reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzamy dietę naszych Maleństw

aaa i zapomniałam, nie czekać aż dziecko będzie glodne na próby, bo to nic nie da, podajemy tak w połowie czasu między posiłkami, żeby spróbowało, ale się nie najadało, to po pierwsze, a po drugie, jak podamy zaraz przed jedzeniem... to same spróbujcie zjeść np. utartą marchewkę i popijcie mlekiem, same chyba rozumiecie, taka próba wtedy może dać nie taki wynik jak powinna...
 
reklama
Witam! Nasza pani doktor powiedziała,że jak mój synek skończy 3,5 miesiąca to zacząć dawać jabłuszko - własnej roboty albo słoiczek a jak po tygodniu będzie jeść ładnie i nic mu nie będzie to wprowadzić marchewke. O reszcie nic nie mówiła. Czekamy na kolejne szczepienie to pewnie coś jeszcze wprowadzi. No i na noc kleik raz ryżowy raz kukurydziany. A w ogóle to mam problem z synkiem. Jabłuszko samo i marchewką je pięknie ale tylko z butelki. Te ze słoiczków są tak rzadkie że spokojnie mozna dawac w ten sposób, ale łyżeczką się nie ruszy. Zamyka buzie i koniec. Może macie jakis pomysł, aby go przekonać do łyżeczki? Pozdrawiam! :-)
 
Sara cieszę się bardzo!

magi spróbuj się z dzieckiem pobawić z pustą łyżeczką lub z wodą, rób do tego jakieś miny, podśpiewuj czy coś... łyżeczka ma się kojarzyć z jedzeniem ale i z zabawą, ale, co jest bardzo ważne!, jak już dziecko przyzwyczai się do łyżeczki, to koniec z zabawami, bo będziesz miała problem na cały okres karmienia! i nie dawaj więcej ani marchewki, ani jabłka z butelki, bo skończy się tak samo!

i kolejna rada praktyczna: łyżeczki, talerzyki i takie tam, powinny być kolorowe, ale bez przesady, żeby dziecko jadło, a nie podziwiało rysunki... dla niejadków ponoć dobrze jest mieć talerzyki z rysunkami na dnie, ale z białymi brzegami, wtedy proponujemy, żeby jedząc odkrywało obrazek...

ja chyba spisze te rady praktyczne... biedna pani dr, teraz będe jej wiedzą szpanować:rofl2::tak::happy2:
 
tsarina - ale sie rozpisalas ;-)wskazowki wszechstronne, dzieki:-)

Małgosi podałam marchewke ze loiczka, jabluszko z ogrodka kolezanki, wcina ze smakiem, podaje lyzeczka. M. tak samo jak starsza siostra G wcina nic nie wpluwajac tylko otwiera paszcze:-D. Jeszcze nie myslalam co dalej. M pije mleko enfamil i cyc na noc, wlasnie usnela mi na kolanie, pisze jedna reka. jakos do soczków nie mam zaufania, podaje do picia herbatke rumiankowa, ale chce przejsc na przegotowana wode. M jeszcze nie ma zabka choc zagryza swoje piastki. Starsza córka G dostała 1-szego zeba w wieku roku i 2 tygodni (juz myslalam, ze nie ma zawiazkow zebow:szok:).
 
Tsarina bardzo dziękuję za rady, ale ja to wszystko już robiłam :( jak już weźmie do buzi tą nieszczęsną dla niego łyżeczke to zje. No ale będziemy próbować dalej. Może coś z tego wyjdzie :)
 
właśnie dałam Iza Mirce jabłko i jestem zaskoczona, ślicznie zjadła i poszła spać, a resztke zjadła mamusia... pychotka! Zaskoczona, bo marchewka średnio mi podeszła, a uwielbiam wszystko co z marchewką związane, więc byłam nastawiona, że jabłko też tak malo jabłkowate będzie... ale pyszne!

po dzisiejszym dniu przypomniało mi się jeszcze kilka rad :(naprawde bezczelnie wypisuje te rady, narzucając się z nimi i jeszcze nie podając źródła... ale pani dr chyba zrozumie:-D)

1. jak podajecie dzieciom już nowości i modyfikujecie ich menu dzienne, to trzymajcie się tej kolejności, bo ułatwia to życie, np. jeżeli 2 posiłkiem jest kaszka (jak u nas), to zostawicie już tak i jak zmienicie smaki kaszki, to tylko w ramach tej godziny, to będzie mniejszy szok dla dziecka, to samo się tyczy obiadków i innych...

2. Jeżeli np. w obiadkach zaczełyście wprowadzać najpierw marchew, to rozszerzając nie wrzucajcie od razu nowego smaku, tylko np. marchewkę z czymś, a potem dopiero coś innego, np. dynię...

3. Nam doradzono, żeby najpierw spróbować stopniowo jeden posiłek zamienić na "nie mleko z butelki", najlepiej na mleczny, żeby wprowadzanie było jak najdelikatniejsze i przyzwyczaić do łyżeczki i karmienia łyżeczką, kiedy już jeden posiłek zostanie zamieniony i zamiast butelki będzie np. kaszka, to wtedy spróbować z innym posiłkiem...

4. co do obiadków, to nie przekarmić dziecko od razu, np. obiadek z marchewki, potem soczek, a potem deserek, a potem dziecko przejedzone zwróci wszystko- należy pamietać, że nowe smaki wzbudzają ciekawość i maluch chce więcej i więcej. Jak mu zasmakuje, to zje każdą ilość, ale potem zwróci... jak już będziemy wiedzieć jaką ilością np. marchewki maluch się najada, możemy potem dać mu nieco mniej, żeby zmieścił się np. deserek (kilka łyżeczek), oczywiście jak już będziemy wiedzieć, że żaden z produktów malucha nie uczula...

5. i co mnie rozwaliło... przeanalizujcie co Wy jecie i Tatusiowie, czego bardzo nie lubicie a za czym przepadacie, np. u nas wogóle nie jada się dyni i pani dr powiedziała, żeby się nie zdziwić, jak dziecko niby zje posiłek z dyni, ale zaraz zwróci lub będzie marudne... my nie lubimy to i dziecko może nie lubić, można potem spróbować za kilka dni dla pewności, ale jeżeli się powtórzy sytuacja, to już wiemy, czego dziecko jeść wogóle nie będzie:rofl2::happy2:

narazie chyba tyle...
 
aha porady są dla mam butelkowych, bo z tego co wiem, to mamy "cycowe" później zaczynają wprowadzanie, ale i wcześniej mogą zacząć od produktów glutenowych (chyba od 5 miesiąca), bo mamy "butelkowe" po 6, ale wydaje mi się, że schemat jest ten sam... ale pewności nie mam
 
reklama
Witajcie:-) A moja mala to chyba nic nie lubi,nie jest za bardzo zainteresowana nowymi daniami,kaszka jest beee no i byla nie za fajna kupa po niej,narazie dostala tylko jabluszko,marchewke i jabluszko z marchewka i najchetniej zjadla to ostatnie ale tez bez zadnej euforii.Najgorzej jest z lyzeczka,na sam jej widok to mina nie za ciekawa:-D Tsarina,Twoje rady sa bezcenne:tak: A ja sie musze uzbroic w cierpliwosc;-)
 
Do góry