reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzamy dietę naszych Maleństw

Dopiero tu do was zajrzałam :-( i odkryłam taki temat

Roksana od skończonych trzech zaczeła jeść więcej i tak mamy za sobą:
- jabłko
- marchewke
- jabłko z marchewką
- zupe marchewkową z jarzynkami
- marchewke z ziemniakiem
- sok jabłkowy
- sok jabłkowy z herbatką koperkową
- sok marchewkowy
- sok marchewkowo - jabłkowy

Najbardziej jej smakuje sok jabłkowy z herbatką, zupa marchewkowa z jarzynkami (zjada cały słoiczek) no i dziś jadła pierwszy raz marcheke z ziemniakiem i bardzo jej smakował zjadła cały słoiczek Jutro w planach dynia z ziemniakiem a po niedzieli jabłko z bananem bo z marchewką nie zabardzo jej smakuje, choć na początku się zajadała

Ja kupuje różnych firm i chyba po tyle sama każdej, np. zupka jarzynowa Hipp jej nie smakowała, ale Gerberem się zajada

Ja wprowadzałam w takiej kolejności:
1 dzień pół łyżeczki
2 dzień cała łyżeczka
3 dzień półtorej łyżeczki
4 dzień dwie łyżeczki
Jak nie było reakcji uczuleniowej to już pół a nawet cały słoiczek jak jej zasmakowało. Teraz już się w to nie bawie ;-)

Z kaszkami wszelkiego rodzaju wstrzymuje się do 6 miesiąca uważam że ja za zamulacz i na razie unikam
jestem co najmniej zdziwiona, powiedz mi, dlaczego tak wcześnie wprowadziłaś do diety córki tak wiele nowych produktów i to w takich dużych ilościach? Karmisz piersią?
 
reklama
Hej dziewczyny:-) A my juz mamy za soba pierwsza marcheweczke,najpierw byly dwie lyzeczki i wszystko bylo ok,dzisiaj mala wsunela troszke wiecej:tak:nawet smakowalo i juz lepiej jej idzie z lyzeczka:-) jabluszko ze sloiczka nie za bardzo podeszlo ale za to soczek z gerbera jablkowy jak najbardziej,rozcienczylam go troszke woda i teraz sama woda za to nie bardzo:-D Jak Wy dajecie nowosci po mleczku czy przed? Jak dalam mlodej przed to byl krzyk i nic z tego nie wyszlo ale pol godzinki po mleku to jak najbardziej:tak: Ja tez kupilam rozne sloiczki,zobacze ktore jej najbardziej przypasuja:-)
 
mamstud karmie piersią raz dziennie - rano, gdyż w sierpniu musiałam zająć się swoimi badaniami i pokarm mi zanikł. Pokarmy wprowadzałam za porozumieniem z pediatrą małej i nie widział żadnego przeciwskazania, tylko zaznaczyła aby były to słoiczki a nie własnej roboty.
Po za tym u mnie w kręgu znajomych nie jestem jedyną matką, która zaczeła wprowadzać tak wcześnie. Znam matke która podaje słoiczki miesiąc wcześniej niż na słoiczkach: po 4 podawała w 3; po 5 podawała w 4 itd. I jej dzieci jakoś nie narzekają. A w przypadku karmienia butlą słoiczki to bardzo fajna i wygodna sprawa
Ja wychowałam się na urozmaicaniu diety tak wcześnie i jakoś na to nie narzekam

Po za tym wcale tak wiele nie w prowadziłam
marchewkę, jabłko, jarzynki i dziś ziemniaka co moża podciągnąć już pod 5 miesiąć Roksana jutro kończy 4 :p
 
Ostatnia edycja:
Witajcie Kochane! Mateuszek jadł marchewkę i kleik ryżowy już w 3 m-cu (na zalecenie pediatry) bo miał biegunkę i ciągłe odparzenia na pupie których żadnymi kremami ani wietrzeniem nie dało się zwalczyć. Niestety marchewki i kleiki nie pomogły... Okazało się, że jest alergikiem i pomógł fenistil i moja dieta bezmleczna:-D jak ręką odjął! Teraz tylko pupcię natłuszczam i jest super!

