reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

>>>>>Pogadajmy sobie -o wszytkim i o niczym<<<<<

reklama
Yawla jeżeli chodzi o masaż to nawet najzwyklejsza oliwka bambino daje efekty chodzi o to żeby robić to regularnie po 5 miesiącu i dodatkowo jakieś delikatne ćwiczenia rozciągające ja tam standartowo nie dam się naciąć chyba że będzie to zagrażało mojemu maleństwu, w naszym szpitalu nie robią tego za każdym razem...zobaczymy w lutym...
 
Nacięcie krocza - czy możesz tego uniknąć
a olejek kupiłam Olej ze słodkich migdałów.
Yawla mnie w ogóle nie podrażnia ten olejek, staram się masować, ale niezawsze wychodzi mi to regularnie. Czasami wieczorem jestem tak zmęczona, że padam. Zobaczymy jakie będą efekty, ale tym razem będę walczyć, żeby mnie nie nacinali, chociaż nie wiem jak to wyjdzie w praktyce.
 
Cześć. Dla mnie lewatywa to absolutny mus, jestem pewna że miałabym na porodówce wpadkę z dodatkowym towarem, który tonami zalega mi w jelitach. Kroczę wolę sama ogolić, bo jakoś tak mimo to że teraz co chwilę ktoś zagląda mi między nogi, nie mogę się przekonać żeby mnie golila obca babka. Co do nacięcia ja powiem na wstępie żeby nacinali tylko w ostateczności, z uzasadnieniem medycznym. Moją koleżankę nacinali, ( urodziła w lipcu) i generalnie nacięcie nie boli bo robi się to na szczycie skurczu. Ale ją okropnie bolało, bo dziecku spadało tętno, i nacięli ją między skurczami, oczywiście przedtem ją poinformowali o tym. Tak czy inaczej po nacięciu Gabi dalej siedziała w drogach rodnych i musieli ją kleszczami wyciągać. Rana poodbno goiła się łądnie i po sześciu tygodniach wrócili z mężem do wypełnainaia obowiązku:) Ja się będę broniła rękami i nogami przed cesarką.
 
larkaa witaj w klubie:) ja też byłam dziś na glukozie..jak dla mnie MASAKRA!!! samo wypicie nie jest takie złe..łyknęłam duszkiem i jakos poszło..ale potem..o fuuuu..tak mnie zmuliło, że myślałam, że bez kibelka sie nie obedzie..pielegniarka zobaczyła, że zbladłam i dała szklanke wody:) troche pomogło ale i tak jak sobie o tym teraz wspomne to az mi ciarki po plecach przechodzą:baffled: jeszcze w dodatku żyły jak na złosc mi sie pochowały i kuła mnie chyba z pięc razy i mam dwa wielkie sińca:-( także tym co maja to badanie przed soba współczuję..
ja dla poprawy humoru kupiłam dziś mojej księżniczce piękna balowa sukienusię..cudo normalnie:tak:oczywiście w ciucholandzie, poniedziałek więc nowa dostawa:) sukieneczka nowa z metką a jaka śliczna:)
teraz jadę wymienic moje buty..ciekawe czy przyjmie..bo tej glukozie jestem taka nabuzowana, że dam jej nieźle popalic jak będzie miała jakies wątpliwości:tak:
 
Ja idę na glukozę jutro lub pojutrze. Bardziej skłaniam się ku środzie. Bo planuję zrobić sobie cały dzień wolny i już nie jechać do pracy. :-)
A jeśli chodzi o nacinanie krocza - to radzę Wam poczytać za i przeciw. Jest dużo artykułów na ten temat. Ja zawsze byłam przeciwna, ale jak wgłębiłam się w ten temat i zaczęłam czytać to zmieniłam zdanie. Nie uważam tego za straszną rzecz. Pod warunkiem, że wykona się je umiejętnie i że pozszywają elegancko! Samo nacięcie nie jest tragiczne tylko chodzi o umiejętności osoby która wykonuje te czynności. To jest klucz do sukcesu.
Wolę być nacięta niż żebym paskudnie popękała.. :sorry2:
 
Ewelinka:) ja twoja córcia to chyba największą damą będzie w okolicy. Oby mąż nie padł jak wróci i zobaczy takie pękające szafy :-D:-D:-D. Ale ciężko nie kupić czegoś ładnego.
Ewelinka:), larkaa współczuje badania, ja akurat przeszłam go bez problemowo, a nie pobierali mi krwi z żyły tylko z paluszka.

Co do nacinania, golenia, lewatywy. Ogolić się ogolę sama, albo mąż pomoże, lewatywę chyba też chcę zrobić sobie, ale kupię sobie zestaw w aptece i zrobię to przed wyjazdem do szpitala, nacinanie tak jak pisze ardzesh, są za i przeciw. Nie zawsze metody i postępowanie zachodu jest najlepsze i często okazywało się, że nie było. Ja chcę aby mój synek był zdrowy i żebym ja go mogła wychowywać. Reszta nie ważna. Co będzie to będzie nie można o wszystko zadbać i zapiąć na ostatni guzik, a łapówek nie mam zamiaru dawać. Zero łapówek, lekarz, położna mają płacone. Krzywdy mi zrobić nie mogą, bo mój M nie da im później żyć. A to że mogą być mniej mili, niech będą to tylko kilka dni, przeżyje.
 
Czasami pęknięcie jest mniejsze, niż samo nacięcie. Nie warto tego robić bez potrzeby. Lekarz powinien zadecydować o tym w drodze ewentualności a nie rutyny!

Oczywiście dziecko jest najważniejsze, ale chyba każda z nas chciałaby się czuć dobrze po porodzie, bez żadnych bóli itp.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Och poczytałam poczytałam. Strasznie dużo piszecie:-) Cały weekend miałam mamuśkę moją więc nie zaglądałam tylko sie cieszyłam, ale pojechała a ja na koniec jej wizyty odprowadzając ją do samochodu, spadłam z krawężnika-kostka mi sie wygięła i walnęłam kolanem w sam szczyt krawężnika. Biedna się tak zdenerwowała że mnie nie złapała że się popłakała a ja chciałam byc dzielna ale łez nie dało sie powstrzymać, ale niekulałam, poczekałam aż odjadą. No i mam teraz obie nogi mniej sprawne :-) kolano starte i spuchnięte a kostka boli i cała stopa boli, ale na szczęście nie skręcona, ale chodzę jak kaleka :-)
Może gdyby tak brzunio nie ciążył to by się nie skończyło tak źle i by noga wytrzymała, ale że jest luźna w stawie po starej kontuzji to pare kilo więcej niestety ja wygięło w 90stopni i nie dało się wyratować. Wtedy łzy jak grochy polecialy, ale teraz jak o tym myslę to mi sie śmiać chce :-)
Co do porodu i tego wszystkiego z nim związanego to jakoś nie zastanawiam sie nad tym i może lepiej bo nie myślę o tych bólach i tym wszystkim z czym się wiąże. Wiem tylko że nacięcię jak będzie trzeba chce, a poród w wodzie. Skończyłam pedagogikę i napatrzyłam sie na filmy bardzo anatomicznie pokazujące porody (że tak to nazwę) i byłam, wszystkie byłyśmy przerażone wiec wolę teraz nie myśleć i nie przypominać sobie tego wszystkiego. A jutro mamy USG 3D i juz się nie mogę doczekać.
 
Do góry