reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Relacje z porodów:)

Dziekuje Wam wszyskim bardzo! Jest owszem czasem cieżko bo jeszcze długa droga przed nami rehabilitacje dla wczesniaków lekarze ciagły stach , ze cos moze byc nie tak ale synek to wsyztsko wynagradza samym sobą i az chce sie zyc dla takiego skarbeczka...codzienne wizyty w szpitalu i szok jak codziennie widze go jak jest coraz wiekszy zywszy i coraz blizej dnia kiedy bedziemy w domku...owszem boje sie czy sobie poradze bo taki mały szkrabek to potrzebuje mnie non stop i wielkiej opieki i ostroznosci ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło:) Juz widze jak kreci sie koło nogami i woła mamo :)Fantastyczna sprawa
 
reklama
Bez sensu wcieło mojego posta piasłam zaraz po sabincie i go nie ma:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Pisałam ze dzielna Kobitka z Ciebie i ze sie wzruszyłam.Wymenczyli Cie bez sensu jakby sie dyzur nie zmienił to dalej bys lezała i nikt by Ci tego pecherza nie przebił.To własnie mnie wkurza najbardziej bo jak trafisz na baranów to sie meczysz a oni sie przygladaja i mowia ze tak ma byc a jesli uda sie trafic na kogos normalnego to wielki fart.....Buziaczki dla was.
 
Czesc Dziewczynki!
Sabinciu - popieram calkowicie: jak tylko zobaczy sie dzieciaczka to caly stres i pamiec o bolu mija natychmiast!!!Jestem pewna, ze Twoj Synus bedzie zdrowy i sliczny!!!!!
U mnie bylo troszke inaczej...
Bole rozpoczely sie okolo 4 rano ... pospalam do 6 a pozniej zjadlam sniadanko, wygnalam rozgoraczkowanego Tatusia do pracy i zabralam sie za...prasowanie (wszystko co mialam w szafie zostalo idelanie wygladzone, ulozone w kosteczke i poukladane w szafie). Szpitalna torbe sprawdzalam chyba 78 razy i nadal nie bylam pewna czy wszystko mam :)!Uslyszalam gdzies, ze jak duzo sie chodzi to rozwarcie szybciej postepuje wiec chodzilam w kolko po schodach do gory i na dol do gory i na dol...az mnie skurcz lydki zlapal!:-) Pozniej postanowilam ze trzeba by cos dla siebie zrobic, no wiecie - relaks wiec po kapieli ... (to byl szczyt mojej glupoty)...zakrecilam wlosy na walki zeby ladniej wygladac!!!:-D:-D:-DMoje skurcze stawaly sie mocniejsze i czestrze okolo 45 s co 1,5 minuty. Stanelam pod prysznicem bo woda usmierza bol i wierzcie lub nie ale to prawda!Domyslcie sie jak wiec moje"loki" wygladaly po tym zabiegu. Gdy mijala 8 godzina skurczy zdecydowalam zadzwonic do szpitala i powiadomic ich ze sie kurcze :-)!Rodzilam w Londynie a tu jest taki przepis ze trzeba dzwonic do szpitala i zawiadamiac-oni wtedy mowia zeby sie zrelaksowac nie panikowac, zjesc cos wziac kapiel i jak skurcze beda co 30 sek.po minucie to zeby zadzwonic znow. Po godzinie juz nie chcialam czekac wiec razem z Tatuniem pojechalismy do szpitala. Po badaniu okazalo sie, ze mam 1 cm rozwarcia i mam wracac do domu bo doskonale radze sobie ze skurczami!!!:szok:Myslalam ze wszystkich tam rozniose!!!:wściekła/y:No ale kazali to wrocilismy...i dopiero sie zaczelo!!!!Bole byly tak silne, ze siedzialam tylko w wannie pelnej wody i gryzlam recznik (po lokach bylo tylko wspomnienie :-)). Jak wyszlam z wody to zaczelam krwawic i wtedy juz nie myslalam o niczym jak tylko o powrocie do szpitala. W drodze dostalam boli partych i bylam gotowa rodzic!!!!!!
Zawiadomilam szpital ze wracam, pokoj i polozna juz czekaly i po badaniu stwierdzila ze mam 9 cm rozwarcia i ze pewnie w ciagu 30 min urodze!!!!!W ciagu 2 godzin szyjka macicy otworzyla sie 8cm-stad ten sakrucki bol!!!
Po 30 min. bylo rozwarcie ale ja urodzic nie moglam. Okazalo sie ze malej tetno spada i trzeba ja ze mnie wyssac!W minute pokoj wypelnil sie ludzmi i aparatura ...naciecie, ssawka, przy skurczu po 16 godzinach dzidzius sie wydostal na swiat i wyladowal na moim brzuszku!:-):-):-) Szloch,drgawki ze szczescia i zmeczenia oraz NIEOPISANA RADOSC!!!Wszystko bylo ok wiec niunie zawinieto w kocyk i podano mi do rak!Ach...TYSIAC RAZY GOTOWA JESTEM TO PRZEJSC DLA TEGO UCZUCIA!:-)
Pozniej macica, 20 szwow:szok: sprzatanie i juz tylko zostalismy w trojke napawac sie wlasnym towarzystwem!Po godzinie prysznic, sala pooperacyjna a na drugi dzien okolo 3 po poludniu bylam juz w domeczku!
Byly i smieszne momenty. Zastrzeglam sobie ze nie chce zadnego znieczulenia wiec dostalam tylko gaz, ktory mi sie bardzo spodobal :-);-). Po pierwszej dawce zaczelam sie smiac miedzy skurczami i przeklinac po polsku :)Moj maz nie wiedzial jak mnie uciszyc. Polozna tylko sie usmiechnela przyzwyczajona pewnie do takiej reakcji :-)!Pozniej zauwazylam, ze paralizuje mi prawa reke-bylam cholernie przerazona!!!Z ta rurka od gazu w dziobie wolam po ang.: moja reka, moja reka...a pielegniara: pardon?ja na to: my hand, my hand...!Paniusia sie kapnela o co loto gdy iałam juz ja dosyc mocno wykrecona. Okazalo sie ze nie spuscila powietrza z opaski przy pomocy ktorej mierzyla moje cisnienie i krew przestala doplywac do prawej reki!!!!!!!Ja juz widzialam siebie na wozku sparalizowana i takie tam czarne scenariusze a ona z usmiechem na twarzy...:O! I'm sorry!
Dzis to wszystko wspominamy juz ze smiechem...i powiem Wam ze warto sie pomeczyc i pokurczyc troszke dla takiego efektu ktory slodko sobie spi w pokoju obok!:-):-):-)
Pozdrawiam Wszystkie Oczekujace i Obecne Mamunie!:-)
 