Muszę przyznać, że lubił te łyżeczkowe smakołyki, niedługo wznowimy rozszerzanie diety:tak: Nawet łapał za łyżeczkę, ale pchał ją za daleko do buzi:sorry2::-D
 
Wiem, że czasem istnieją przesłanki medyczne żeby wcześniej rozszerzać dietę dziecku i rozumiem to - sama to przechodzę. Ale dziwi mnie gdy mamy podają dzieciom coś więcej niż mleko tak same z siebie. Może i nic się nie dzieje ale nie wiadomo jakie to będzie miało skutki w dalszej przyszłości. Przecież na jakiejś podstawie jakieś mądre głowy tworzą schematy żywienia niemowląt.
 
my w przyszły piątek idziemy na szczepienie, już oczywiście posrana jestem ze strachu bo wiem że będę z synkiem ryczeć :baffled: szczepienia zapodaje nam nasza alergolog. synek na pewno będzie zważony, zmierzony.. ciekawa jestem co powie na temat podawania nowych produktów. wcale bym się nie zdziwiła jakby powiedziała że jeszcze nie teraz ;-) synek ładnie przybiera na wadze, raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie jest dobrze, laktacja się jakoś unormowała, oczywiście nie jest to co było kiedyś :dry: achhh tylko to podawanie mnie jakoś zastanawia - nawet jak podaje wode na łyżeczce to synek musi leżeć, wie że wtedy musi połknąć, a jak podam mu na siedząco to z gęby mu się leje :sorry2::nerd::nerd: no to jak ja mu podam tą marchewkę czy jabłko - też na leżąco??? i przeraża mnie ta sterta prania która się będzie zbierać - Marcelka ciuszki, śliniaki, moje ciuchy, ścierki od podłogi :baffled::szok: echhh już mi się odechciało :dry: a może by go tak od razu uczyć posługiwać się widelcem i nożem? :-D i dać schabowego do jedzenia? :-D a co - "czym skorupka za młodu...." :-p heeeee marzycielka ze mnie :rofl2::rofl2::-D

o kogo ja tu widzę - moderatorka nasza zagubiona się odnalazła :tak::-):-) o kurcze ile ty już rzeczy wprowadziłaś. jak dla mnie to wszystko jak narazie to czarna magia jest :sorry2:

a ja mam pytanko odnośnie jabłuszka, czy można zetrzć je za pomocą łyżeczki i tak podać? mam nadzieje że wiecie o co mi chodzi... pamiętam jak mama czy babcia właśnie w taki sposób tarły dla mnie jabłuszko.... ale nie wiem czy taka forma jest poprawna dla naszych dzieciaczków, czy też raczej to się tyczy starszaków:sorry2:
 
Wiemy już że trzeba nowości wprowadzać pojedyńczo, po troszku i pod "osłoną" mleka. A kto wie jak to rozszerzanie powinno wyglądać, kiedy już maluszki się oswoją z nowymi smakami? Jakie posiłki powinno się podawać (zastępując mleko), ile i o jakich porach? Np kaszka na śniadanie a warzywka na obiadek..? I kiedy te posiłki powinny zastępować karmienie mlekiem matki - w 7 m-cu życia dziecka?
 
reklama
my już mamy zielone światło na wprowadzanie nowości, bo Iza Mira nie najada się już samym mlekiem na długo (po 1,5 do 2 godzin znow głodna), na poczatku miały być kaszki na noc, ale w nocy narazie śpi pięknie, a jak widze jak ona wygląda po tych kaszkach, a na noc karmimy ją po kąpieli, to aż mi ręce opadają. Mamy narazie za sobą kaszkę ryżowo- mleczną z bananami, bo zwykła lądowała wszędzie, tylko nie w buzi a dziś poszła po raz pierwszy marchew. Niby za te 13 dni dopiero powinnam zacząć, ale jak ma być głodna to czemu nie...

Sara mnie pani dr powiedziała, że pierwsze po obudzeniu, to dziecko ma dostać mleko samo, na drugi posiłek kaszka (jak na opakowaniu, 150 ml) lub coś mlecznego (może też być samo mleko), potem jak robi się aktywne, to obiadek pełniejszy- warzywka i soczek lub deserek. Z owockami podobno nie szaleć, ale i nie ograniczać, bo nie zaszkodzi, chyba że jabłko, bo może boleć brzuszek. Co do warzywek, to na początku pół słoiczka max, chyba że dziecko głodne, a potem musisz obserwować ile dziecku wystarcza do sytości. Max 125 ml, czyli mały słoiczek właśnie. Soczku max. 70 ml. Ale jak będzie wołać o jeszcze, to trzeba rozcieńczyć. I na początku soczki klarowne, nie przecierowe i nie zagęszczane. Na podwieczorek to już różnie, mleko lub coś mlecznego, a na sen to albo mleko albo kaszka, chodzi o to, żeby mleko i mleczne przeważały w diecie na poczatku, potem można już mieszać i dawać częściej owoce i takie tam.

a z porad praktycznych, na zaparcia kupuje się suszone śliwki, bodajże Gerbera i max. 4 łyżeczki między posiłkami. Nie więcej, bo maluszkowi może pupcie rozsadzić... i nie chęściej niż co 3 godziny....

ale się rozpisałam... mam nadzieje, że coś pomogłam
 
Do góry