy z mezem na zakupach. Mamy juz wszystko dla dzieckaMogę spokojnie już czekać do porodu
Ochodzilismy sie straaaaasznie od rana do 18. Dziwię sie sobie, ale przetrwałam to
Nawet mnie brzuch nie boli. MOze tylko twardy jest. Musze odpocząc :-)
pomogło?zapmarta właśnie zjadłam jabłko, może pomoże![]()


My wczoraj tez wybraliśmy się na "małe" zakupy.Musieliśmy kupić prezent imieninowy dla moich rodziców na imieninki - Adam i Ewa.:-)
Dziewczyny myslałam , że nie wrócę do domu.


Tak jak pisałam wcześniej maleństwo jest ułożone miednicowo, pupcią w dół.Więc może to wina tego ułożenia. A kopniaki na dole brzucha są tak bolesne, że nieraz skulam się z bólu.
Noc też nie należała do przespanych i miłych.:-( 3 razy pod rząd co 5 min chodziłam siusiu.

A dziś gniję w łóżku i nie zamierzam nic już robić.