Sabincia - czytałam Twoją opowieść z otwartą buzią! Aż się nie chce wierzyć że tak wygląda poród, że lekarze nie pomogą wcześniej tylko czekają aż rodząca już "pada ze zmęczenia" to dopiero wtedy zaczynają działać :angry: No ale jak pisałaś, widok dzieciątka rekompensuje wszystko. Też bym już chciała mieć swoją malutką przy sobie.
 
michaga - no ale zeby wysłali do domu ze skurczami co 1,5 min....:szok:no i ze na drugi dzień juz byłas w domu... to tylko w Londynei chyba takie rzeczy:confused:pamiętam ze i mnie powykręcało ręce (dłonie ) podczas mojego pierwszego porodu ale nie było żadnej opaski która możanby poluzowac a winna była ja bo nie potrafiłam porzadnie oddychać (tak twierdziłą połozna).... ból niesamowity w rękach i ból przy skurczach bardzo fajnie sie uzupełniały:dry:
 
michaga - no ale zeby wysłali do domu ze skurczami co 1,5 min....:szok:no i ze na drugi dzień juz byłas w domu... to tylko w Londynei chyba takie rzeczy:confused:pamiętam ze i mnie powykręcało ręce (dłonie ) podczas mojego pierwszego porodu ale nie było żadnej opaski która możanby poluzowac a winna była ja bo nie potrafiłam porzadnie oddychać (tak twierdziłą połozna).... ból niesamowity w rękach i ból przy skurczach bardzo fajnie sie uzupełniały:dry:

:-)Wyslali do domu i jeszcze powiedzieli, ze prawdopodobnie urodze na ich oko za 12-20 godzin!!!Dodatkowo stwierdzono, ze moje wody odeszly - a ja tego jakos nie zauwazylam!:confused: Z tego co wiem to jest ryzyko infekcji jesli wody odeszly ale co tam...kazali wracac do domu i sie relaksowac!
Przy pierwszej wizycie w szpitalu podpisuje sie dokument, ze zgadzam sie na wypisanie ze szpitala przed uplywem 24 godzin po porodzie jesli wszystko jest w porzadku. Mnie to pasowalo. Ja wyszlam po ok.17 godz.Mordowalam o to kazdego napotkanego lekarza:)!
Baaaardzo inne podejscie tu maja-np. w czasie calej ciazy nie bylam ani razu wewnetrznie badana - sama nie wiem co lepsze!:no:
Tyle dobrze, ze o wszystko sie pytali, objasniali, przepraszali itd. wiec czlowiek nie czul sie jak na "rzezi niewiniatek"! Ogolnie pozytywnie wszystko wspominam.
 
Sabincia, super dzielna dziewczyna jestes i napewno sobie z Miquelem poradzicie - juz tylko 2 dni zostaly i Nikos w domciu! :tak:

!Rodzilam w Londynie a tu jest taki przepis ze trzeba dzwonic do szpitala i zawiadamiac-oni wtedy mowia zeby sie zrelaksowac nie panikowac, zjesc cos wziac kapiel i jak skurcze beda co 30 sek.po minucie to zeby zadzwonic znow.

Michaga, gratuluje coreczki i 'milych' wspomniej porodowych. Co do "przepisu" o ktorym piszesz powyzej to nie sadze zeby ta praktyka byla uprawiana przez inne Londynskie szpitale. Ja mieszkam w Lond i tu bede rodzic i mi powiedzieli, zarowno w szpitalu w ktorym mialam rodzic (St Thomas'- na przeciwko Big Ben'a) jak i w The Portland Hospital (w ktorym bede rodzic), ze mam natychmiast sie zglosic z jakimikolwiek niepokojacymi skurczami. W momencie kiedy skurcze osiagna czestotliwosc co 10 minut albo mniej to mam natychmiast dzwonic do swojego gina na komorke i juz wyruszyc do szpitala. Trzeba pojawic sie jeszcze szybciej w razie pozytywnej diagnozy na GBS (bakterie ktora ma Dusia i PM). Ja wyniki odbieram w przyszlym tyg.
 
Michaga ja tez bede rodziła w Londynie i tez nie byłam badana wewnętrznie przez cała ciąze dlatego chodze tez do polskiej ginki bo sie martwiłam.Ja mam sie stawic w szpitalu jak bede miała skurcze co 5 min albo jak wody odejda zaczne krwawic albo cos.Z tego co wiem w moim szpitalu tez odsyłaja do domu zalezy jeszcze na kogo sie trafi.
Gratuluje córeczki i miłych wspomnien mam nadzieje ze i ja dam jakos rade
MrsF w szpitalu robili Ci badanie na obecnosc tej bakterii czy gdzies prywatnie robiłas??.Napisz mi kochana jak mozesz jak to sie tutaj nazywa bo mi nikt o tym nawet nie wspomniał:shocked2:
 
Sabincia łza mi się w oku zakręciła. Aż się wierzyć nie chce, że jeszcze 2 lata temu nie myślałam o dziecku, a teraz człowiek niewyobraża sobie życia bez maleństwa, które jeszcze na świat nie przysło :-).
Michaga ale relacja, mam nadzieję, że mnie samej sobie nie zostawią.:-(
 
reklama
Befatka- mi robili badania na ta bakterie w 37 tygodniu, to moze tobie jeszcze zrobia. U nas jest to obowiazkowe i robi to twoj gin, w Polsce jak dobrze pamietam to PrzyszlaMamusia tez muwila ze to jest obowiazkowe badanie. Twoja gin powinna o tym pamietac. Tutaj mowia na to Beta Strep (lub w calosci to sie nazywa Group B Streptococcus).
 
Do góry